– Zabiję go, poćwiartuje, powieszę – mówiłem cicho do siebie, idąc do toalety na drugim piętrze – będzie sam sobie grób kopał.
Wszedłem do toalety i zamknąłem się w kabinie. Byłem cały czerwony ze wstydu, którego musiałem doznać przez mojego chłopaka debila, imbecyla, erotomana, sexoholika.
Mógłbym użyć jeszcze szeregu innych przymiotników, ale nie widziałem najmniejszego sensu.
Nic nie wyrazi tego, jak wielkim głąbem jest Łukasz.
Wczoraj podczas naszych zabaw, niespodziewanie odwiedził nas Oskar. Łukasz w pośpiechu chował zabawki i zamiast wrzucić je do szuflady, wrzucił je do mojego plecaka.
Kiedy otworzyłem plecak, aby rozpakować się na lekcję, od razu w oczy rzuciły mi się wszystkie zabawki. Moje policzki od razu zrobiły się czerwone, a kiedy Maciek przechodził obok mojej ławki, prawie dostałem zawału.
Ledwo wysiedziałem na tej lekcji, a gdy tylko zabrzmiał dzwonek na przerwę, w sekundę ulotniłem się do toalety.
Nie mam pojęcia co z tym zrobić. Mój plecak nie ma jakoś dużo kieszonek, a między książkami wszystko widać.
Z ciekawości przejrzałem co ciekawego Łukasz spakował mi do szkoły.
Na pierwszy rzut oka widać, że artykuły pierwszej potrzeby, czyli żel i mały wibratorek. Do tego jajko na pilota, kulki, biżuteria analna i duży, gumowy sztuczny członek w kolorze niebieskim.
No i jeszcze znalazły się kajdanki oraz opaska z uszami kotka.
Trzeba w końcu urozmaicać, nie?
Gdyby ktoś to zobaczył... Musiałbym się wynieść do innego miasta, a najlepiej opuścić ten kraj, albo nawet kontynent.
Spojrzałem na diament, który był przyklejony do reszty tak zwanej biżuterii erotycznej i zagryzłem wargę. A gdyby tak to założyć? Znaczy włożyć. Nigdy nie siedziałem z taką ozdobą w sobie, więc może to być ciekawe doznanie.
Umieściłem biżuterię ze stali nierdzewnej we właściwym miejscu i schowałem zabawki na dnie plecaka. Te mniejsze udało mi się wepchnąć do małej kieszonki, więc już źle nie jest, ponieważ to one były najbardziej kolorowe i widoczne.
Poprawiłem jeszcze makijaż, czyli nałożyłem troszkę więcej pudru na policzki, które pokryte były czerwonymi krostkami.
Nienawidzę tego.
Okres dojrzewania to najgorsze co może być, ale co zrobisz? Każdy musi przez to przejść.
Wyszedłem z kabiny, a przechodząc przez oddzielne pomieszczenie ze zlewami, przejrzałem się szybko w lustrze, po czym udałem się pod salę lekcyjną, a zaraz potem zadzwonił dzwonek.
– Marek Kruszel do odpowiedzi – cudownie... Jak ja nie cierpię tych słów.
Jeszcze z tak cudownego przedmiotu jakim jest fizyka.
Wstałem i podszedłem pod biurko nauczyciela, aby odpowiedzieć i rozwiązać zadanie na ocenę. Jestem niemal pewny, że dostanę jedynkę, co będzie skutkowało zagrożeniem z tego przedmiotu. Już raz byłem zagrożony, ale wyciągnąłem się na ocenę dopuszczającą, dzięki mojemu chłopakowi. Teraz jestem w takiej sytuacji, że uratuje mnie tylko piątka, w wypadku gdy zawalę tą odpowiedź. Czyli w skrócie mówiąc, jestem w dupie.
Gdy dostałem zadanie do wykonania, obróciłem się, żeby wykonać je na tablicy. Tylko że zapomniałem o stojącej obok ławce. Dała znać o swoim istnieniu gdy wpadłem na nią tyłkiem, prosto na krawędź.
CZYTASZ
Move out (KxK)
Fanfiction"Gdy usłyszałem to z jej ust, byłem w szoku... Nie wiedziałem wtedy, że te trzy słowa zmienią moje życie na zawsze" Co się stanie, gdy Marek zacznie swoje życie od nowa? Czy odkryje siebie w nowym mieście? Czy niebieskooki brunet zawróci mu w głowie...