Epilog

1.1K 43 24
                                    

[*]- piosenka

Nawet nie wiesz ile bym dała, żeby cię nigdy nie spotkać. Pojawiłeś się tak nagle. Doskonale pamiętam nasze pierwsze spotkanie. W ciągu kilka sekund zdążyłam cię znienawidzić, wypowiedziałeś słowa przez które chciałam zniknąć. Myślałam, że mnie nie znasz, że po prostu zobaczyłeś przestraszoną dziewczynę i chciałeś się wyżyć. Teraz znam prawdę i przeklinam dzień, w którym cię pierwszy raz zobaczyłam.

Nie wiem, ile tu się znajduję. Nie wiem, kiedy to się skończy. Przez kolejne sekundy, minuty czy też godziny, wpatruje się w podrapaną ścianę. W mojej głowie, zaczynają się tworzyć czarne scenariusze. A najgorsze jest to, że chyba zaczyna do mnie docierać, że to wszystko może okazać się prawdą.

Elliot i Tristan.

Choć cholernie trudno mi się do tego przyznać, zaczynam zauważać podobieństwa.  Chociażby ten sam odcień oczu- niebieski, zbliżony kolor włosów. Małe detale, a jednak kiedy jeszcze bardziej zaczynam, o tym myśleć, tym więcej wspólnych cech zauważam. Nigdy nie widziałam jego zdjęć, kiedy był jeszcze noworodkiem. Ja mam ich tysiące, on natomiast nie miał nawet jednego.

Alyssa i Tristan.

Nigdy nie opowiadała mi o swoich związkach, czym powinnam zainteresować się dużo wcześniej. Czy wiedziała o tych wszystkich nocach, które spędzałam z Watsonem? Nie jestem tego pewna. Jaka normalna dziewczyna, a tym bardziej narzeczona, zgodziła by się na zdradę chłopaka. Przecież to nie trzyma się całości. Niejednokrotnie widziała mnie z nim razem, jednak ja nie zauważyłam w jej zachowaniu niczego podejrzanego. Chyba, że ... przestało jej zależeć. Widziałam wzrok Elliota, kiedy to przyglądał się dwójce. Był zdenerwowany. Może to właśnie jest rozwiązaniem, albo też kompletnie zwariowałam. Nawet jeśli kłamała z tym, że jest przyjaciółką Elliota, to bardzo dobrze odegrała rolę. Bo to kiedy obserwowałam ich razem, nie wyglądało na czysto przyjacielską relacje.

Rodzice.

Są skreśleni. Nigdy im tego nie wybaczę. Bo w przeciwieństwie do innych, tej zdrady jestem całkowicie pewna. Oczywiście, że wiedzieli dużo wcześniej o planach Watsona. Mimo tego, nie zrobili nic istotnego, aby mnie powstrzymać. Teraz rozumiem te ciągłe wyjazdy. Handlowali narkotykami? Nie wierzę, kurwa w to co się dzieje.

Evan i Jason.

Pierwszy raz do czynienia z Watsonem, miałam podczas spotkania z Jasonem. Czy wiedział o jego zamiarach? Z pewnością. Z opowieści Evana to on naciskał na spotkanie, ponieważ bardzo chciał mnie poznać. To była zasadzka. Teraz rozumiem te wszystkie wiadomości, tajemnicze spojrzenia i odwiedziny Tristana w jego mieszkaniu, podczas jednej nocy, kiedy to byłam pijana. ''Sprawy się skomplikowały". Teraz naprawdę nabiera to sensu. Tylko co z Evanem? To mój przyjaciel, od wielu lat, ale czy byłby w stanie mnie zdradzić. Dlaczego ja w ogóle o tym myślę. To Evan, mój Evan, on nigdy by mi czegoś takiego nie zrobił.

Wszystko składa się w logiczną całość,a teraz pora na mnie. Mogłabym obwiniać wszystkich, ale to byłoby niesprawiedliwe. Bo ja też jestem winna. Wszyscy mnie przed nim ostrzegali, bo widzieli w nim tego potwora, którego ja dostrzec nie umiałam. Gdybym była mądra być może nie siedziałbym związana, w ciemnym pomieszczeniu czekając na cud, który nie nadchodzi. Pozostaje czekać. Tylko na co? Na pewną śmierć. On ma wobec mnie plany, które zamierza zrealizować. Nie cofnie się przed niczym.

Czym zawiniłam?

***

Niespodziewanie czuję, że coś zimnego, jak nie lodowatego ląduje na mojej twarzy. Otwieram powolnie powieki, a obraz zaczyna się wyostrzać. Mrugam kilkukrotnie, a wtedy widzę ją.

NightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz