Dan
Rodzice Any poprosili mnie abym dał jej kilka dni na całkowity powrót do formy. Nie rozumiałem dlaczego tak właściwie, ale zamierzałem to uszanować. Jak zawsze. Oczywiście obawiałem się co tak właściwie mogło się wydarzyć, bo przecież nie odzywała się do mnie. Miała mój numer telefonu i pamiętała mnie, a jednak coś stało jej na przeszkodzie. Nie wiedziałem o co chodziło oprócz tego, że nic poważnego jej nie było. Znowu nie umiałem się na kompletnie niczym skupić i rozmyślałem tylko i wyłącznie o niej jedynej. Treningi nie szły mi najlepiej, a wiedza jaką powinienem był sobie przyswajać nie wchodziła do mojej głowy. Miałem takie nieodparte wrażenie, że wszystko wokół mnie układa się zupełnie inaczej niż powinno. Moje serce i umysł dosłownie gnały mnie każdego dnia pod szpital gdzie jedynie stałem i jak mi się wydawało gapiłem się w jej okna. Chciałem wejść do środka, chciałem zapytać się pielęgniarek co się dzieje z moją dziewczyną, ale starałem się nad sobą zapanować. Musiałem okiełznać moje chęci i emocje szanując wolę jej rodziców. Mimo wszystko nie do końca umiałem trzymać się od niej z daleka.
Spojrzałem z dołu na wysoki budynek szpitalny pod którym wystawałem od kilku dni. Wydawało mi się, że wiedziałem które okno należało do pokoju w którym leżała Ana, ale do końca nie byłem pewien. Szpitale wydawały mi się zawsze nieco zbyt skomplikowane jeżeli chodziło o rozmieszczenie sal. Tęskno westchnąłem rozmyślając o Anie. Bardzo chciałem w końcu się z nią spotkać, porozmawiać i wziąć ją w sobie ramiona. Moja matka, która spotykała się z matką dziewczyny mówiła mi, że z blondynką było wszystko w porządku, ale ja wolałem zobaczyć to na własne oczy i mieć pewność. Spojrzałem na trzymaną w dłoniach czekoladę. Nie wiedziałem czy wpuszczę mnie na oddział, więc wolałem nie brać nic co mogło by się zepsuć. Wolałem mieć opcje aby zabrać to coś kolejnym razem. Nagle ku mojemu zaskoczeniu usłyszałem za moimi plecami spokojne lekkie kroki. Od razu obróciłem się w stronę dźwięku i zobaczyłem obok siebie Hannah. Dziewczyna wyglądała tak jak by już od jakiegoś czasu na mnie czekała. Nie mogła wiedzieć, że właśnie tego dnia o tej niestandardowej jak na mnie godzinie będę się kręcić przy szpitalu. Cholerny zbieg okoliczności. Dziewczyna stanęła obok mnie i zapatrzyła się na wejście do budynku. Wyglądała jak by chciała powiedzieć mi coś odkrywczego, ale finalnie ugryzła się w język.
- Czy możemy się przejść, Dan? – spojrzała mi w oczy uśmiechając się do mnie – Wydaje mi się, że powinniśmy porozmawiać zanim dojdzie do czegokolwiek.
Pokiwałem twierdząco głową nic jej nie odpowiadając. Ruszyliśmy przed siebie idąc w stronę niewielkiego parku na terenie tej prywatnej placówki. To właśnie w tym miejscu Ana przeszła operację i spędziła jakiś czas na oddziale. Hannah chciała zrobić dobry uczynek, ale ja naprawdę miałem już dosyć czekania na Anę.
- Mam nadzieję, że będę mógł się z nią w końcu zobaczyć. – byłem całkowicie szczery z idącą obok mnie dziewczyną – Już i tak dałem jej naprawdę sporo czasu na odpoczynek, ale tęsknię za nią i nikt nie powstrzyma mnie przed przebiciem się do niej. Nie do końca rozumiem dlaczego tak właściwie jej rodzice trzymają ją z daleka ode mnie.
- Dzięki, że pozwoliłeś jej na chwileczkę samotności. Ona naprawdę potrzebowała tego czasu na ogarnięcie się. – widziałem całkowicie poważną minę na twarzy dziewczyny – Jest jej naprawdę ciężko odnaleźć się w tym wszystkim i nie wszystko rozumie. To całkowicie normalne, ale tak mówią jedynie lekarze.
- Mogła byś mi powiedzieć co tak właściwie się z nią dzieje? Sprawiacie, że jest mi bardzo nieprzyjemnie, a wcale tego nie chcę. – uważnie na nią spojrzałem
- Wszystkiego dowiesz się od niej samej. Poprosiła mnie abym z tobą nie rozmawiała na ten temat. – ona również patrzyła na mnie uważnie – Ana chciała by się dzisiaj z tobą spotkać, wręcz błagała o to. Wiem, że przychodzisz tutaj codziennie i sam również czekasz dokładnie tak jak dzisiaj.
CZYTASZ
Przyjaciele z dzieciństwa [zakończona]
RomanceOn Przystojny, popularny sportowiec wokół którego kręci się cała masa dziewczyn chcących zwrócić na siebie jego uwagę. Ona Wyrzutek, który ukrywa się pod zbyt dużymi ubraniami i jada lunch w szkolnej toalecie. Ana i Dan są jak ogień i woda. Już w...