Rozdział 24

644 61 21
                                    

Natalia

Mieszkanie u rodziców ma swoje plusy i minusy, stanowczo więcej plusów, gdy wreszcie wróciłam do pracy. Karolina ani na moment nie pozwoliła mi zapomnieć, co jej zrobiłam i na ile opóźnień miałam wpływ. Wróciłam w ostatniej chwili, o czym dosadnie poinformował mnie Marek. Nikt nie wiedział o moim rozstaniu z Kubą i chociaż obrzucali mnie ciekawskimi spojrzeniami, to jednak nikt nie zadawał pytań.

Zatrzymuję się na światłach i poprawiam ciężką torbę na ramieniu. Muszę ogarnąć kilka rzeczy. Może moja pracowitość udobrucha jakoś Karolinę, bo jedyną rzeczą o jakiej marzę jest święty spokój.

Przechodzę przez jezdnię szybkim krokiem. Na chodniku prawie podskakuję ze strachu, gdy komórka zaczyna wibrować mi w dłoni. Przeczesuję dłonią włosy i gapię się na ekran. Dzwoni Maja. Zaciskam usta, bo dalej nie jestem gotowa na rozmowę. Wyświetlacz gaśnie, więc oddycham z ulgą.

– Cholera – burczę pod nosem, gdy komórka na nowo się rozdzwania.

Odwlekanie nieuniknionego w nieskończoność niczego mi nie da, dlatego odbieram.

– Hej – mówię, próbując panować nad swoim głosem. – Maja...

Odebrałaś – przerywa mi, a jej głos jest ostry jak brzytwa. – To cud!

Marszczę czoło i podchodzę bliżej przypadkowego budynku.

– Miałam kilka ważnych rzeczy na głowie i po prostu wolałam się skupiać na poważnych rzeczy niż na rozdrapywaniu świeżych ran.

Wiem, że się rozstałaś z Kubą.

Mrugam nerwowo.

– Co?

Wiem o wszystkim, więc nie musisz...

– Moment! – podnoszę głos. Jestem zdezorientowana. – Skąd wiesz? Kto ci powiedział? Dlaczego dowiaduję się dopiero teraz? Pojechałaś do Kuby? A może to on przyjechał do ciebie? Rozmawiałaś z nim? – wyrzucam z siebie pytania na jednym oddechu.

Nati, spokojnie.

Kręcę głową z niedowierzaniem.

– Jak mam być spokojna w takim momencie?!

Rozmawianie o tym przez telefon nie jest dobrym pomysłem, więc...

– Nie, nie mam zamiaru czekać i główkować!

Nati, uwierz mi, będzie lepiej, jeśli...

– Nie! – Znowu się unoszę. – Skoro już zaczęłaś ten temat, to bądź tak łaskawa i go skończ!

Słyszę ciężkie westchnięcie po drugiej stronie.

Musimy o tym porozmawiać w cztery oczy, inaczej wkurzysz się jeszcze bardziej.

Prycham.

– Da się jeszcze bardziej? – kpię. – Błagam, Maja!

Dowiedziałam się prawdy od Krzyśka.

– A on skąd niby wiedział? – pytam nieprzekonana. – Jasnowidzem raczej nie jest.

Szymon mu powiedział.

Zapowietrzam się, mrugając oczami.

– Szymon?

Tak – zapewnia przyjaciółka. – Gdyby nie był taki uparty, to dowiedziałabyś się już dawno, że on i Krzysiek pracują razem.

Za mało (tom 2) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz