75. Liny (16+)

773 34 40
                                    

– Debilu nie pozwalaj sobie! – odchyliłem głowę i spojrzałem na Łukasza, który szukał czegoś w torbie – nawet się nie waż!

– Oj skarbie nie bój się – uśmiechnął się i dalej czegoś szukał.

Nie widziałem czego. Leżałem do niego tyłem i w dodatku nie mogłem się ruszyć. A dlaczego?

Zacznę od początku. Łukasz odkrył na pewnej platformie dla dorosłych kategorię "bondage". Zaciekawiło go to bardzo oraz zafascynowały te różne pętelki i wiązania. Co za tym idzie, chciał wypróbować to ze mną.

Jak widać zwykłe kajdanki już mu nie wystarczają... Ani nawet przywiązywanie rąk do łóżka.

Chłopak obejrzał na YouTubie instrukcję krok po kroku jak wykonać te skomplikowane wiązania. No i przetestował je na mnie.

A żeby było zabawniej, wkręcił mnie, że te fioletowe liny lepiej prezentują się na nagim ciele i że będę seksownie wyglądał. Dla zmyłki pokazał mi jakieś ozdobne wiązanie, które nie krępuje ruchów i ładnie się prezentuje.

Ale mnie dziad oszukał.

Wyszło tak, że leżałem nagi na łóżku, związany tymi linami. Ale muszę przyznać że to zaplatanie ładnie mu poszło i faktycznie wygląda to imponująco.

Tylko, że ja leżałem związany, na brzuchu, a dodatkowo brunet związał mi nadgarstki, które dalej przywiązał do części liny, która biegła przez moje uda.

Nogi natomiast związał mi w zgięciu. Po dłuższym czasie kolana pewnie będą mnie boleć od jednej pozycji. Dodatkowo tak związane nogi, przywiązał linami do tułowia w taki sposób, że miałem je w rozkroku. Wyglądałem i czułem się jak żaba.

Mogłem jedynie lekko unieść mój tyłek, ponieważ udami mogłem poruszać. Przed większym ruchem blokowało mnie jedynie to, że linka którą chłopak przywiązał moje nogi do tułowia, była dosyć krótka. Maksymalny kąt, pod jakim mogłem mieć wyprostowane nogi, to czterdzieści pięć stopni.

I najistotniejszą rzeczą jest to, że mój tyłek nie miał żadnej ochrony. Był wystawiony prosto na cel. Tak jakby związana zebra leżała na środku sawanny, czekając bezsilnie, aż przybiegnie lew i ją zje.

Ta świadomością była straszna. No i do tego nie widziałem co kombinował mój chłopak, a on jest naprawdę zdolny do wszystkiego.

– Rozwiąż mnie! – denerwowałem się.

– Dlaczego? To przecież część zabawy – podszedł do mnie i podłożył mi poduszkę pod biodra.

Kurwa będzie grubo...

– Nie udzielem na nią zgody – poruszyłem się – miało być tylko ćwiczenie wiązań i tyle.

– Teoria z wiązania lin i praktyka z wykorzystania tego podczas zabaw – klepnął mnie w tyłek.

– No Łukasz... – westchnąłem – wczoraj i przedwczoraj były zabawy, chodź teraz na basen.

– Wczoraj i przedwczoraj był seks. Dzisiaj będą zabawy – zaśmiał się i podszedł do mnie – będzie fajnie kochanie. Tak jak zawsze.

Głośno westchnąłem i oparłem głowę o poduszkę, którą podstawił mi pod głowę mój chłopak.

Życie z sexoholikiem nie jest łatwe, ale za to bardzo przyjemne. Łukasz mógłby mi odpowiedzieć vice versa, bo ostatnio w cudzysłowu zmusiłem go, do nocnego maratonu.

W łóżku było tyle nasienia, że można było w nim pływać.

Ale wszystko działa w dwie strony. Kiedy ja chce maratonu, Łukasz bez problemu się z chęcią godzi i oboje jesteśmy zadowoleni. Kiedy on chce maratonu, ulegam mojego seksownemu chłopakowi i pieprzymy się godzinami.

Move out  (KxK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz