W czwartek wyjechaliśmy z samego rana, aby jeszcze przed południem być w Poznaniu, gdzie większość ludzi z SBM miała zagrać koncerty na festiwalu.
Tak na prawdę miałam w ogóle tu nie jechać, ale z racji, że rodzice wymyślili sobie weekend w Świebodzinie zdecydowałam się wyruszyć z nimi. Nie widziałam dawno dziadków, a to był w sumie jedyny powód dla którego jechałam.Tata pół dnia spędził na próbach wraz z mamą, Dorian z Lilką towarzyszyli im, a ja wraz z Julkiem postanowiliśmy pozwiedzać miasto, w którym obydwoje byliśmy już nie raz..
Chwile przed koncertem przybyliśmy na miejsce wydarzenia i oglądaliśmy po kolei wszystkich wykonawców dobrze się przy tym bawiąc.
- Za ile wchodzi tata? - zapytałam mamy, gdy pojawiła się obok nas
- Chwile po 21, możliwe, że dziś jeszcze wyjedziemy ale ja wole wyjechać rano.. wiesz jakie ojciec ma pomysły - mruknęła patrząc na występ Białasa.
- Lepiej rano, bezsensu pchać się po 23 - wzruszyłam ramionami
- Zobaczymy Lencia - usmiechnela się delikatnie
- Pani Menager o której ja? - zapytał nieznany mi chłopak
- Po Białasie jeszcze wchodzi Kękę i przedstawiamy Ciebie - powiedziała patrząc na rozpiskę - Wy się chyba nie znacie. To moja córka Lena, a to Aleks mój nowy podopieczny.
- Cześć - usmiechnelam się wystawiając rękę do zdziwionego chłopaka
- Hej.. To Ty dziecko już masz ? I to takie duże ? - zasmial się wracając wzrokiem z powrotem do mojej mamy
- Nawet trójkę, wybacz nie jestem już tak młoda jak Ty - zaśmiała się, a chłopak jeszcze bardziej się zdziwił
- Wyglądasz na conajmniej 25 lat - wybuchnęłam śmiechem patrząc na jego minę
- Dodaj jeszcze 10 lat i będzie idealnie - mówiła ze śmiechem
- Sama wychowujesz ? - zaraz się popłacze ze śmiechu na prawdę
- A co chcesz mi pomoc ?
- No wiesz, jakby co to biorę odpowiedzialność za całą czwórkę - zaśmiał się, a mama pokręciła głową
- Raczej wystarczy już im jeden facet, który jest za nich odpowiedzialny - spojrzałam na tatę, który właśnie podszedł do nas i przytulił mamę- Magda Cię młody szuka, chyba musisz się przygotować czy coś ..
- Jasne, idę - uśmiechnął się słabo po czym odszedł, a ja niechcąc przeszkadzać rodzicom również wróciłam do Doriana i Julka.Gdy nadszedł czas na występ taty staliśmy wszyscy pod sceną uważnie słuchając utworów, które wykonywał.
- Widok, blok 27 i czwarte piętro, parę razy kusił skok spakowałem się i przeszło, ale nie na długo, bo się okazało, że problem jest ze mną,bo go zabrałem ze sobą.
Tu wszystko na grubo, dzieciak nie ma lekko, przez to nie miałem na żarcie teraz w knajpie przepłacam za taką sobie kolację
Ale fajnie, kelner powiedział grazie
W Mc'Donaldzie bym się najadł po blancie kawałek za miastem
Moja dziewczyna mi zrobi kanapkę, jeśli jej ogarnę chleb - rapował skacząc po scenie.Po skończonych występach wszystkich z SB tata słysząc after przełożył wyjazd na rano.
Wszystko by było fajnie, gdyby nie fakt, że tata opil się tak strasznie,że rano nie chciał nawet wstać, gdy my wszyscy byliśmy już po śniadaniu i gotowi..
- Adrian do cholery wstawaj! Chlorze jeden! - krzyczała mama ściągając z niego kołdrę
- Boże przecież się nie pali! Na obiad dojedziemy.. - mówił niewyraźnie
- Adrian jest 11!
- Boze kobieto uspokój się.. - podniósł się do siadu i przetarł oczy po czym spojrzał na nas wszystkich.Tak, z nudów siedzieliśmy i patrzyliśmy jak mama drze się na skacowanego ojca..
- Podasz mi wodę kochanie? - zapytał starajac się uśmiechnąć, mama rzuciła w niego butelką wody po czym wyszła do łazienki
- Masz się wykapać, śmierdzisz jakbyś tydzień chlał!
- A tej co dzisiaj? - wypił polowe wody na raz i spojrzał na mnie, wzruszyłam ramionami wracając wzrokiem do telefonu
- Ja Ci zrobię co tej dzisiaj.. po co mówisz, że wyjedziemy rano jak wiesz, że wrócisz ledwo stojący na nogach!
- Slicznie wyglądasz kochanie - powiedział patrząc na mamę, a my wybuchnęliśmy śmiechem
- Nie podlizuj się i idź się ogarnij.. - tata z wielkim trudem wstał z łóżka i ruszył do łazienki, gdzie spędził dobre 30 minut.Gdy byliśmy już w drodze tata zasnął, a mama przeklinała pod nosem to, że musi prowadzić taty samochód nie oszczędzając wyzwisk w stronę ojca..
Po półtorej godziny dojechaliśmy pod dom dziadków, a tata wstał jak nowonarodzony.
