9. Melania i Sedric.

1.7K 48 3
                                    

Melania:

Wakacje się kończą, zostało raptem parę dni. Wakacje się kończą a Sedric dalej nie wrócił. Przestałam już nawet liczyć, który to już dzień bez niego.
Eli mało o nim mówi a jak mówi to tyle, że nie wie kiedy będzie i śmieje się, że chyba kogoś tam poznał bo narazie nie mówi nic o powrocie. Mnie za to na każde wspomnienie o nim ściska w mostku. Nie mogę powiedzieć Eli o tym co między nami zaszło. Nie mówię jej też o problemach w domu bo nie chce jej psuć szczęścia, które ma z Malcolmem. Prawda jest jednak taka, że jest mi coraz ciężej. Mamę z dnia na dzień zwolnili i owszem mamy nie wielkie oszczędności ale za miesiąc góra dwa będzie już ciężko. Nawet nie wiem czy w tym wypadku powinnam iść na studia. Praca tylko w weekendy na nie wiele się zda a przez to nie pomogę mamie. Do tego brat co raz częściej przychodzi pijany i szlaja się z jakimiś zbirami. Martwię się o niego co raz bardziej. Mama oczywiście nie chce słyszeć o tym, że chce zrezygnować ze studiów i dzień w dzień chodzi na rozmowy o pracę ale niestety póki co nic nie znalazła. Nawet nie mam za co kupić potrzebnych rzeczy na studia więc na prawdę nie wyobrażam sobie tego. Mam wrażenie, że wszystko wali mi się na głowę a moje marzenia odlatują.
- Mel co się z tobą dzieje? Już drugą kawę zepsułaś. Pomyliłaś zamówienia i na dodatek stłukłaś dwie szklanki.
- Przepraszam Eli. Nie mogę się dzisiaj skoncentrować.- Przyjaciółka patrzy na mnie dziwnie ale nic nie mówi bo do baru podchodzi znajomy mojej mamy.
- Witam dziewczyny. Macie dla mnie jakieś dobre ciasto? Może szarlotkę?
- Pewnie już podaje a coś do picia?- Pyta Eli.
- Do picia czarna kawa.- Przenosi wzrok na mnie.- I jak tam Melanio mama znalazła już prace?
- Co?- Piszczy z mną Eli.
- Nie jeszcze nie.- Mówię zirytowana bo przez niego się wszystko wydało.
- Mam nadzieję, że szybko coś znajdzie. Pozdrów ją ode mnie.
- Dobrze, dziękuję.- Facet idzie do stolika a ja napotykam wkurzone spojrzenie Eli.
- Masz mi wszystko powiedzieć w tej chwili.
- Słońce ale nie ma o czym mówić, to tymczasowe problemy.- Patrzy na mnie przymrużonymi oczami.
- Czemu wydaje mi się, że ściemniasz? Ostatnio chodzisz rozproszona. Proszę powiedz mi co się dzieje. Wiem, że się od siebie oddaliłyśmy i, że więcej czasu spędzam z Malcolmem niż z tobą ale przecież jesteśmy przyjaciółkami, siostrami możesz mi o wszystkim powiedzieć.
- Wiem, Eli i nie mam ci tego za złe. Cieszę się, że jesteś szczęśliwa dlatego nie chciałam ci mówić o mamie.
- Po pracy idziemy na piwo. Ja stawiam i masz mi nie odmawiać. Pogadamy spokojnie i spędzimy trochę czasu razem.
- Przecież dzisiaj miałaś iść z Malcolmem od kina.
- Nie ważne. Odmówię mu. Zrozumie. Musimy trochę nadrobić zaległości zresztą czas kończyć tą wakacyjną sielankę bo niedługo nie będzie na to czasu.
- Dobrze jedno piwo i godzinka rozmowy a później wracasz do swojego przystojniaka.
Po pracy faktycznie poszłyśmy na piwo opowiedziałam jej o mamie i bracie. Dobrze było się w końcu wygadać. Ona natomiast zdradziła, że Sed przyjedzie za kilka dni a dokładniej dzień przed rozpoczęciem roku.
Po powrocie do domu czekała mnie nie miła a wręcz straszna niespodzianka w postaci zapłakanej mamy. Oznajmiła mi, że brata złapała policja. Znaleziono przy nim jakieś narkotyki a jego samego zatrzymano w areszcie dla nieletnich. Prawdopodobnie stamtąd trafi do poprawczaka.
Z nerwów kręci mi się w głowie. Mama ciągle płacze podobnie jak siostra a ja nie wiem co mam ze sobą zrobić. Mam ochotę zadzwonić do Sedrica ale przecież on teraz nie pomoże, jest za daleko.
Nie śpię przez całą noc a rano nie chce mi się wstać.

