~ Ada ~
Po powrocie do domu tak jak myślałam nie obeszło się bez skakania wokół mnie, na szczęście teściowa to rozumna kobieta i już po pierwszej zwróconej uwadze dała sobie spokój. Nie było mi łatwo. Gdy sprzątałam bądź robiłam obiad musiałam w pewnym momencie po prostu usiąść i napić się wody, bo czułam straszne zmęczenie. Po większym wysiłku robiłam sobie krótkie drzemki, a gdy ich nie miałam siedziałam dużo przed laptopem i w papierach.
Po tygodniu „odpoczynku" po wielu dyskusjach z Adrianem wróciłam do pracy, aby w końcu pomóc przy festiwalu. Cieszyłam się, że po raz kolejny mogę być jego częścią i że Lena również mocno się w to zaangażowała.Koniec sierpnia oznaczał też powrót do szkoły, dlatego razem z Dorianem i Lilką wybraliśmy się na zakupy,aby wybrali sobie to co potrzebne im do szkół.
- Ej a wiecie, że książki tez muszę mieć nowe? Bo ja chciałem odkupić od innych nie, ale się okazało, że teraz wprowadzili jakiś nowy system i są do tego inne książki - powiedział Dorian, gdy ładował zeszyty do koszyka
- A masz spis ich? To kupimy od razu, żeby nie jeździć dwa razy.. - mruknął znudzony Adrian, który większość zakupów przesiedział w telefonie
- No zaraz znajdę, ale jeszcze wezmę kilka rzeczy. A w ogóle będę potrzebował nowych korków do grania, bo mi się w jednym już coś z podeszwą dzieje..
- Wybieraj co masz stad brać i idziemy dalej - powiedziałam zerkając na zegarek na swojej ręce - Na 17 umówiłam się z dziewczynami, żeby zacząć przygotowywać do tego festiwalu..
- Jest dopiero 13, zluzuj majty mała - spojrzałam na męża z uniesioną brwią do góry
- Ewidentnie za dużo czasu z Żabą.. idę po mleko i płatki kosmetyczne dla Leny - nie czekając na odpowiedz ruszyłam w stronę danych alejek, a na kosmetykach zeszło mi trochę dłużej.- Miałaś wziąć mleko i coś tam dla Leny - odezwał się Adrian, gdy wkładałam rzeczy do koszyka
- No i perfumy Ci wzięłam i sobie tez.. a gdzie są dzieciaki? - rozejrzałam się dookoła ale nie zauważyłam ani Dorka ani Lilki.
- Poszli na ubrania, a ja tu czekam na Ciebie, bo później byś się darła, że poszliśmy. - ruszył z wózkiem przed siebie dlatego bez słowa poszłam za nim po drodze zerkając na różne produkty
- Może byśmy se w przyszłym roku takie krzesła kupili do ogrodu? - zapytałam pokazując mu na szare krzesełka
- Dwa lata temu kupowaliśmy nowe, jeszcze na przyszły rok będą dobre - mruknął jak zawsze niezadowolonyPo godzinie opuściliśmy market i ruszylismy na galerie, gdzie Dorian z Adrianem poszedł wybierać korki, a ja z Lilką do księgarni również po książki Doriana.
- Mamo, a po co mu właściwie te książki jak on ich nie otworzy?
- Lila nie wiem, ojciec chyba myśli, że jak pójdzie do szkoły dalej to się nawróci.. - uśmiechnęłam się do ekspedientki i biorąc mniejszy koszyk ruszyłyśmy na poszukiwania książek, których nazwy wysłał mi nasz średniak- Szukaj tych, a ja poszukam resztę - powiedziałam pokazując jej nazwy książek, lecz po chwili stwierdziłam, że łatwiej będzie jak wyślę jej zdjęcie na messengera.Zawsze wszyscy mówią, że to kobiety spędzają dużo czasu na zakupach.
Jeśli chodzi o sportowe rzeczy u nas wygrywają faceci.
- Na prawdę przez 20 minut nie wybrałeś butów spośród takiej małej ilości? - zapytałam siadając na krześle na którym przed chwilą przymierzał buty Dorian
- Wybrałem na razie spodenki i dresy, spoko nie? - spojrzałam na niego po czym na męża, który wzruszył ramionami
- Taaak, świetne - mruknęłam starając nie dać po sobie poznać zmęczenia jak i tego, że ewidentnie przeginają z tymi zakupami.Nie było tak, że szczędziliśmy każdą złotówkę, zawsze byłam za tym, żeby dzieci miały to co potrzebują i niczego im nie brakowało, ale idąc tokiem myślenia Adriana dzieci powinny mieć to co chcą i nie ma co im żałować.
CZYTASZ
Nigdy nie jest za późno 2/Beteo
FanfictionCo słychać po kilkunastu latach u Adriana i Ady? Jak toczy się ich życie? Przeczytaj, a będziesz wiedzieć 😎 Druga część „Nigdy nie jest za późno" ❤️ Pierwsza część na moim profilu.