29.

443 25 3
                                    

⭐️⭐️💬🙏🏻

Po wizycie u psychologa wiedziałam już wszystko co związane z możliwą pomocą dla Antka i od razu chciałam to przedyskutować z Natalią, która niestety nadal nie odbierała telefonów. Nie wiedziałam co się dzieje i martwiłam się coraz bardziej, a podzielać zaczął to również Adrian, który zaproponował, że w sobotę z samego rana pojedziemy do Dąbrowy, ponieważ dziś gra gościnnie na koncercie Matczaka.

I właśnie dlatego popołudnie Antek spędza z Leną i Julkiem, którzy zabrali go do bawialni i na obiad, a później mają razem z nim przyjechać na koncert.

- Ada podpisów brakuje - usłyszałam za sobą głos Solara przez co przepraszając osobę z którą rozmawiałam odwróciłam się do szefa

- O jaa, sory musiałam przeoczyć - wzięłam od niego kartki i od razu maznęłam szybki podpis.

- Ostatnio sporo rzeczy Ci umyka - zaśmiał się na co paląc buraka słabo się uśmiechnęłam.

Ten rok był dosyć szalony i na prawdę jestem w szoku, że chłopaki nadal mnie nie zwolnili. Kilkanaście lat wstecz na pewno po dwóch tygodniach laby bym dostała dyscyplinarkę.

Przez to, że Magda dziś nie mogła pojawić się ze względu na samopoczucie w stanie błogosławionym wszystkim od podstaw muszę zająć się ja co trochę mnie przeraża, bo z wszystkimi papierami zapoznaje się na bieżąco.

Na koncert przyszło na prawdę dużo osób i kiedy tylko występy się zaczęły zrobił się jeszcze większy hałas. Matczak zaprosił sporo osób, którzy pomiędzy jego kawałkami grali swoje i tak tez miał wyglądać występ mojego męża, który właśnie skakał jak głupi po scenie razem z Michałem.

I że niby on ma 40 lat..

- Warszawa wszyscy razeeeem! - krzyknął Mata- Jebaaaac wszystkie nasze byłe!

- Dzisiaj Nike jutro Guccie, jeszcze nasze byłe zostaną naszymi grupie. Pytasz w któryś dzień, może się napijmy wódki - nie,nie ma czasu, dzis pisze dopiero szósty tekst! A muszą nam błyszczeć nadgarstki się, to oślepia koleżanki, co od starszych biorą hajsik na zachcianki.. - oczywiście przy tym występie nie zabrakło jointa, którym razem delektowali się na scenie oraz plastikowych kubeczków z magicznym napojem.

Widząc Lenę i Julka, który trzymał Antosia na rękach i podskakiwał z nim podeszłam do nich.

- I jak? Wszystko ok? - mówiłam głośniej do córki

- Wybawił się tak, że jadąc tu zrobił sobie drzemkę na rękach Julka - zaśmiała się, spojrzałam na chłopca z uśmiechem i od razu przypomniało mi się o Natalii. Wyciągnęłam telefon i po raz kolejny próbowałam się z nią skontaktować, zmartwiłam się jeszcze bardziej słysząc pocztę głosową zamiast sygnału.
Nie miałam nikogo kto mógłby jechać i zajrzeć do jej mieszkania, Marcin wraca dopiero jutro z delegacji, a przecież jutro już tam będę.

Po koncercie razem z dziećmi oraz Julkiem wróciłam do domu, a mój mąż oczywiście został na afterze dlatego czuje, że jutro będę musiała się go prosić żeby ze mną pojechał.

- Lencia zrobisz coś do jedzenia Antkowi ja go na szybko wykąpie? - zerknęłam na córkę idąc do salonu skąd wzięłam piżamę chłopca i ręcznik.

- Ale co? Mogą być kanapki? - westchnęła patrząc w lodówkę

- Tak, tylko skórkę odkrój - wzięłam chłopca za rękę i ruszyłam z nim do łazienki. Był już marudny ze zmęczenia dlatego na prawdę szybko go umyłam i ubrałam w czyste. ubranka - A teraz idziemy mniam - uśmiechnęłam się do niego i trzymając mnie za rękę tuptał do kuchni gdzie czekało na niego jedzenie.

Nigdy nie jest za późno 2/BeteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz