Zwiastun ❤️☝️ Dostępny również na moim TikToku.
***
Nie będę kłamać, że od jakiegoś czasu chciałam, aby między nami to się wydarzyło. Tylko dlaczego teraz stojąc pośrodku polany w środku nocy, nie chce, aby to robił. Jedyne co czuję w tamtej chwili to złość i żal. Nie chcę tego czuć, nie chce czuć jego ust na moich. Odpycham go z całej siły, a on cofa się kilka kroków w tył.- Sam sobie zaprzeczasz.- mówię już spokojniejszym tonem, a on marszczy brwi w niezrozumieniu, więc dodaje: - Nie wiem, po co to robisz, ale przestań. Dopiero kilka minut temu wystarczająco oznajmiłeś, że nie chciałbyś choćby mnie dotykać.
- Chodź, odwiozę cię do domu.- odpowiada niewzruszony, ignorując moją wypowiedź.
- Czemu zawsze uciekasz od odpowiedzi? Choć raz wyjaśnij mi, o co ci chodzi i nie uciekaj jak tchórz. Po co to...- nie kończę, ponieważ brunet mi przerwa.
- Z litości, okey?! Taka odpowiedź cię satysfakcjonuje?- mówi, a ja czuję dziwne ukłucie w sercu.
- A więc z litości.- szepcze, patrząc w jego oczy.- W takim razie wracajmy.
Wymijam go i udaje się w stronę samochodu. Czekam na niego, a on po uprzednim zabraniem koca, wchodzi do samochodu i uruchamia silnik.
Całą drogę milczymy, nie patrzę w jego stronę nawet jeden raz. Zatrzymuje się kilka metrów od mojego domu i wiem, że chce coś teraz powiedzieć, ale nie pozwalam mu na to i zamykam drzwi trochę mocniej, niż zamierzałam.Sama jestem sobie winna, mogłam z nim nigdzie nie jechać, a wtedy nic by się nie wydarzyło.
***
- Co za złamas!- krzyczy Evan, kiedy opowiedziałam mu o poprzedniej nocy.- Jak on mógł cię tak potraktować, już ja mu pokaże.- mówi dalej podniesionym tonem, szukając czegoś po kieszeniach, a kiedy wyciąga telefon, od razu mu go wyrywam.
- Uspokój się, myślisz, że twój telefon coś pomoże? On nawet się tym nie przejmie.
- Przynajmniej dowiedziałby się, jak się traktuje dziewczyny, dalej nie mogę uwierzyć, że to zrobił, że wypowiedział takie słowa, a potem myślał, że głupi pocałunek coś zmieni. Jednak to skończony dupek, a zacząłem się do niego przekonywać.- mówi przez zaciśnięte zęby.- Nie rozumem jak możesz być aż taka spokojna.- zmienia ton na delikatniejszy.
Wzruszam ramionami i patrzę na widok za oknem.
- Nie będę się tym przejmować. Jego słowa nic dla mnie nie znaczą.
Skoro nic by nie znaczyły, to bym nie przepłakała pół nocy i nie myślała o tym.
- Przecież widzę, że masz opuchnięte i czerwone oczy.- mówi, bardziej przyglądając się mi.
- To wina tego, że się nie wyspałam. Błagam cię, z jego powodu to bym nawet jednej łzy nie uroniła.- uśmiecham się lekko, a przyjaciel przygląda mi się wnikliwie.
Bo nie uroniłam jednej łzy a setki.
Evan przysuwa się do mnie i otacza mnie ramionami.
- Naprawdę jest okey.- mówię, również wtulając się w niego.
- Wiem, że tylko udajesz, ale cieszę się, że próbujesz być silna.
Zna mnie jak nikt inny i zawsze potrafi do mnie dotrzeć. Wspiera i zawsze trzyma moją stronę bez względu na wszystko i dlatego właśnie kocham go bezgranicznie.
Bo Evan Martin jako jedyny mnie nie zdradził.
***
Kieruję się do restauracji, w której jestem umówiona z Alyssą i Elliotem. Po kilku dniach trochę ochłonęłam i postanowiłam wziąć się w garść. To były tylko puste słowa, a ja nie zamierzam tracić ostatnich dni wakacji przez tego kretyna. Wchodzę do lokalu i już z daleka widzę jak Alyssa macha do mnie, więc kieruje się do stolika. Wczoraj Elliot do mnie napisał i zaproponował spotkanie, zastanawiałam się, o co może chodzić, ale postanowiłam zostawić te pytania na dzisiaj.