Eli i ja cieszyłyśmy się jak głupie z tej imprezy. Ostatnio prawie się nie widywaliśmy albo byłyśmy pokłócone więc ta chwila dla nas jest nam bardzo potrzebna. Już wczoraj umówiłam się z szefem, że nie przyjdę dzisiaj do pracy bo zajęcia kończymy późno a i tak w kawiarence mało się dzieje.
Teraz wracam do siebie do domu a Eli jedzie do siebie.
Gadałam chwilę z mamą i siostrą, które też nie dawno wróciły do domu. Mama opowiadała o nowej pracy a siostra o tym co się dzieje w szkole. Mama zrobiła obiad, który jemy również rozmawiając. W końcu idę wziaść kąpiel. Leżę w wannie z gorącą wodą i się relaksuje. Już dawno nie miałam chwili dla siebie. W końcu trochę się odprężam.
- Meli idę z młodą na plac zabaw. Wrócimy za jakąś godzinę. Będziesz jeszcze w domu?
- Ok. Będę. Bawcie się dobrze.
- A ty tam nie zaśnij. Paaaa.
- Nie zasnę. Pa.
Słyszę jak wychodzą. Zamykam oczy i znowu się odprężam.
- Jak dobrze.- Wzdycham.
Tym razem słyszę jak ktoś wchodzi. Słyszę kroki ale tylko jedne w dodatku ciężkie. Nie podobne do mamy.
Kurwa to jakiś włamywacz. Serce zaczyna mi walić i nie wiem co zrobić. A jak to ktoś z tej mafii. Zaczynam panikować. Wstaje najciszej jak tylko mogę biorę to co mam pod ręką czyli lakier do włosów mamy i słuchawkę prysznica i wtedy słyszę ten głos.
- Mel. To ja Joe.- Stoję sparaliżowana.
- Kurwa. Popierdoliło cię.- Słyszę jak otwiera drzwi. Drę się- Nieeee. Nie właź- Ale jest za późno. Patrzy szeroko otwartymi oczami a ja stoję przed nim naga, mokra i drżąca z słuchawką prysznica i lakierem do włosów. Znowu się wydzieram bo chyba go zatkało a wtedy on powoli się wycofuje. Zostawia mnie samą. Zamyka cicho drzwi a później klnie. Słyszę jak w coś uderza. W tej chwili myślę, że lepszy byłby jednak włamywacz. Wolałabym, żeby ktoś mnie okradł niż żeby on widział mnie nagą.
- Mel musimy pogadać dlatego przyszedłem. Przepraszam powinienem był zapukać.
- Daj mi chwilę.- Mówię drżącym głosem.
Myję się szybko. Gole to co trzeba i wychodzę. Serio nie wiem jak mu się pokaże na oczy, ale wstyd. Wycieram się. Wklepuję balsam w ciało. Robię na głowie turban bo włosy dalej mi ociekają wodą i nie mam się w co ubrać. Cholera jasna. Będę musiała przejść obok niego żeby dostać się do swojego pokoju. Zawijam się w ręcznik i wychodzę. Skradam się mając nadzieję, że jednak jest w kuchni i mnie nie zobaczy. Uf docieram do pokoju szczęśliwa, że spokojnie się przebiorę jednak nie mam tyle szczęścia a ręcznik jak na złość spada ponownie. Ponieważ w jednym ręku trzymam telefon a drugą otwieram drzwi nie mam jak przytrzymać ręcznika na swoim miejscu i bam. Otwieram drzwi a ręcznik spada na dodatek Joe jest w środku i znowu lustruje moje nagie ciało. Pochylam się i podnoszę materiał a Joe się odwraca.
- Kurwa Mel, przepraszam. Myślałem, że to będzie najlepszy pomysł. Musimy pogadać a boje się, że ktoś gdzieś nas przyłapie.- Nic nie odpowiadam. Jestem wkurwiona na maksa i mam ochotę go stąd wyrzucić.
Znowu owinięta podchodzę do szafy. Wybieram krótkie spodenki w których chodzę po domu i koszulkę na ramiączkach. Nie zawracam sobie głowy bielizną. Idę z powrotem do łazienki, ubieram się, biorę kilka głębokich wdechów i powolnych wydechów i wychodzę.
