EII

325 16 0
                                    

Hej. Pisałam ten rozdział już dawno, początkowo miał wlecieć z okazji 50k pod pierwszą częścią Nigdy nie jest za późno, ale wyszło jak wyszło.

Wpadłam na taki pomysł i w sumie stwierdziłam, że ja sama z chęcią dowiedziałabym się co dzieje się u moich ulubionych bohaterów 🫢

16.01.2023 😅
3330słów.

Dlatego wjeżdża on ⬇️ nie za krótki rozdział.


- Ej mówię coś do Ciebie Polka..

- NIE! - skrzywiłam się na krzyk dziewczynki po czym stwierdziłam, że czas zareagować.

Poli włączyła się mamoza więc oczywiste jest to, że ojciec jest na drugim miejscu.

- Słońce proszę Cię, tata coś mówi. Idziemy się kapać i spać..

- NIE!

- No to w takim razie ja już dzwonię do wujka żeby po Ciebie jutro nie przyjeżdżał i nie zabierze Cię do dzieci.

- Mami! Nie! - krzyknęła odrywając się od zabawek i ruszyła za mną - Nie!

- To proszę do łazienki - pokazałam ręką w stronę pomieszczenia, a dziewczynka obrażona tam ruszyła.

Chłopak cicho mi dziękując ruszył za córką do łazienki gdzie zaczęła się kolejna jazda, ale już nie reagowałam.

Nie miałam sił.

Cały dzień z tym dzieckiem to koszmar.

Kiedy dowiedzieliśmy się o ciąży, która nie była planowana obydwoje byliśmy w szoku, ale chyba w największym był mój tata, któremu aż zrobiło się słabo.

W KOŃCU MIAŁAM PLASTRY ANTYKONCEPCYJNE, JAK MOGŁAM ZAJŚĆ W CIĄŻE.

Ciąża sama z siebie była dla mnie koszmarem, a dodatkowo zagrożenie przedwczesnym porodem i cukrzyca ciążowa wcale mnie nie pocieszało.

Poród był jeszcze większym koszmarem, a mamę podziwiam do tej pory, że urodziła całą naszą trójkę.

Pola od początku była wymagającym dzieckiem, nie oszczędzała mnie ani trochę.

Nawet w szpitalu.

Przez pierwsze trzy miesiące zmagaliśmy się z kolkami, razem z Julkiem ledwo funkcjonowaliśmy, bo nocy prawie nie przesypialiśmy.

A w dzień chłopak musiał pracować.

Ale mimo moich próśb, żeby szedł wyspać się do rodziców dzielnie siedział ze mną.

Kiedy już mama powiedziała mi, że po trzech miesiącach te kolki minął byłam szczęśliwa.

Oczywiście minęły, ale mieliśmy tylko tydzień cudownych nocy, które spaliśmy po piec godzin, a później Zuzia miała zapalenie gardła.

Po zapaleniu gardła zaczęły wychodzić zęby.

I tak do roku coś się działo.

Całe szczęście mieliśmy wielkie wsparcie w naszych rodzicach. Moja mama bardzo często brała Polę do siebie kiedy tylko skończyłam karmić piersią, a kiedy jeszcze karmiłam na zmianę z Magdą przychodziły do nas spać i wtedy wysypiałam się aż do kolejnego karmienia.
Nie zdarzało się to często, dlatego doceniałam nawet 5 minut drzemki.

Zawsze chciałam mieć dwójkę.

Ale po dwóch latach z Polą nie chce więcej.

Kiedy Julek kapał małą ja postanowiłam zrobić jej kolacje, a przy okazji tez dla nas.

Nigdy nie jest za późno 2/BeteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz