Dan
- Możesz pić nieco szybciej? Ja też mam ochotę, a głupio pędzić samemu. – Liam patrzył na mnie bardzo uważnie – Muszę się dzisiaj nieco znieczulić.
Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że zaczyna mi nieco za mocno szumieć w głowie, więc dlatego nieco przystopowałem. Ostatnimi czasy alkohol stał się dla mnie czymś normalnym, po co sięgałem z łatwością. Piłem zazwyczaj przed imprezami na której zacząłem chłodzić o wiele częściej. Może i nie piłem aż do odcięcia, ale czułem to przyjemne rozluźnienie, lekkość i brak skomplikowanych myśli. Czasami wydawało mi się, że przed czymś uciekałem, ale w sumie sam nie wiedziałem przed czym.
- Dan, nie delektuj się aż tak bardzo. – dodał siedzący obok mnie chłopak, który obejmował jakąś panienkę – Idziemy jeszcze na ognisko i tam się doprawimy.
- Właśnie! – dziewczyna była już pijana
Siedzieliśmy w salonie, w domu mojego przyjaciela z dwoma jakimiś dziewczynami. Susanna, która siedziała obok mnie nie była jakaś szczególnie ładna, ale w końcu była panienką z którą można było się po prostu zabawić. Miała długie brązowe włosy, nieco kartoflany nos i wąskie jak dwie linki usta. Nie była taka piękna jak... Cholera, znowu zaczynałem to robić. Nie powinienem był o niej rozmyślać. Pociągnąłem kolejny łyk ekstremalnie mocnego drinka ze szklanki.
- Może pójdziemy razem do góry? – siedząca dziewczyna pochyliła się w moja stronę i szepnęła do mojego ucha
Jasne. Czemu nie? Ja tak naprawdę nie miałem kompletnie nic do stracenia. Byłem singlem i miałem na nazwisko Siegfried, a to do czegoś zobowiązywało. Tylko dlaczego za każdym razem musiałem przekonywać sam siebie do tego wszystkiego? Wstałem i kiedy tylko pociągnęła mnie za rękę poszedłem za nią do góry do sypialni dla gości. W pomieszczeniu bardzo szybko pozbyła się z siebie wszystkich ubrań. Widziałem w jej oczach desperację. Najprawdopodobniej chciała poczuć się lepsza niż jej koleżanki kiedy miała in powiedzieć, że przespała się akurat ze mną. Usiadłem na łóżko jeszcze w ubraniach, a ona całkiem naga usiadła na moich udach. Ciało miała o wiele lepsze nic twarz. Czy ja zaczynałem się robić aż tak wybredny? W ostatnim czasie przespałem się z kilkoma dziewczynami, więc miałem porównanie. Jednak one wszystkie nie dorastały do pięt ten jedynej dziewczyny z którą nawet nie spałem tylko się całowałem. Nie, do cholery nie mogłem tego zrobić. Jednym ruchem ją z siebie zepchnąłem.
- Co jest Dan? Nie podobam ci się? – dziewczyna była całkowicie zdezorientowana – Nie chcesz mnie?
Nie, nie chciałem. Nie podnieciłem się ani troszeczkę chociaż miała fajne cycki. Szybko wstałem z łóżka i wyszedłem bez słowa najpierw z sypialni, a później z domu mojego przyjaciela. Nie miałem zamiaru spędzać tam ani chwili dłużej. Miałem do przejścia pół miasta, ale wyszło mi to na dobre. Przemyślałem kilka spraw, oczyściłem umysł i delikatnie wytrzeźwiałem. Kiedy doszedłem do lasu gdzie płonęło już kilka ognisk wydawało mi się, że była przy nich już płowa naszej szkoły. Usiadłem na powalonym drzewie i wpatrywałem się w tych wszystkich ludzi. Oni bawili się naprawdę świetnie. Uśmiechali się do siebie, rozmawiali o różnych bardzo ciekawych rzeczach, a nawet całowali w kilku niby niewidocznych miejscach. Wszyscy oprócz mnie byli szczęśliwi. Ja czułem się całkowicie zagubiony.
- Cześć Dan. Co tutaj robisz całkowicie sam? – obok mnie usiadła radosna i uśmiechnięta Ana
Czy ja właśnie tego potrzebowałem? Czy chciałem aby była blisko mnie? Ana wywoływała we mnie różne skrajne emocje. Z jednej strony koiła wszystkie moje rozedrgane emocje, a z drugiej denerwowała mnie tym jaka była dla mnie dobra.
CZYTASZ
Przyjaciele z dzieciństwa [zakończona]
RomansaOn Przystojny, popularny sportowiec wokół którego kręci się cała masa dziewczyn chcących zwrócić na siebie jego uwagę. Ona Wyrzutek, który ukrywa się pod zbyt dużymi ubraniami i jada lunch w szkolnej toalecie. Ana i Dan są jak ogień i woda. Już w...