Dan
Kiedy razem z ojcem stanęliśmy pod domem w którym odbywała się impreza przyciągał do nas wiele uwagi swoim super szpanerskim sportowym autem. Nie wiedziałem czy chciałem aż tak się wychylać. Co prawda wszyscy wiedzieli do jakiej klasy społecznej należała moja rodzina, jednak ja sam nie zamierzałem się tym chwalić. Kasa nie była wszystkim, w życiu liczyło się coś zupełnie innego.
- Posłuchaj Dan, jeżeli mama mówi ci ciągle o zabezpieczeniu podczas seksu, to sobie nie żartuje i nie robi z ciebie głupka. Ona ci przypomina o tym, bo chce abyś zrealizował wszystkie swoje plany. – wziął głęboki oddech – My wpadliśmy i chociaż oboje uważamy cię za najwspanialsze dziecko i kochamy cię całym sercem, to oboje chcemy abyś zrealizował swoje plany i marzenia.
- Wiem tato, nie musisz mi nic mówić. Nie uprawiam seksu bez zabezpieczenia. – byłem całkowicie poważny – Jestem dzieckiem i nie chce mieć na głowie innego dziecka.
Poklepał mnie po ramieniu, a ja nie dając mu szansy na kontynuację tej umoralniającej gadki szybko zebrałem się i wysiadłem z auta. Doskonale wiedziałem o czym oboje do mnie mówili. Byłem odpowiedzialnym człowiekiem i wystarczył tylko jeden jedyny raz, a ja już zapamiętałem. Nie czułem się jak ich błąd, a tak właściwie wydawało mi się, że oboje kochali mnie całymi swoimi sercami. Mimo to wolałem najpierw spełnić moje marzenie o grze w piłkę w jakiejś lepszej drużynie i to właśnie dlatego dwoiłem się i troiłem podczas gry na boisku.
- Dan, w końcu jesteś stary. Już myślałem, że wymiękłeś dzisiaj. – kiedy tylko wszedłem na trawnik Liam dopadł mnie i objął ramieniem – Nawet nie wiesz jak dużo jest tutaj świetnych lasek z całego miasta. Takie dupeczki, że aż miło popatrzeć.
- Nie uwierzę póki nie zobaczę. – ruszyliśmy przed siebie
- Wszyscy gadają tylko jak świetny rozegraliśmy mecz. – chłopak był bardzo pewny siebie – Gdyby nie ty i ja, to nasza drużyna wdupiła by jak nie wiem co.
- Sam wiesz, że to zasługa nas wszystkich. – westchnąłem uważnie się rozglądając
Oboje zamilkliśmy kiedy tylko przeszliśmy przez próg domu. Jak zawsze jak to bywa w budynkach w których odbywają się większe imprezy było tłoczno i naprawdę głośno. Dodatkowo śmierdziało fajkami, wódką i mieszanką sporej ilości perfum. Zanim przyzwyczaiłem się do tego zapachu zemdliło mnie przez chwileczkę. Byłem zmęczony, ale nie mogłem przegapić imprezy po wygranym meczu. Poza tym chciałem ją zobaczyć. Sam nie wiedziałem dlaczego o niej aż tyle myślałem, ale cała kolacja z moimi rodzicami nie dawała mi frajdy. Mama od razu to zauważyła, ale nie chciałem z nią rozmawiać na temat Any, bo była córką jej przyjaciółki.
- Wiesz co? Od kiedy tutaj przyszedłem już kilka całkiem dobrych dziewczyn pytało się mnie o ciebie. – znacząco pomachał kilka razy brwiami – Dzisiejszy wieczór jest najlepszym na to aby zacząć się bawić jeszcze bardziej.
- Prawdę powiedziawszy podczas kiedy byłem na kolacji z moimi rodzicami pisało do mnie kilka z nich. – uśmiechnąłem się do chłopaka, który nie odchodził ode mnie nawet na krok – Mam tylko nadzieję, że nie są to te same panienki.
Weszliśmy w całkiem spory tańczący tłum. Uważnie się rozglądnąłem i od razu zwróciłem uwagę na otaczające nas dziewczyny. Faktycznie było całkiem sporo takich, których kompletnie nie znałem, a nawet nigdy nie widziałem na oczy. Prawie wszystkie z nich miały na sobie bardzo skąpe ubrania odsłaniające bardzo dużo. Czasami pośladki, czasami brzuchu, a jeszcze kiedy indziej piersi. Były blondynki, brunetki i szatynki, wysokie, niskie, chude i takie bardziej kształtne. Naprawdę było w czym wybierać. Jedna z nich, nieco niższa ode mnie blondynka stanęła przede mną i mnie najzwyczajniej w świecie pocałowała długo i namiętnie. Była w tym całkiem dobra i wiedziała co i jak ma zrobić. Kiedy oderwała się od moich ust miałem wrażenie, że moje wargi zaczęły pulsować. Stanęła na palcach i mówiła mi do ucha dotykając je swoimi ustami.
CZYTASZ
Przyjaciele z dzieciństwa [zakończona]
RomanceOn Przystojny, popularny sportowiec wokół którego kręci się cała masa dziewczyn chcących zwrócić na siebie jego uwagę. Ona Wyrzutek, który ukrywa się pod zbyt dużymi ubraniami i jada lunch w szkolnej toalecie. Ana i Dan są jak ogień i woda. Już w...