Genshin Impact Tłumaczenia

Diluc story

Diluc
znak zodiaku: byk♉️
wizja: pyro

Jak przystało na miasto ballad i win, przemysł alkoholowy Mondstadt jest znany w całym Teyvacie.

Jako właściciel Dawn Winery, Diluc jest zasadniczo odpowiedzialny za branżę. Oznacza to, że ma na wyciągnięcie ręki ogromny strumień dochodów i całą sieć informacji w postaci plotek bywalców tawerny.

W pewnym sensie jest niekoronowym królem Mondstadt.

Historia 1

W Mondstadt zawsze można wyczuć w powietrzu zapach wina.

Gdyby ktoś podążył za zapachem do jego źródła, niezmiennie dotarłby do Dawn Winery Diluca.

Drewniana tabliczka dumnie ogłasza nazwę winnicy, a pod nią napisane jest motto: „Shine True".

Większość interpretuje to w ten sposób, że wina są warzone z zachowaniem spójności smaku, przy użyciu uświęconych tradycją technik i tej samej zdrowej dozy słonecznego optymizmu, jaki przynosi świt. W międzyczasie, bardziej pragmatycznym rycerzom przypomina długą historię wzajemnego wspierania się winnicy i miasta.

Winnica czasem wznosi festiwale. W tych wydarzeniach regularnie biorą udział entuzjastyczni ojcowie, którzy chcą przedstawic swoje cudowne corki młodemu singlowi, jakim jest mistrz winiarni.

To wszystko jest wielce zabawne dla innych gości, którzy patrza na to i komentują z kpiną:

— Definitywnie wolelibysmy, żeby Mistrz Diluc pozostał w związku z winnicą, patrząc na to jak dobre jest to wino!

Diluc zmaga się ze wszystkimi sytuacjami nienagannie, bez względu na to, kto lub co wejdzie mu w drogę.

Diluc jest dobrym młodym dżentelmenem w każdym aspekcie.

Historia 2

Diluc unika rozmawiania o przeszłości.

„Gdyby tylko Diluc był wciąż członkiem rycerzy..." Po kilku drinkach, starsi rycerze wypowiadają te słowa z westchnieniem.

Nawiązują do wydarzeń z przeszłości, kiedy jeszcze ojciec Diluca, Mistrz Crepus był właścicielem winnicy. Życzeniem Mistrza Crepusa było aby jego syn stał się najbardziej szanowanym rycerzem ze wszystkich i chronił Mondstadt, miasto wolności.

Tak jak zażyczył sobie ojciec, Diluc rygorystycznie trenował, aby stać się godnym nazwiska Ragnvindr. Przeszedł próby rycerskie, złożył Mondstadt przysięgę ochrony i wstąpił w szeregi rycerzy. Po niedługim czasie otrzymał awans, dzięki czemu stał się najmłodszym kapitanem kawalerii.

W trakcie jego misji i patroli, mieszkańcy Mondstadt stopniowo przychodzili poznawać tego młodego i pasjonującego Kapitana Kawalerii.

Nieważne czego misje od niego wymagały, zawsze zachowywał spokój i pasję. Nieważne jak wielkie wyzwanie przed nim stało, jego bezgraniczna odwaga prowadziła go na linię frontu. A pochwały, które otrzymywał od swoich towarzyszy i mieszkańców, zachęcały go do działania.

Ale pochwała, którą cenił najbardziej brzmiała: „Dobra robota. To mój syn." Słowa ojca rozjuszyły ogień w jego sercu i działały jako jego największa motywacja.