- Już jesteśmy? Szybko - mruknął wysiadając z samochodu
- No w koncu! Mieliście być rano, a jest już obiad! - powiedziała babcia, która wyszła z domu
- Niech mama ma pretensje do syna pijaka - uśmiechnęła się mama przytulając kobietę, która odwzajemniła uscisk
- No proszę Lilcia! Ale się na wakacje urzadzilas ! - zaśmiała się widząc Lilke idącą o kulach po czym przywitała każdego po kolei..W domu od razu kazała usiąść nam do stołu i zjeść przygotowany przez nią obiad, który był smaczny strasznie!
- Cześć! - spojrzałam na ciocie, która wchodziła do salonu i witała się z każdym po kolei
- Jak się czujesz ? Gratulacje w ogóle - powiedziała mama przytulając dziewczynę
- Dzięki, jak to w ciąży raz lepiej raz gorzej - uśmiechnęła się delikatnie
- Kiedy w końcu ten ślub?
- 17 listopada! - zaklaskała w ręce, a mi i mamie mina zrzedła..DOSŁOWNIE.
- Jak 17 listopada? Przecież wiedzialas od dawna, że na wtedy mamy wynajęta sale na 18stke Leny.. - odezwała się w końcu mama
- Mowilas mi 10 listopada.. wzięłam specjalnie tak, żeby nie było w ten sam dzień...
- Ale wzięłaś w ten sam dzień i niemożliwe żebym powiedziała Ci o 10 listopada - oburzyła się mama
- Ada uspokój się - spojrzałam na tatę, który złapał mamę za rękę
- To nie wiem Ada, ja już nie mogę tego przełożyć, bo to jedyny termin jaki mieli. Mam już wpłaconą zaliczkę, ksiedza załatwionego.. Wy przelozcie..
- Tez nie przełożę, bo tez zapłaciliśmy! Zresztą nie będę dziecku przekładała imprezy, bo Ty nie mogłaś zapytać o dokładną datę..
- Mamo przecież możemy przełożyć.. jak się da.. - odezwałam się w końcu
- Nie da się Lena.. tą sale już w zeszłym roku rezerwowaliśmy z ojcem, bo wszyscy z wyprzedzeniem już ogarniają takie rzeczy..
- Czyli rozumiem, że Wam zaproszenia nie dawać? - zapytała ciotka patrząc na mamę z uśmiechem
- Przeznacz sobie pieniądze z zaproszenia na kwiatuszki do ślubu.. - uśmiechnęła się sztucznie po czym wyrywając rękę z objęć taty wyszła z salonu..
- Jeju dzieci nie kłóćcie się od razu, przecież da się to jakoś rozwiązać.. - powiedział dziadek patrząc na swoją córkę
- Ja się nie kłócę, zaproponowałam rozwiązanie to księżniczka się obraziła..
- Zaproponowałaś dobre rozwiązanie dla siebie siora - odezwał się w końcu tata przez co ciotka zmierzyła go wzrokiem - I nie musisz od razu wyzywać jej od księżniczek..
- Nie moja wina, że tak się zachowuje. Czy zawsze musi być po jej myśli? Nawet mój dzień musi mi spieprzyć?
- Sama sobie go pieprzysz tym, że robisz wszystko po złości..
- Cholera jasna, Adrian, Aneta spokój! - krzyknęła babcia - Kłótnia do niczego Was nie doprowadzi..
- Róbcie co chcecie, ja na 17 listopada mam plany i mi zaproszenia nawet nie dawaj - powiedział spokojnie tata, a ciotka przez to wpadła w płacz..
- Świetnie, że wybierasz nie swoje dziecko zamiast siostry. Jesteś zajebistym bratem.. - spojrzałam na ciotkę, a przez jej słowa zrobiło mi się przykro..
- Kurwa mac.. - ojciec wstał z krzesła podchodząc bliżej Anety - Nigdy więcej nie chce słyszeć, że Lena nie jest moim dzieckiem. Jest tak samo moim dzieckiem jak Dorian i Lilka i wcale nie ma tu znaczenia to, że w akcie urodzenia ma wpisanego innego ojca..
- Daj spokoj, ma racje.. - odezwałam się w końcu stając obok niego - Siostra ważniejsza niż jakieś tam nie twoje dziecko - spojrzałam jeszcze raz na Anetę i wyszłam z salonu od razu zakładając buty
- Jesteś tak głupia.. - usłyszałam słowa ojca kierowane do ciotki - Lena poczekaj.. - spojrzałam na niego, gdy wychodziłam z domu, ale jedynie pokręciłam głową i ruszyłam przed siebie..Wyszłam z założenia, że po co mam tu być skoro to nie moja rodzina..
_______________________________
Trochę zamieszania i draaaamyyy🙈Myślicie, że Adrian dobrze postąpił zaczynajac bronić swoją rodzine?
Co sądzicie o Anecie?
Strasznie mi przykro z braku komentarzy i sama nie wiem czy Wam się podobają rozdziały tej książki..
Może chcielibyście, żeby inaczej potoczyły się losy bohaterów?
Zapraszam do dyskusji na instagramie i tutaj pod postem
(Link do insta w opisie mojego profilu🙌🏻)
CZYTASZ
Nigdy nie jest za późno 2/Beteo
FanfictionCo słychać po kilkunastu latach u Adriana i Ady? Jak toczy się ich życie? Przeczytaj, a będziesz wiedzieć 😎 Druga część „Nigdy nie jest za późno" ❤️ Pierwsza część na moim profilu.