Dream puścił koszulkę szesnastolatka, tym samym odbierając mu jedyny punkt pozwalający być w pionie. Opadł bezwładnie, ale spojrzał na swego oprawcę. Jednak nie było mu dane spojrzeć w zielone oko, więc skulił się lekko i pozwolił sobie zasnąć, wmawiając że jest bezpiecznie.
Nie mógł widzieć, że ukryta za połową maski twarz była pejzażem, blizn i plam krwi, tylko ukazującym jedną emocję — smutek.
Dream chciał sam siebie okaleczać, co robił, by zadać sobie ból. Siatka poparzeń na jego rękach to potwierdzała, oraz głęboka rana w brzuchu, gojąca się jak na przekleństwo dobrze dzięki braku wilgotnego powietrza, gorąco zabijało wszelkie zakażenie.
Opadł na podłogę kilka centymetrów przed ścianą lawy.
Nie mógł spać, ponieważ śniło mu się, jak bardzo pragnąć wejść w strumień gorącej pomarańczowej cieczy.
— Jeśli ktokolwiek mnie słyszy — szepnął, jakby po drugiej stronie ktoś stał i go słuchał. — proszę, pozwólcie mi się zabić.
Ponieważ nie mógł zabić chłopaka...
Spojrzał na śpiącego nastolatka. Wyglądał jak on, gdy płaczący obsydian i płonąca ręka dobijały go, ale za razem koiły.
On widział w tym chłopaku siebie. Dlatego go bił. Ponieważ bił i siebie.
![](https://img.wattpad.com/cover/261283718-288-k100092.jpg)
CZYTASZ
Anxiety Waves
Fanfictionone-shots book „𝙼𝚊𝚗𝚋𝚎𝚛𝚐? 𝙿𝚘𝚐𝚝𝚘𝚙𝚒𝚊? 𝚆𝚑𝚘 𝚌𝚊𝚛𝚎𝚜! 𝚆𝚎 𝚓𝚞𝚜𝚝 𝚔𝚎𝚎𝚙 𝚝𝚑𝚎 𝚌𝚘𝚗𝚏𝚕𝚒𝚌𝚝 𝚐𝚘𝚒𝚗𝚐! 𝙸𝚝'𝚜 𝚐𝚛𝚎𝚊𝚝!" -𝙱𝚊𝚍𝙱𝚘𝚢𝙷𝚊𝚕𝚘 «Technoblade, nosząc pod sercem sztylet, w sercu przysięgę, a nad sercem koron...