Natalia
Wpatruję się w talerz wypełniony frytkami, doskonale zdając sobie sprawę, że powinnam coś zjeść. Wykręcam sobie palce pod stołem, niepewnie zerkając w stronę milczącego Szymona. To milczenie trwa od momentu, w którym przekroczyłam próg jego mieszkania i napomknęłam o wiadomościach od Kuby. Zaproponował frytki i tyle. Powoli dopadają mnie wyrzuty sumienia, bo zaczynam rozumieć, jak to musi wyglądać z jego strony. Jeszcze niedawno uparcie twierdziłam, że kończę z facetami, odpychałam go i wygłaszałam głupie kazania. Pomógł mi podnieść się po rozstaniu z Kubą, co wcale nie oznacza, że to w jego ramię powinnam się teraz wypłakiwać.
Przełykam z trudem ślinę i ponownie patrzę na talerz z frytkami. Mam ściśnięte gardło, a mój żołądek stanowczo odmawia przyjęcia jakiegokolwiek jedzenia. Biorę głęboki wdech i znowu zerkam na Szymona, który nie odrywa oczu od stołu. Opuszczam wzrok na jego napięte ręce, co tylko podwaja moje wyrzuty sumienia.
– Przepraszam – wyduszam z siebie, nie wiedząc, co jeszcze powinnam dodać.
Kiwa głową, ale nic nie mówi. Coś boleśnie ściska mnie w dołku. Już żałuję, że tu przyszłam. Mogłam zostać w mieszkaniu lub pojechać do siostry.
– Jedz – burczy pod nosem.
– Nie jestem głodna.
Wzdycha i odkłada widelec. Jego szczęka napina się, a potem rozluźnia. Opiera łokcie na stole i splata dłonie, przyciskając je do ust. Niechętnie na mnie patrzy.
– Wyrzuć to z siebie.
Nawet jego głos brzmi nieprzyjemnie.
– Nie chcę rozmawiać o Kubie – odparowuję.
– To dobrze. – Potakuje głową, chociaż nie wygląda na przekonanego. – Bo ja też nie chcę.
– Przepraszam, że tutaj przyszłam... – Wykręcam sobie boleśnie palce. – Byłeś pierwszą osobą, o której pomyślałam. – Zaciskam usta. – Napisał już wczoraj z życzeniami urodzinowymi – dodaję gorzko. – Ale zignorowałam go. Dzisiaj przerwał naszą... rozmowę.
Kręci głową.
– Może wystarczyłoby mu napisać, że ma spadać? – sugeruje chłodnym tonem.
– Jeśli mu odpiszę, pomyśli, że chcę z nim jednak gadać.
– Skoro nie chcesz mieć z nim kontaktu, to chyba warto go o tym poinformować, nie sądzisz?
Nabieram powoli powietrza do płuc. Staram się nie dopuszczać do siebie myśli, że za dziwne zachowanie Szymona odpowiada zazdrość.
– On o tym wie.
– Najwidoczniej nie – rzuca chłodno.
Odchylam się na krześle, a do moich oczu napływają łzy.
– Powiedziałam mu, że nigdy nie byłabym z nim szczęśliwa – wypalam. – On nigdy nie zapragnie mieć dzieci. Na dodatek mnie okłamywał! Naprawdę myślisz, że po tym wszystkim mogłabym tak po prostu do niego wrócić i udawać...
– Już sam nie wiem, co myślę!
Gwałtownie podnosi się z krzesła i w ciszy sprząta ze stołu nasze talerze. Przyglądam mu się, gdy wyrzuca resztki, a potem wkłada naczynia do zlewu. Na koniec opiera się dłońmi o krawędzie szafki. Cały czas jest spięty i niezadowolony.
– Nie chcę do niego wrócić.
Nie reaguje, wciąż odwrócony do mnie plecami.
– Nie kocham go.
CZYTASZ
Za mało (tom 2) [ZAKOŃCZONE]
RomanceNatalia wreszcie czuje się spełniona - nie tylko w życiu zawodowym, ale również prywatnym. Zamknęła za sobą całą przeszłość, pozwalając sobie na bycie szczęśliwą. Szymon zawsze powtarzał, że nigdy nie będzie miał psa, ale pojawienie się Tary wszyst...