16.

434 21 6
                                    

~ Julek ~

Po spędzonych trzech dniach na intensywnym zwiedzaniu miasta jak i okolic postanowiliśmy w końcu zorganizować coś na terenie, na którym mieściły się nasze domki.
Moi znajomi dogadywali się z Leną i jej przyjaciółmi co było dla mnie wielkim plusem, gdyż nie musiałem dzielić czasu pomiędzy.

Ale w zasadzie i tak go dzieliłem ze względu na Lenę, z którą chciałem tez spędzić czas sam na sam.

Dzisiaj po szybkim wspólnym obiedzie zdecydowaliśmy się iść w końcu nad jezioro, była na prawdę świetna pogoda, aby trochę popływać, a w przypadku Leny poopalać się.
- Już? - zapytałem siedzac na łóżku Konrada, który znudzony tak jak ja pokazywał mi memy.
- No chwila - mruknęła latając po całym pomieszczeniu w samym stroju kąpielowym.
- Wiesz, że nie musisz się ubierać, bo plaże masz dwa kroki stad? - zaśmiał się jej przyjaciel odkładając telefon
- No wiem.. no dobra, chodź jeszcze zdjęcie i idziemy! - powiedziała szukając telefonu, ale nie chcąc tego przedłużać wyciągnąłem swój po czym podałem jej, aby zrobiła to nieszczęsne zdjęcie, które już po chwili wylądowało na moim story.

 no dobra, chodź jeszcze zdjęcie i idziemy! - powiedziała szukając telefonu, ale nie chcąc tego przedłużać wyciągnąłem swój po czym podałem jej, aby zrobiła to nieszczęsne zdjęcie, które już po chwili wylądowało  na moim story

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Chodźmy! - zaklaskała w ręce wcześniej oddając mi telefon.

Ta dziewczyna na tym wyjezdzie była wulkanem energii, ewidentnie uwielbiała wycieczki i dobrze nadawała się na przewodnika co w sumie udowodniła, gdy zwiedzaliśmy miasto.

Nikt tak szybko nie wygooglował atrakcji w tym mieście.

Za to, gdy tylko wracaliśmy do domków już z niego nie wychodziła i zazwyczaj szła spać, gdy my siedzieliśmy w grupie. Nie było to tak, że unikała kontaktu z innymi, tylko przez to ile w dzień się nagada i nachodzi później musi odpocząć, a moi znajomi całkiem to rozumieli.

Na „plaży" rozłożyliśmy koc na znalezionym wolnym miejscu i mimo wielkich tłumów nad jeziorem znaleźliśmy oddalone od innych miejsce, co było tez spoko.

- Posmarujesz mi plec? - zapytała z usmiechem
- Plec? - uniosłem brew do góry
- Wczoraj z Konradem stwierdziliśmy, że mamy jeden plec wiec będziemy mówić plec - zaśmiałem się po czym odebrałem od niej krem i delikatnie jezdzilem rekoma po jej PLECU - Nawet masaż w gratisie dostanę? - zaśmiała się, gdy rzeczywiście za długo wsmarowywalem ten krem.
- Może później - usmiechnalem się zakładając na nos okulary - Idziesz do wody?
- A Ty tez się posmaruj, spalisz się - podniosła się do siadu - Już wystarczająco kark spaliłeś..
- Niczym moja matka - mruknąłem dając jej posmarować swoje plecy.

Z racji, że dziewczyna nie chciała na razie ruszać się z miejsca zostałem z nią, a dopiero gdy przyszli do nas nasi przyjaciele ruszyłem do wody.
Przez cały ten czas i tak nie spuszczalem wzroku z uśmiechniętej Leny.

Cieszyłem się, że zgodziła się na ten wyjazd i mamy okazje jeszcze lepiej się poznać, chociaż myśle, że przez te kilka tygodni się do siebie zbliżyliśmy i wcale nie chce ukrywać tego, że bardzo mi na niej zależy.

Nigdy nie jest za późno 2/BeteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz