26. Hej Robert

2.1K 89 14
                                    

Podjechaliśmy po Roberta, do jego jakiegoś przyjaciela. Swoje rzeczy miał już spakowane i leżały w bagażniku razem z moimi. Ja i tak większość ubrań zostawiłem u Łukasza, bo za 2 tygodnie miałem się zatrzymać u niego na dłużej.

- Dobra to ja pójdę po niego - powiedział tata i wyszedł z samochodu, udając się w stronę szarego domu.

- To za chwilę poznam szwagra - zaśmiał się Łukasz.

- Taa - odpowiedziałem trochę zawstydzony.

- A jaki on jest? - zapytał po chwili.

- Zachowuje się jak dałn, nie wiem czy nie jest adoptowany, ma 8 lat, jest debilem - wymieniałem, a brunet tylko patrzył na mnie - i wyrzucisz go po dwóch godzinach - skwitowałem.

- Nie no, chyba tak źle nie jest? - zapytał z iskierką nadziei w oczach.

- Jest - westchnąłem.

Tak zajęliśmy się rozmową, że nawet nie zauważyliśmy kiedy ojciec z moim bratem wyszli z domu. Ogarnęliśmy się dopiero po dźwięku trzaśnięcia drzwi.

- Czeeść! - powiedział głośniejszym tonem Robert.

- Hej Robert - przywitał się Łukasz.

- A ty to kto? - wykrzywił minę. Jeszcze nie znał Łukasza. Wiedział tylko tyle, że ma zamieszkać ze mną i moim "kolegą".

- Łukasz jestem - wyciągnął do niego dłoń, a Robert ją uścisnął. Oby się dogadali, bo będzie słabo.

Gdy już się przywitali, od razu pojechaliśmy do domu Łukasza.

* * * * *

- Woow, ale wielki dom - zachwycał się Robert.

- No dokładnie - odpowiedziałem.

- Zapraszam do środka - Łukasz otworzył drzwi i wpuścił nas do środka - czuj się jak u siebie.

Robert od razu pobiegł do salonu i zaczął skakać na kanapie. No to teraz ja muszę się nim zajmować, zajebiście. Po drodze od kolegi Roberta, był mój blok, więc odwieźliśmy mojego ojca i zostaliśmy sami z tym kretynem.

- Robert! Złaź z kanapy - warknąłem. Jaki on nie wychowany, matko święta..

- Spokojnie Maruś, niech poskacze, później szybciej pójdzie spać - brunet puścił mi oczko, a pierwsze co mi przyszło na myśl, to mini maraton horrorów.

- Jesteś genialny - ucałowałem chłopaka w policzek, tak, żeby mój brat tego nie zauważył.

- Młody chodź, to pokaże ci twój pokój - Łukasz zawołał mojego brata i poszedł z nim do góry.

W sumie poszedłem za nimi, bo muszę odłożyć moje torby. Robert dostał pierwszy pokój po prawej, a ja poszedłem do głównej sypialni.

- Ej, a dlaczego ty masz największy pokój - wszedł Robert i rozglądał się po pokoju.

- Bo jestem starszy - zaśmiałem się.

- A Łukasz gdzie ma pokój? - dopytywał się.

- Tutaj - brunet odpowiedział wchodząc do sypialni.

- Ale tu jest tylko jedno łóżko - zaśmiał się.

- Bo Marek się naoglądał horrorów i teraz boi się spać sam - tłumaczył brunet.

- Boi się - wybuchnął śmiechem młody.

- Dokładnie - Łukasz również się roześmiał, ale wzrokiem chciał mi przekazać "przepraszam musiałem".

Move out  (KxK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz