Przez cały tydzień mało rozmawiałam z Eli na konkretne tematy. Gdy wspominała coś o Sedricu tylko przytakiwałam albo udawałam, że w ogóle nie słyszę. Oczywiście nie przyznałam się jej do tego co się stało po między mną a jej tatą. Nie potrafiłam, za to ona opowiedziała mi o nocy z Malcolmem. O tym trochę gadałyśmy a ja się cieszyłam, że dzięki temu nie zauważyła, że coś mnie gnębi. Nawet nie wnikała dlaczego mam nowy numer i swój stary telefon. Eli chodzi z głową w obłokach, jest rozanielona i teraz nie widzi świata poza Malcolmem. Bawi mnie jej stan i cieszę się jej szczęściem.
Dzisiaj po pracy Sedric ma nas zawieźć na kemping. Boje się, że będzie dziwnie i Eli coś zauważy bo od tamtego zajścia jeszcze się nie widzieliśmy i nie kontaktowaliśmy. Powinnam żałować tego co się stało ale nie żałuję. To był najlepszy orgazm w życiu. Pod koniec pracy w niedziele byłam już kłębkiem nerwów. Zabrałyśmy do pracy torby, żeby jechać od razu po pracy. Namiotu nie bierzemy bo na jedną noc się nie opłaca i tak pewnie za długo w nim nie pośpimy. Znajomi nas przygarną a my weźmiemy tylko śpiwory i oczywiście alkohol i trochę jedzenia. Wieczór jest cudowny. Musimy tylko ogarnąć kawiarenkę i siebie i możemy jechać. Przydałby się prysznic ale nie mamy na to czasu więc kąpiel w jeziorze będzie musiała wystarczyć.
- Zamykamy już co? I tak pewnie nikt nie przyjedzie. Zaczniemy już ogarniać żeby tata nie czekał.- Wolałabym jak najbardziej opóźnić spotkanie z nim.
- Tak, tak, zrób kasę a ja ogarnę stoliki i podłogi.- Każda zajęła się swoją robotą. Bardzo powoli umyłam stoliki i podniosłam krzesła. Zamiatanie podłogi wcale nie szło szybciej.
- Mel no co ty tak wolno dzisiaj. Przecież idziemy na imprezę a ty co? Myślałam, że będziesz już pod drzwiami czekała.
- Już kończę. Idź się ogarnąć.
- Pomogę ci bo widzę, że nawet jeszcze nie zaczęłaś myć podłogi.
- Nie musisz dam radę.- Jęczę bo na prawdę chce opóźnić nieuniknione chociaż wiem, że to nic nie da.
Po uporaniu się z porządkami poszłyśmy się trochę ogarnąć i przebrać. Tata Eli....kurde, Sed czekał już na nas na parkingu. Ciekawe co on o tym wszystkim myśli i czy też najchętniej by się ze mną nie widział.
- No chodź już czekam na ciebie i czekam. Ileż można się ogarniać.- Mówi a ja patrzę w lustro bo w sumie w ogóle się nie ogarnęłam. Zmyłam makijaż i nie robiłam nowego bo na kempingu i tak cała się rozmażę. Przemywamy się tylko trochę pod kranem, szczotkuje zęby i przebieram się w jeansy i zwykłą bluzkę. Włosy rozczesuję i robię warkocz, który też mi kupi trochę czasu.
- Czesze się, zaraz idę.
W końcu muszę wyjść. Biorę torbę, gaszę światło i wychodzę. Biorę głęboki wdech i powolny wydech. Kurde jak ja się denerwuje spotkaniem z nim aż mnie brzuch rozbolał. Przechodzę przez zaplecze do baru ale zamiast Eli widzę Sedrica opartego o drzwi. Zamieram. Cofnąć się i uciekać czy stawić mu czoła?
- Dzień.... No cześć.- Mówię przełykając ślinę. Nie będę przed nim uciekać jesteśmy dorośli a ja muszę mu to pokazać. On patrzy na mnie z uniesioną powieką. Kącik ust ma uniesiony ale minę poważną.
- Witaj Mel. Eli rozmawia na dworzu przez telefon. Mówiła, że zwlekasz z wyjściem i ona nie wie dlaczego więc dlaczego?
- Nie zwlekam. Chodźmy już.- Popędziłam do drzwi ale on złapał mnie za rękę. Stoimy przy drzwiach ale nas nie widać bo rolety już są zasłonięte.
- Mel to co zaszło między nami....
- To nic takiego, dobrze o tym wiesz i nie martw się nie powiedział Eli.- Wyrwałam mu się.
- Mel....- Mówi zrezygnowany bo przecież wkoło gadamy o tym samym.
- Nie martw się Sed i chodźmy już.- Mijam go i wychodzę na zewnątrz a kiedy i on wychodzi zamykam kawiarnię.
- No w końcu. Już myślałam, że tam utknęliście. Szybko bo szkoda czasu. I tak będziemy jechać około 40 minut.- Pogania nas.
Sed wziął od nas torby i poszliśmy do samochodu.
Usiadłyśmy z tyłu a Eli prawie od razu zaczęła przeżywać jak fajnie będziemy się bawić i jak fajnie spotkać się ze znajomymi. Pewnie, że fajnie może chociaż na chwilę zapomnę o tym panu co nas tam wiezie.
- Mel a wiesz, że będzie ten chłopak, który tak za tobą szaleje? Jak on ma? Thomas?- Wytrzeszczam oczy i cała sztywnieję bo jestem w szoku, że wcześniej mi nie powiedziała ale nie musiała. Nie wie jaki z tego gościa natręt. Spotkaliśmy się na kilku imprezach a on za każdym razem na siłę próbował mnie obmacywać. Nie nawidzę go. Ostatnim razem strzeliłam go w gębę jak wszedł za mną do toalety. Z Eli przeniosła spojrzenie na wsteczne lusterko, w które intensywnie wpatrywał się Sed.
- No spoko.- Mówię bez entuzjazmu.
- No co ty. Przecież widziałam jak ostatnio poszedł za tobą do łazienki.- Uhhh no tak ona widziała to z innej perspektywy. Po tym jak wszedł za mną do łazienki i przyparł mnie do jednej ze ścianek a ja się szarpałam i w końcu uderzyłam go w twarz byłam za bardzo roztrzęsiona więc napisałam Eli wiadomość, że wracam do domu a ona pewnie pomyślała, że wracam z nim. Następnego dnia zbyłam ją jak o niego pytała.
Sed spogląda to na mnie to na drogę. Zacisną szczękę na słowa Eli. Pewnie jest wkurzony bo myśli, że ja z każdym na każdej imprezie tak kończę ale to nie prawda.
- Eli.- Mówię zirytowana.- To wcale nie było tak.
- A jak?- Dopytuje przyjaciółka.- Jak pytałam o niego na drugi dzień to się zdenerwowałaś i nie powiedziałaś w sumie nic na ten temat.
- Bo nie ma o czym gadać.- Warczę a teraz to ona patrzy na mnie wielkimi oczami.
Spoglądam na Seda, który cały się spina. Chyba on też wywnioskował co mogło się tam stać.
- On cię skrzywdził?- Pyta Eli drżącym głosem a ja odwracam głowę w stronę szyby.
- Nie kochana. Nic się nie stało.
- Mel powiedz mi.- Odwracam się do niej kręcąc głową.
- Nic się nie stało.
- Boże. Masz mi wszystko powiedzieć.- Głos Eli był spanikowany.
- Eli to nic. Za dużo wypił. Pewnie źle odczytał sygnały. Za nim do czegoś doszło zdąrzyłam mu uciec.- Nagle czuję jak zjeżdżamy na pobocze i mocno hamujemy. Eli krzyknęłam że szoku.
- Tato.
- Nie jedziecie na żaden kemping. Tym bardziej jeżeli tam jest jakiś kretyn, który próbował ją zgwałcić.
- To nie tak.- Mówię ale Sed tylko coś warczy.
- Tato. Będę pilnować Mel.
- Nie. Nie pilnowałaś jej na tej imprezie. Zresztą ty też nie będziesz tam bezpieczna.- Sed wygląda na wkurzonego a mi zrobiło się jakoś tak miło. Chciałabym mieć kogoś kto stanie w mojej obronie gdy będę tego potrzebować.
CZYTASZ
Przyjaciółka córki.
RomansaLosy Mel i Sedrica nie są tak do końca pewne. Czy tych dwoje będzie razem? Czy skończy się tylko przelotnym romansem?