Dream otworzył oczy. Pierwsze, co odczuł, to brak maski na twarzy. Od razu docierały do niego inne bodźce, jak szelest trawy pod jego plecami czy dźwięk wiatru. Jego umysł od razu po przebudzeniu nie zastanowił się najpierw, dlaczego nie czuje promieni słońca czy fal wiatru na twarzy.
Usiadł, rozglądając się. Kojarzył to miejsce, choć nie mógł go porównać z niczym konkretnym.
Wtedy jego wzrok padł na miecz wbity za jego plecami w ziemię. Dalej siedząc, obrócił się ku niemu. Światło bawiło się na twardych, diamentowych kantach miecza. Nie było na nim śladu krwi, ponieważ ta już ściekła w ziemie - on tego nie wiedział.
Z rękojeści zwisała biała maska z czarnym, szerokim i anonimowym uśmiechem.
Uderzyło go to jak obuchem. Wiedział tylko, że to była jego maska. Nie wiedział nic więcej.
W panice się rozejrzał. Spojrzał na swe dłonie, jakby chciał w nich szukać odpowiedzi... lecz te były ledwo widoczne i szarawe, mógł przez nie podziwiać trawę.
Sposępniał. Znów spojrzał na maskę.
W jego umysł wtargła krwawa wizja.
Patrzył w oczy ciemne jak kawa, które co chwilę zakrywała miała tasiemka.
„To mój brat" podsunął mu umysł, choć nie wiedział, czy to brat rodzony, czy duchowy; ile z nim spędził lat i czy byli sobie oddani.
W ręce trzymał miecz, który aktualnie jest wbity w ziemię. Mrugnął oczami, jego usta coś mówiły, ale nie wiedział co. Myślał o czymś gorączkowo, ale o czym?
Ten chłopak w jego wieku przeszył mu serce bronią.
Zamrugał gwałtownie, choć jeszcze bardziej otumaniony.
Znów spojrzał na swoje szare palce. Dotknął nimi maski przypominającą sztandar, równie jak on...
Opadł ciężko na ziemię tyłkiem, szukając odpowiedzi w uśmiechu.
- Oh... Więc umarłem?
=
wspierałam się komiksem z ig @ charliepaigeb
*to nie tak, że zaraz puszczę drugą część wymyśloną w chwilę przez siebie*
CZYTASZ
Anxiety Waves
Fanficone-shots book „𝙼𝚊𝚗𝚋𝚎𝚛𝚐? 𝙿𝚘𝚐𝚝𝚘𝚙𝚒𝚊? 𝚆𝚑𝚘 𝚌𝚊𝚛𝚎𝚜! 𝚆𝚎 𝚓𝚞𝚜𝚝 𝚔𝚎𝚎𝚙 𝚝𝚑𝚎 𝚌𝚘𝚗𝚏𝚕𝚒𝚌𝚝 𝚐𝚘𝚒𝚗𝚐! 𝙸𝚝'𝚜 𝚐𝚛𝚎𝚊𝚝!" -𝙱𝚊𝚍𝙱𝚘𝚢𝙷𝚊𝚕𝚘 «Technoblade, nosząc pod sercem sztylet, w sercu przysięgę, a nad sercem koron...