Sedric:

- Skarbie, nic jeszcze nie zjadłeś. Nie smakuje ci?- Pyta Natalii podczas posiłku, który sama przygotowała.
Przez cały lot do Szkocji rozmawialiśmy.
Kiedy powiedziałem, że nie mam się gdzie podziać zaproponowała mi nocleg w swoim pensjonacie i tak już tam zostałem. Nie powiem jest atrakcyjną, mądrą i dojrzałą kobietą. Starsza ode mnie o 4 lata. Przespałem się z nią 3 nocy mojego pobytu. Upiliśmy się i tak jakoś wyszło. Później zdarzyło się to jeszcze kilka razy ale ona nie liczy na nic więcej. Nie chce się z nikim wiązać. Jedyną miłość straciła 3 lata wcześniej i od tej pory jest sama. Nie licząc jednorazowych numerków. Po tym jak uprawialiśmy seks pierwszy raz zwierzyłem się jej, że ciągle myślę o pewnej młodej dziewczynie a ona od razu powiedziała, że nie ma na co czekać bo życie jest zbyt kruche. Tylko ja nie potrafię się z nikim związać. Mimo, że ciągle myślę o Mel przespałem się kilka razy z Natalii więc jak o mnie to świadczy? Nie potrafię być z jedną kobietą. Jestem dupkiem na jakiego żadna kobieta nie zasługuje a już z pewnością Mel.
Od Eli wiem, że Mel ma jakieś problemy. Nie chciała mówić za dużo ale wspominała, że chce pożyczyć jej większą sumę pieniędzy.
- Smakuje mi. Przecież wiesz, że świetnie gotujesz a moja córka to mnie chyba nie pozna bo tak przytyłem.
- Przytyłeś?! Chyba żartujesz. Co dziennie  biegasz a trzy razy w tygodniu chodzisz na siłownię jakim cudem miałbyś przytyć?- Kończy a do mnie dzwoni telefon. Sprawdzam kto to i odbieram.
- Co tam bracie?
- Powiedz czy mogę zwolnić twoją sekretarkę?
- A co z tą jest nie tak?
- Przyjechała od ciebie wczoraj a panoszy się jakby to ona była prezesem.
- Poczekaj z tym na mnie. Musi jeszcze kilka rzeczy dla mnie załatwić w związku ze Szkocją.
- Dobra stary ale przywieź mi jakąś dobrą flaszkę z tej Szkocji.
- Malc co u Mel?- Powiedziałem mu o całej tej sytuacji z Mel a on najpierw się śmiał a później ochrzanił, no cóż prawdziwy przyjaciel.
- Trzeba było jej nie zostawiać tchórzu tylko zająć się dziewczyną tak jak tego potrzebuje.
- A potrzebuje?
- Potrzebuje i to bardzo ale to nie są sprawy na telefon.
- Malc. Kurwa co się dzieje?
- Daj spokój. Przyjedziesz będziemy gadać. Narazie.- Rozłączył się a ja dalej nie wiem co się tam dzieje. Po tej rozmowie mój nie pokój tylko się na silił. Mogłem jej wtedy nie zostawiać ale co miałem innego zrobić?
Natalii patrzy na mnie z lekkim uśmiechem.
- Ta dziewczyna jeszcze nie raz namiesza ci w głowie.
- Chyba masz rację. Boje się tego.
- Boisz się ale też przed tym nie uciekniesz. Nawet będąc tutaj ze mną myślami jesteś daleko stąd. Mam nadzieję, że ją poznam.- Mówi zamyślona. Natalii jedzie ze mną. Dwie godziny drogi od mojego miejsca zamieszkania mieszkała jej ciotka po której dostała w spadku dom. Gdy spotkaliśmy się pierwszy raz wracała z pogrzebu. Zdąrzyła załatwić też kilka spraw a teraz jedzie załatwić resztę formalności. Zaprosiłem ją do siebie na kilka dni a później odwiozę ją do domu jej ciotki. Chociaż tyle mogę zrobić w ramach podziękowania za wspaniałe miejsce gdzie mogłem się zatrzymać.

Przyjaciółka córki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz