32.

472 25 5
                                    


💬⭐️

~ Ada ~

Wrzesień przeleciał mi tak szybko, że nim się obejrzałam Lena wysyłała mi zdjęcia swoich notatek z wykładów. Cieszyła się strasznie z tych studiów, a ja razem z nią. W tygodniu pracowała w kawiarni ulice od naszego domu więc gdy tylko miałam okazje i czas z rana szlam do niej na kawę.

- Dorian wstawaj, spóźnisz się - mruknęłam otwierając drzwi jego pokoju, ale chłopak o dziwo już nie spał

- Zaraz schodzę - mówił zakładając skarpetki

Zeszłam na dół gdzie w kuchni siedzieli wszyscy oprócz Adriana, który odsypiał wczorajszą imprezę, która zrobił z okazji wydania singla z nowej płyty. Premiera jest dziś, ale on postanowił zacząć imprezować już wcześniej.

- Zaraz się zbieramy wiec jedzcie  - powiedziałam wyciągając z szafki na korytarzu torebkę z prezentem urodzinowym dla Doriana, a gdy zszedł na dół od razu ruszyłam w  jego stronę - Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i żebyś przestał doprowadzać mnie do nerwicy - zaśmiałam się cicho przytulając chłopaka i cmokając jego policzek

- Dzięki mamo - uśmiechnął się delikatnie odbierając ode mnie prezent, a gdy zajrzał do środka uśmiechnął się jeszcze bardziej - Kupiliście mi najnowszego applewatcha? - wyciągnął pudełko

- Nie, ja Ci kupiłam. Tata w tym nie brał udziału jak coś - wyjaśniłam, bo w tym roku przez ciągle ciche dni nie konsultowaliśmy co kupujemy Dorianowi, dlatego po prostu kupiłam prezent sama, a on niech robi co sobie chce.

- Dziękuje - przytulił mnie jeszcze raz przez co szeroko się uśmiechnęłam. Cieszyłam się nawet z głupiego miłego słowa z jego ust, bo wiem, że od jutra zaczniemy kłócić się z powrotem.

Tradycja od prawie miesiąca.

Gdy dziewczyny również dały mu prezenty i Dorian zjadł śniadanie zawiozłam ich do szkoły, a z Leną pojechałam do biura gdzie razem ze mną chciała puścić w świat nowy singiel ojca.

Cieszyłam się, że w końcu udało mu się skończyć ten album, bo pracował nad nim odkąd w jego głowie pojawił się pomysł na wykonanie go w taki a nie inny sposób.

- Dobra Ada trzeba puścić na SBstore merch płyty - spojrzałam na Magdę, która stała z kubkami gorącej kawy z żabki

- Zaraz ogarnę, tylko muszę iść do toalety - wstałam i wolnym krokiem ruszyłam do łazienki, gdzie patrząc w lustro głęboko oddychałam. Nienawidziłam poranków ze względu na częste zawroty głowy i skaczące ciśnienie.

Gdy trochę było mi lepiej przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i wróciłam do pokoju, w którym od razu wzięłam się do roboty.

- Ada co zakładasz dzisiaj? Ja już się tak ulałam, że nie mam sukienki żadnej. Masz jeszcze jakieś ciążowe? - spojrzałam na Paulę z uniesioną brwią

- A co jest dziś, że zakładasz sukienkę?

- No jak co.. Adrian nas zapraszał do klubu, mówi że jakaś mała imprezka i w ogóle - odwróciłam wzrok z powrotem do laptopa

- Aaa.. tak, zapomniałam - mruknęłam

- Co jest? No nie gadaj, że nic Ci nie powiedział? - zerknęłam na nią wzruszając ramionami

- I tak bym nie poszła. Dorian ma urodziny dzisiaj więc wole spędzić z nim ten dzień niż na jakieś imprezie..

- Mówił, że rodzice przyjeżdża do nich..

- O tym tez nie wiem - uśmiechnęłam się słabo

- Ale mu jaja urwę jak go spotkam.. - spojrzałyśmy w stronę drzwi gdzie właśnie stał Adrian, typowo na kacu - O.. o wilku mowa!

Nigdy nie jest za późno 2/BeteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz