Obudziłam sie sama w łóżku. W mieszkaniu też nie było Damiano. Zaczełam sie rozglądać za jakąś kartką którą dla mnie zowtawił ale niestety takiej nie było. Zaczełam być zła na niego. Poczułam sie jak dziwka, którą zostawia sie po nocy pełnej wrażeń. Ogarnełam sie zjadłam śniadanie i z kawą w towarzystwie kotów czekałam na Włocha. Zjawił sie po około 2 godzinach oczekiwania. Był odjebany jak szczur na otwarcie kanału i do tego pachniał damskimi perfumami
- Cześć kochanie- zaczął Damiano chcąc sie do mnie przytulić- Co sie stało czemu taka jesteś?- dopytywał mnie nie chciałam z nim gadać ale odpowiedziałam mu
- Czemu znikasz bez uprzedzenia i pochniesz damskimi perfumami?- zaczełam go dopytywać po jego minie widziałam że coś ukrywa.
-Byłem tam i tu- zaczął kręcić, nie wierzyłam mu chciałam mu wszytko wykrzyczeć. Moje chcęci stały sie celem.
- Nie kręć kurwa jeśli ci nie wystarczam to mi o tym powiedz odejdę- odpowiedziam z poirytowaniem w głosie.
- Kochanie to nie tak- zaczął tłumaczyć sie Dam
-Jeśli nie tak to jak i nie nazywaj mnie tak- zaczełam na niego krzyczeć. On nic nie odpowiedział tylko przybliżył sie do mnie i wbił sie w moje usta. Poczułam sie jak szmata której można użyć raz i wyrzucić bo jest nie potrzebna. Oderwałam sie od niego i udałam sie w kierunku wyjścia.
- Weronika zaczekaj- pobiegł za mną niestety na próżno bo trzasnełam mu drzwiami przed nosem. Nie wiedziałam dokąd ide. Zadzwoniłam do Vic ona jedna potrafiła mnie zrozumieć. Umówiłyśmy sie razem w kawiarni ,,Canoli". Dochodziłam do umówionego miejsca i czułam, że ktoś idzie za mną nie myliłam sie.
-Hej nie pamiętasz mnie- odezwał sie cień za mną- przez ciebie moja szefowa gnije teraz w pierdlu- dodał. Domyśliłam sie że to głos współpracownika Giorgi.
- To nie moja wina- odpowiedziałam i chciałam iść dalej ale mężczyzna złapał mnie za szyje i zaczął podduszać.
- Puść mnie- zaczełam krzyczeć. Puścił mnie i udał sie gdzieś daleko. Ja w tym czasie spojrzałam czy nie widać że ktoś mnie atakował. Na szczęście nie było. Widziałam 20 wiadomości od Damiano, że przeprasza, że wszytko wyjaśni miałam go w dupie. Cieszyłam sie że moja Vic wróciła wczoraj z Danii i znalazla czas na mnie.
-Hej Wer- powiedziała blondyna
- Hej- odpowiedziałam. Udałyśmy sie w kierunku stolika i zamówiłyśmy sobie kawe.
- Co sie stało?- zaczeła pytać mnie Vic
- Nic sie nie stało, chciałam z tobą pogadać- odpowiedziałam
-Dobra, dobra, nasz szanowny Damiano pisał do mnie czy nie wiem gdzie jesteś bo sie pokłóciliście- odpowiedziała mi- więc...- zaczeła za mnie zdanie
- Wyszedł bez zapowiedzi jak wrócił to pachniał damskimi perfumami i był odwalony jak szczur na otwrcie kanału. Jeśli mu nie wystarczam niech mi to powie a nie będzie sie ukrywać. Nienawidze go za to.- odpowiedziałam jej
-Wer on poza tobą świata nie widzi. On cie kocha- zaczeła go tłumaczyć blondynka.
- To jeśli mnie kocha to dlaczego robi mi takie rzeczy? Na te słowa Vic już nie odpowiedziała. Kochałam Damiano ale czy po czymś takim dalej będe go kochać tak samo? Milczałam z Vic z 20 minut nie była to niezręczna cisza. Naszą cisze przerwała Vic.
- O cholera- powiedziała znad telefonu
To co zobaczyłam przeraziło mnie. Damiano zaczął przepraszać mnie przez instagrama. Stwierdziłam że nie chce dłużej siedzieć. Chciałam do niego. To było chore, chce do faceta który traktuje mnie jak dziwke ale z jednej strony troszczy sie o mnie jak ojciec którego nigdy nie miałam. Pożegnałam sie z Vic powiedziałam ze ide pogodzić sie z Damiano. Widziałam nadzieje w jej oczach.
Udałam sie w stronę wieżowca. Weszłam do windy i udałam sie na 20 piętro. Zadzwoniłam do drzwi otworzył mi zapłakany Damiano od razu rzucił mi sie na szyje.
- Jak dobrze że wróciłaś kochanie- powiedział.
- Musimy porozmawiać- odpowiedziałam i weszłam do salonu.
-Kochanie prosze daj mi wyjasnić- powiedział. Nie przerywałam mu tylko pokiwałam głową- byłem na spacerze, musiałem przemyśleć wszystko co sie stało zeszłej nocy oraz tego pieprzonego redaktora. Myślałem, że sie wyrobie ale zatrzymała mnie jedna natrentna fanka chciała tylko zdjęcie ale później zaczeła mnie lizać. Kochanie nie chciałem, żeby to tak wyglądało. Przepraszam nie chciałem cie zranić. Jak wyszłaś z domu bałem sie ze strace cię na zawsze- opowiedział mi całą historię a ja tylko patrzyłam na niego.- jeśli mi nie wierzysz prasa zrobiła nam zdjęcia- powiedział
- Wierzę ci- odpowiedziałam. Brunet przyciągną mnie do siebie a potem pocałował.
-Nie chce żebyś po seksie ze mną czuła sie jak dziwka, chciałbym żebyś była szczęśliwa- powiedział mi. Cieszyłam sie że dalej mnie tuli to przynajmniej nie widział moich łez. Reszta dnia mineła mi w jego objęciach leniwie przed telewizorem. Późnym wieczorem zaczełam sie robić śpiąca.
- Jdę pod prysznic- powiedziałam do Dami'ego z błyskiem w oku.
- Ide z tobą- odpowiedział. Stwierdziłam, ze odegram sie za wczorajszy poranek zaczełam go całować i iść w stronę łazienki. Przed wejściem ściągnełam z niego koszulke i zaczełam całować po klacie. Po kilku pocałunakch oderwałam sie i wbiegłam do łazienki.
- Tak sie nie robi- powiedział nie zadowolony brunet
-1:1 kochanie- odpowiedziałam mu ironicznie podkreślając ostatnie słowo______________
824 słowa
Miłego czytania❤
CZYTASZ
This fuckin' concert || Damiano David 18+ [ZAKOŃCZONA]
Fanfiction19 letnia Weronika wraz ze swoim chłopakiem postanawiają jechać na koncert Måneskin lecz dziewczyna jeszcze nie wie co czeka ją przed wydarzeniem. #264- akcja- 08.10.2021 #1- damianodavid- 13.10.2021 ⚠️TW⚠️ przemoc, sceny 18+, przekleństwa i używki⚠️