- Dlaczego wszedłeś do mojego domu a później do mojego pokoju.
- Widziałem jak twoja mama i siostra wychodziły pomyślałem że to dobra okazja a nie otwierałaś jak pukałem a do pokoju wszedłem, żeby mnie twoja mama i siostra nie zobaczyły w razie gdyby wróciły.
- Dobra to co chcesz? Co jest takie ważne?
- Przede wszystkim chciałem zobaczyć jak się czujesz?
- Dobrze i?
- I chciałem ci powiedzieć, że powiedziałem Sedricowi o tym kim....
- Wiem- przerwałam mu.- Co jeszcze?
- Blaszka miał wypadek.
- Nic mu nie jest?
- Parę dni spędzi w szpitalu ja i moi ludzie zastanawiamy się czy nie skończyć tego w trakcie jego nie obecności. Mamy sporo informacji i dowodów na większość z nich.
- A mówisz mi to po co?
- Żebyś była przygotowana na akcje i trzymała się od tego z daleka.
- Dobra nie ma sprawy o to mnie nawet nie musisz prosić. Jednak ja nie zdobyłam za dużo informacji i nie pomogłam.
- Pomogłaś na swój sposób. Uśpiłaś czujność Blaszki a to wystarczyło.
- Oooo no jeżeli tak mówisz.
- Pieniądze wypłacimy po akcji.
- Ale...
- Za podjęcie ryzyka i pomoc, należy ci się.
- No dobrze, chyba.
- Przyszedłem się pożegnać na wypadek gdybyśmy już więcej się nie zobaczyli. Może za długo się nie znaliśmy ale miło mi było cię poznać.
- Mi ciebie też. Dziękuję, że mi pomogłeś. Jestem świadoma, że gdyby nie ty wszystko wyglądało by zupełnie inaczej.
- Poradziłabyś sobie. Jesteś dzielną babką. Chciałaś mnie zaatakować prysznicem i lakierem do włosów.- Zaczęliśmy się śmiać i nagle coś się zmieniło. Patrzymy na siebie jakbyśmy dopiero teraz tak na prawdę siebie dostrzegli. Jest przystojny, nawet bardzo. Podchodzi bliżej nie spuszczając ze mnie wzroku, obejmuje mnie w talii i dalej patrzy jakby czekając na mój ruch.
Serce mi przyspiesza, czuje na sobie jego oddech bo stoi tak blisko mnie. Staje na palcach i łącze nasze usta. Nie chcę porównywać go z pocałunkiem Sedrica ale jednak tak się dzieje. Różnią się od siebie. Ten jest delikatny, przyjemny i chociaż czuje ekscytację to nie jest to samo co czuję przy Sedricu. Nie wybucha we mnie ogień i nie czuje stada motyli w brzuchu. On chyba czuje podobnie. Odwzajemnia pocałunek ale bez języczka. Przygryza tylko lekko moją wargę na koniec po czym się odsuwa.
- Jesteś wspaniałą kobietą. Dbaj o siebie.- Całuje mnie jeszcze w czoło po czym odwraca się i wychodzi.
- Uważaj na siebie.- Mówię cicho a on tylko lekko kręci głową.
Kurde pocałowałam go i czuje się z tym dziwnie ale nie, nie będę teraz się nad tym zastanawiać. Muszę się ogarnąć na imprezę a później już tylko zajebiście się bawić i tyle.
Z takim postanowieniem suszę włosy i się maluje. Ubieram jeansy i czarną bluzkę na ramiączkach. Po tym jak musiałam ubierać się w te skąpe ciuszki dzisiaj mam ochotę na zwykłe ubrania. Całości dopełnia czarna marynarka i czarne szpilki. Mama z siostrą wróciły jakiś czas temu i teraz zajmują się pracą domową. Podjadam szybką kolację i w końcu wychodzę.
CZYTASZ
Przyjaciółka córki.
RomanceLosy Mel i Sedrica nie są tak do końca pewne. Czy tych dwoje będzie razem? Czy skończy się tylko przelotnym romansem?