14. Majówka część V. Ostatnia noc (18+)

4.8K 133 117
                                    

Rano, podczas wspólnego śniadania, nikt nie odezwał się ani słowem. Marcina i Kacpra męczył kac morderca, więc ledwo siedzieli na krzesłach, a ja próbowałem coś zjeść, tylko że za każdym razem gdy spojrzałem na Oleja i Oskara chciało mi się śmiać. Najgorsze jest to, że oni siedzieli naprzeciwko mnie.

Postanowiłem zabrać talerz z jajecznicą i pójść zjeść to w salonie. Dziś śniadanie robił Łukasz i wyszło mu bardzo dobre. Szczerze mówiąc nie przepadam za jajecznicą, ale jemu wyszła tak dobra, że bardzo mi smakowała.

Będąc w salonie, włączyłem telewizor na jakiś serial. Nie wiem nawet co leciało, ale ważne, że nie było tak cicho.

Po chwili reszta ekipy się tu przywlokła. Dobrze, że kanapa jest ogromna, bo mogliśmy się wszyscy pomieścić, a miejsca i tak zostało.

Na dwóch krańcach kanapy ułożyły się nasze trupy, na serio byli w opłakanym stanie. Na lewej stronie kanapy usiedli Oskar i Tomek, w narożniku Błażej, a po jego prawej stronie usiadł Łukasz. Ja oczywiście położyłem się, kładąc głowę na udach chłopaka, który miział mnie po głowie.

Wspólnie oglądaliśmy super hiper ciekawy serial, jakim jest ukryta prawda (wyczuł ktoś sarkazm?).

Oglądaliśmy to tylko i wyłącznie z nudów, ale widać, że Duszyński się w to wciągnął. My tylko obserwowaliśmy i śmialiśmy się z tego, jak chłopak przeżywał cały odcinek. To było 100 razy lepsze od samego serialu.

I tak zleciał nam prawie cały dzień. O 16 mieliśmy jechać na miasto, żeby wyrwać jakieś dziewczyny.

- Dobra to kto chce jechać poderwać jakieś laseczki? - zapytał z entuzjazmem Błażej.

- My z Kacprem spasujemy - ledwo powiedział Marcin, który nadal zdychał.

- Ja z Markiem zostajemy -  Łukasz odpowiedział za nas dwoje.

- Boże święty, albo zdychają, albo geje - westchnął Błażej - a wy? - wskazał na Oskara i Tomka.

- Im dziewczyny nie potrzebne - zerknąłem na tą parkę uśmiechając się. Błażej tylko zmarszczył brwi, nie wiedząc o co chodzi, a Łukasz spojrzał na nich wzrokiem "my wiemy", bo po chwili oboje spalili buraka.

- Co za lamusy - westchnął zrezygnowany - sam nie pojadę, więc dzisiaj chyba siedzimy na dupie.

- Dziwię się, że Tomek siedzi - cicho skomentowałem, co usłyszał tylko Łukasz i wybuchnął śmiechem.

Gdy wróciliśmy do oglądania seriali, nagle Tomek z Oskarem wstali z kanapy i wzięli mnie i Łukasza na górę do sypialni.

- O co chodzi? - spojrzałem na nich.

- Skąd wiecie? - Oskar zmierzył wzrokiem mnie i Łukiego.

- Co wiemy? - Wawrzyniak udał głupka.

- Nie udawaj, skąd wiecie, że ja z Tomkiem coś teges - sprecyzował Duszyński.

- Bo widzieliśmy, Maruś nadal do siebie nie może dojść po tym widoku - przytulił mnie, a ja się zaśmiałem.

- Kiedy? - zapytał Tomek.

- Wczoraj. Poszedłem sprawdzić jak się czujesz, bo na grillu coś niby kiepsko się czułeś - wskazałem na Oskara - a ty byłeś tak zajęty posuwaniem Tomka i nawet się nie zorientowałeś, że ktoś jest w pokoju.

Oboje mieli twarze oblane soczystym rumieńcem. A mi aż chciało się śmiać na to wszystko.

- Puka się, nie uczyli cię? - Oskar trochę się zdenerwował.

Move out  (KxK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz