20.

467 23 2
                                    

HEJ ZIOMBELKI!

Zanim zaczniecie czytać mała prośba!
Każdy kto czyta niech zostawi gwiazdkę bądź nawet krótki komentarz (albo odpowie na pytanie pod rozdziałem)

Może książka dotrze do większej ilości osób, bo wydaje mi się, że strasznie mało Was tu jest! 😞

Miłego czytania! 💖

______________________________

We wtorek, w dzień w którym mama miała mieć zabieg tata był nie do wytrzymania. Przez dwie godziny chodził po domu jak opętany, a komunikacja z nim była utrudniona do poziomu przedszkolaka.
Gdy jednak po dwóch godzinach zadzwonili z kliniki, że zabieg się udał i wszystko jest w porządku jego wszystkie zdolności wróciły, czary mary!

Wszyscy byliśmy zestresowani, a jedyną osobą, która trzymała nerwy na wodzy była babcia, która przyjechała do nas specjalnie na ten czas kiedy mamy nie będzie.
Dorian dzień przed wyjazdem mamy do szpitala przeprosił ją za swój wybuch w tamten dzień i wręcz płakał, gdy przepraszał.

- To teraz może coś zjecie w końcu, co? - zapytała babcia wchodząc do salonu, gdzie siedzieliśmy wszyscy. Przytaknęliśmy głową i ruszyliśmy do kuchni, stanęłam w korytarzu wracając wzrokiem do pokoju, z którego przed chwilą wychodziłam.
- Adrian, halo - szturchnęła go babcia, gdy siedział na fotelu z telefonem w ręce i patrząc ciagle w jeden punkt
- C..co? - spojrzał na nią wstając z fotela i przecierając twarz dłońmi
- Chodź zjeść..
- Nie.. jadę zaraz do Ady, później zjem.
- Synu nic nie jadłeś od rana, zjedz i możesz jechać. - weszłam do kuchni, gdzie jedzenie czekało już na każdego, a co niektórzy już zjedli prawie cały obiad.

Jedząc zastanawiałam się co mogło jeszcze tatę martwić. Zabieg się udał, za kilka dni wyjdzie ze szpitala i miejmy nadzieje, że wszystko wróci do normy. Spojrzałam na mężczyznę, który usiadł na przeciwko mnie i z wielką niechęcią na twarzy jadł tego wielkiego schabowego na pół talerza.
- Aneta chciała ze mną przyjechać.. ale miała w tym czasie jakieś badania wiec nie dała rady..
- To lepiej, nie wiem czy Ada chciałaby ją widzieć - mruknął tata na co babcia skarciła go wzrokiem - Ale nie oszukujmy się, ty dobrze wiesz i ja dobrze wiem czemu nie przyjechała. Powiedz mi jedno.. na chuj robi wesele jak nie ma na nie pieniędzy?
- Ale o czym Ty do mnie mówisz Adrian w tym momencie? - oburzyła się babcia, a my z Dorianem patrzyliśmy na nich uważnie, bo jednak zaczynało się ciekawie.
- Dzwoniła do mnie wczoraj rano - spojrzał na babcie, która nadal nie wiedziała o co chodzi
- No i co? Nie rozumiem. Co ja mam z tym wspólnego synu?
- Ty nic, myślałem, że Ci mówiła, wyzywała jaki to jestem chujowy brat.
- Nie klnij, dzieci tu siedzą - skarciła go - No ale co Ci powiedziała?
- Chciała pożyczyć 15 tysięcy, bo podobno tyle im brakuje do wesela. To jest ponad połowa tego co maja zapłacić, po co je robi skoro na nie nie ma? - odłożył widelec i oparł się o oparcie krzesła
- Nic o tym nie wiedziałam, o tym, że nie mają pieniędzy tez mi nic nie mówiła. Chciałam jej dać polowe razem z tatą tak jak chcieliśmy dać Tobie, ale powiedziała, że ona ma..
- Krzywe nogi jak sra - szepnął Dorian, ale wystarczająco głośno abym to usłyszała przez co wybuchnęłam śmiechem
- Przepraszam - mruknęłam i wcisnęłam kawałek ziemniaka do buzi od razu patrząc w talerz
- Pewnie nie chciała wziąć przez to, że Ty tez nie wziąłeś.. i teraz nie chce się przyznać, że nie da rady sama zorganizować, znasz ją...
- Ja nie chciałem, bo sam na to miałem pieniądze i właśnie taka różnica jest między nami.  Zresztą ten jej.. zapomniałem imienia.. podobno tak dobrze zarabia tak?
- Zarabiał, już szuka czegoś innego - powiedziała babcia nie odrywając wzroku od talerza, a ojciec zaczął się cicho śmiać - I w końcu nie przyjechała, bo nie chciałeś jej pożyczyć tak? Tak myślisz?
- No tak, powiedziałem, że muszę przedyskutować to z Adą, ale wątpię, bo sami mamy sporo wydatków. Tutaj leczenie, tu Doriana wyjazd, zaraz powrót do szkół,studia Leny , później Leny urodziny.. Stwierdziła, że za bardzo słucham się Ady no i wiesz jak jest, kłótnia wyszła.. - kobieta przytaknęła głową cicho wzdychając ale nie odpowiedziała już nic

Nigdy nie jest za późno 2/BeteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz