Od rozmowy z rodzicami minęły trzy dni, trzy dni, które wywoływały w domu okropny nastrój.
Dorian do tej pory okropnie przeżywa to wszystko co było szokiem dla rodziców, a najbardziej mamy.
Mimo naszej rodzinnej więzi mało kto wie, że pod silnym i zabawnym Dorianem kryje się jednak chłopak, który czegoś się boi.A teraz boi się, że straci matkę.
Tak samo jak ja czy Lilianna.
Bo w końcu u babci choroba również zaczęła się od raka piersi..
Rozmawiałam z Dorianem i również z Lilianną, która przez całą rozmowę z rodzicami jak i resztę dnia nie odzywała się do nikogo oprócz krótkich zdań, gdy ktoś zadał jej pytanie.
Była przestraszona, ale nie chciała tego pokazywać. A mi było strasznie przykro, gdy patrzyłam na swoje rodzeństwo mimo, że sama potrzebowałam rozmowy i wsparcia w tamtym momencie liczyli się oni.Bo w końcu jestem najstarsza.
Tata tez przeprowadził rozmowy z każdym z nas na następny dzień, rozmowę ze mną prowadził w na prawdę spokojny sposób i wytłumaczył wszystko od A do Z dlatego trochę byłam spokojniejsza.
Tata na weekend wyjechał nad morze, aby tam zagrać dwa koncerty i wrócić do nas, gdy mama pójdzie do szpitala.
Zabieg mamy pokrywa się praktycznie z wyjazdem Doriana na obóz piłkarski czym jest jeszcze bardziej zasmucony.- Dorian ja wychodzę, zajrzysz czasem do Lilki? - zapytałam stając w drzwiach jego pokoju, a chłopak jedynie kiwnął głową po czym wyszłam z pokoju bez słowa.
Na dole również poinformowałam mamę, że wychodzę i nie wiem czy wrócę na noc, gdyż możliwe, że będę spała u Julka, którego rodzice również wyjechali na nadmorskie festiwale.
- Napisze Ci sms'a najwyżej, pa - ucałowałam kobietę w policzek po czym nie czekając na odpowiedz wyszłam z domu pod którym stał już Julek - Hejoo! - uśmiechnęłam się i stanęłam na palcach czekając aż chłopak „zniży się do mojego poziomu"
- Hej maluchu - pochylił się delikatnie po czym złożył na moich ustach delikatny pocałunek- Gotowa ?
- Tak, możemy iść - złapałam jego rękę i wspólnie ruszylismy w stronę domu Kingi, która mieszkała 10 minut spacerkiem ode mnie.Moja relacja z Julkiem była dziwna. Odkąd pierwszy raz mnie pocałował robił później to cały czas, w większości przypadków zachowywaliśmy się jak para ale oficjalnie nią nie byliśmy co lekko mnie frustrowało.
Ale po prostu chyba się zakochałam i nawet w takim „wydaniu" cieszyłam się, że to wypaliło.- Śpisz u mnie? - zapytał w końcu po długiej ciszy
- Tak, jeśli wcześniej mnie nie zdenerwujesz - zaśmiałam się - Ale w sumie do mnie mielibyśmy bliżej..
- No i co? Jakoś bym się chyba stresował przy Twojej mamie - mruknął na co się zaśmiałamU Kingi było sporo osób jak na domówkę zazwyczaj przystaje. Większość to osoby z naszej licealnej klasy oraz kilku innych znajomych.
- Jeeest i ooonaaaa! - krzyknął wypity już Hubert, którego nie widziałam od zakończenia roku.
- Hejaaa - przytuliłam chłopaka z uśmiechem - To jest Julek, a to Hubert - przedstawiłam ich sobie co również zrobiłam później z następnymi osobami, które się ze mną witały.
Dlatego tez 10 minut później moi starzy znajomi porwali Julka, a ja usiadłam z Kingą i kilkoma innymi dziewczynami przy stole w kuchni gdzie zaczęłyśmy pić.Moja głowa nie jest mocna do alkoholu więc już po kilku kieliszkach czułam się dobrze i miałam cichą nadzieje, że mój towarzysz nie będzie w gorszym stanie ode mnie.
CZYTASZ
Nigdy nie jest za późno 2/Beteo
Fiksi PenggemarCo słychać po kilkunastu latach u Adriana i Ady? Jak toczy się ich życie? Przeczytaj, a będziesz wiedzieć 😎 Druga część „Nigdy nie jest za późno" ❤️ Pierwsza część na moim profilu.