Rozpakowywanie zajęło nam niecałe 2 godziny, a później przyszedł czas na przyrządzenie jedzenia. Tego podjęli się Łukasz i Oskar. Tomek też chciał pomóc, ale znając jego umiejętności kulinarne, spaliłby pół domu.
Marcin z Błażejem próbowali ogarnąć grilla, a Kacper i Tomek poszli popływać w basenie. Ja natomiast siedziałem na blacie w kuchni i uważnie obserwowałem co Łukasz robi. Widać, że chłopak umie gotować.- A ty co się opierdzielasz? Wstawaj i pomóż nam - spojrzał na mnie Oskar.
- Kierownictwo od nadzoru - zaśmiałem się - rób a nie gadaj.
- O ty mendo - chciał rzucić we mnie pomarańczą, która leżała na stole, ale w chwili w której już czekałem na uderzenie w twarz, Łukasz złapał owoc i odłożył go na blat.
- Nawet nie próbuj go skrzywdzić - Łukasz zgromił go wzrokiem.
- Sorka - powiedział - a tak poza tym to o czym ja nie wiem? - zerknął na mnie, a po chwili na Łukasza.
- O tym, że zaraz będziesz musiał iść się przebrać - rzucił brunet.
Oskar jedynie spojrzał na niego pytającym wzrokiem, a po chwili był cały mokry. Olejnik zaszedł go od tyłu i wylał na niego średniej wielkości wiadro wody.
- Debilu! - wykrzyczał odwracając się do tyłu - masz to teraz posprzątać! Ładnie to tak brać od tyłu z zaskoczenia? - Spojrzeliśmy się wszyscy na niego - znaczy się, ee nie to o czym myślicie zboczeńcy - powiedział i poszedł do pokoju się przebrać.
- To było dobre Tomek, ale spróbuj nam coś takiego zrobić, to zęby będziesz szorował od dupy strony - oznajmił Łukasz - a teraz posprzątaj.
Tomek trochę się przestraszył i zaczął sprzątać tą wodę. Skończył po chwili i uciekł, nie chcąc trafić na zdenerwowanego Duszyńskiego.
Mając chwilę samotności, Łukasz podszedł do mnie i stanął między moimi nogami. Objąłem jego szyję i oplotłem nogi wokół jego bioder. Brunet położył ręce nisko na moich plecach.
- Co powiesz na relaks w spa? - wyszeptał mi do ucha, po czym przejechał nosem po moim policzku, a po moim kręgosłupie przeszły ciarki.
- A może najpierw skończymy przyrządzać jedzenie? - wskazałem na skrzydełka, które trzeba było przyprawić.
- Chodź do sauny na 15 min, a potem wrócimy i może upieczemy jakieś ciasto? - musnął moje usta
- Okej, ale ja nie umiem piec ciast - zaśmiałem się i wpiłem w usta chłopaka.
- Spokojnie, ja umiem, pomożesz mi tylko - uśmiechnął się w moje usta i zjechał rękoma na moje pośladki, po czym ponownie złączył nasze usta.
Gdy usłyszeliśmy, że coś spadło z hukiem na podłogę, natychmiast się od siebie odsunęliśmy. Okazało się, że to był Oskar. Upuścił telefon i stał zszokowany.
- Ee czy wy już jesteście razem? - wydukał, nadal będąc w szoku.
- Już? - zaśmiał się Łukasz - nie, JESZCZE nie - odpowiedział naciskając na "jeszcze".
Oskar podszedł do nas i nas przytulił gratulując nam i życząc szczęścia, bo jesteśmy, jak to on ujął "na dobrej drodze". Trochę rozbawiła mnie ta sytuacja.
Oskar wrócił do szykowania jedzenia, a my poszliśmy do sauny.
* * * * *
Tego nam brakowało, chwili relaksu. Mieliśmy siedzieć tam 15 minut, a zrobiło się z tego 30.
Poszliśmy do kuchni, a tam wszystkim było już przygotowane. Oskar siedział na krześle w jadalni i grał w jakąś grę na telefonie.
CZYTASZ
Move out (KxK)
Fanfiction"Gdy usłyszałem to z jej ust, byłem w szoku... Nie wiedziałem wtedy, że te trzy słowa zmienią moje życie na zawsze" Co się stanie, gdy Marek zacznie swoje życie od nowa? Czy odkryje siebie w nowym mieście? Czy niebieskooki brunet zawróci mu w głowie...