Pierwszy dzień na festiwalu zleciał nam szybko, większość przesiedziałam z dziewczynami z SBM bądź latałam z telefonem i nagrywałam instastory na labelowego instagrama.
Dziś jest podobnie tyle, że lataniem miał zająć się Julek, który od 2 godziny siedzi w strefie gameingowej i gra z chłopakami z SB w fife, co już strasznie mnie denerwuje.
- Siemka! Jak się bawicie? - zapytałam z uśmiechem jakieś dwie dziewczyny i nagrywając je
- Cześć! - pomachaly z usmiechem do telefonu - Zajebiście! Jest super, kogo nie ma niech żałuje! - zaśmiały się, a ja razem z nimi po czym wyłączyłam nagrywanie i dodałam na story labelu
- Ej mam głupie pytanie.. możemy z Tobą zdjęcie? - zapytała jedna z nich na co spojrzałam na nie z mocnym zdziwieniem
- Ze mną? - schowałam telefon do kieszeni nadal patrząc na nie z szokiem
- No tak, wiemy, że nie jesteś żadnym z artystów tutaj, ale obserwujemy Twój profil na insta i w sumie spoko mieć zdjęcie z córką idola - zaśmiałam się po czym nadal w wielkim szoku zgodziłam się na kilka selfie
- Jak coś to zdjęcie zrobiłyśmy o tak, nie dlatego, że jestem córka Beteo.. wiecie, dziwnie mi z tym - wzruszyłam ramionami ze śmiechem, a one pokiwały głową.Widząc, że Julek skończył już grać i zamieniał się miejscami z Bedoesem przeprosiłam dziewczyny i na prawdę szybkim ruchem pociagnelam go za rękę w swoją stronę.
- Co się stało?
- Co się stało? No co się kurwa stało. Miałeś coś robić, a nie się bawić..
- No przecież zaraz będę nagrywał, luz. Bedoes zaraz idzie na scenę..
- Tak wiem i Ty tez tam idziesz, bo będziesz to nagrywał. Z fanami już nie musisz, zrobiłam robotę za Ciebie..
- Wiesz, że Cię uwielbiam nie? - uśmiechnął się obejmując mnie ramieniem
- Oj Julek.. - mruknęłam podirytowana, a chłopak delikatnie musnął moje usta co nie umknęło uwadze wujka Sebastiana, który krzyczał głośne „uuuuu"
- Daj im spokoj, tez kiedyś tak robiłeś i nikt Ci nie wiwatował głupku - mruknął Borys, a jego żona oraz Kuqe'go roześmiały się co zirytowało mnie bardziej.No nie lubię obu, identycznie jak mama.
- Lena - spojrzałam na swoją rodzicielkę, która właśnie witała się z Borysem i Lankiem omijając wcześniej wspominane kobiety podeszła do mnie - To pojedziesz później z Lilką i Dorianem do domu tak?
- Tak, pojadę. Julek tez z nami pojedzie - usmiechnelam się do kobiety na co ona cicho mi podziękowała.Dziś akurat nie dość, że wypadł drugi dzień festiwalu to jeszcze 40 urodziny taty, które zamierzają hucznie świętować na after party.
Dlatego tez połowa „mafijnych" dzieci została dziś rozwieziona po swoich dziadkach, aby starsi mogli się wybawić.Rodzice wymyślili to na prawdę fajnie, bo tata będzie mógł świętować nie tylko z przyjaciółmi ale i z fanami, którzy na tej imprezie się pojawią.
Chwile po 20 razem ze swoim rodzeństwem i Julkiem ruszyliśmy na scenę główną, gdzie występ zaczynał Borys x Seba x 2115, co chwile nagrywaliśmy jakieś instastory i śpiewaliśmy głośno piosenki, które puszczał Lanek.
- Lena, jesteś zła? - zapytał chłopak przytulając mnie od tyłu
- Już chyba nie, ale przemyśle to jeszcze - uśmiechnęłam się delikatnie odchylając głowę do tylu przez co chłopak miał idealną okazje na pocałowanie mnie.- Jak już masz zamiar u nas spać to nawet nie myśl o spaniu z Leną - spojrzałam zdezorientowana w drugą stronę i cicho zaśmiałam się widząc ojca, który stał z szampanem
- Jasna sprawa wuju. Najlepszego w ogóle! - powiedział głośniej, aby usłyszał
- Dzięki małolat! Tak w ogóle to ten.. jak tam? Bo nie to, że się wpierdalam, ale jak już masz iść po te tabletki, to Ty tez lepiej kondomów używaj, bo no wiesz.. całe życie przed Wami - skarciłam ojca wzrokiem i przysięgam, że zabije mamę, że powiedziała mu o tym.
- Jakich tabletkach? - zaśmiał się Julek patrząc to na mnie to na ojca
- No zabezpieczenie nie, anty coś tam.. - machnął ręką i odszedł, gdy tylko w pobliżu pojawiła się mama
CZYTASZ
Nigdy nie jest za późno 2/Beteo
FanfictionCo słychać po kilkunastu latach u Adriana i Ady? Jak toczy się ich życie? Przeczytaj, a będziesz wiedzieć 😎 Druga część „Nigdy nie jest za późno" ❤️ Pierwsza część na moim profilu.