34.

425 19 3
                                    

Czas bardzo miło mi płynie od 3 miesięcy pracuje już we Włoszech, mieszkam z Damiano a z matką wszelkie kontakty urwałam.
-Cześć kochanie- powiedział brunet podchodząc do mnie
-Hej Miśku- odpowiedziałam mu i pocałowałam.
-Co ci zrobić dziś na obiad?- zapytał Dami
-Wszystko co zrobisz będzie pyszne- oznajmiłam. Zebrałam swoje rzeczy pożegnałam sie z Damiano i wyszłam do pracy. Dzień w pracy minął mi bardzo szybko. Wracałam do domu i przechodziłam koło miejscs które nie zbyt lubiłam. Nagle ktoś wyłonił sie z krzaków przyłożył mi coś do nosa a ja odpłynełam.
Obudziłam sie z bólem głowy w jakimś obskurnym miejscu przywiązana do krzesła. Usłyszałam dziwine znajome głosy.
-Kogóż to ja widze- powiedziałam widząc moją matkę i Rafała
-Nam też miło- odpowiedzieli chórem
-Pewnie zastanawiasz sie dlaczego my tu jesteśmy i dlaczego cię porwaliśmy- zaczeła matka- zrobiliśmy to dla pięniedzy- dokończyła a mnie zatkało
-Wszyscy tu wiemy że ten twój cały chłopak za ciebie jest w stanie zapłacić każdą sumę- dodał Rafał. Nic im nie odpowiedziałam. Bałam sie cholernie sie bałam. Nie wiedziałam czy gdy Damiano tu po mnie przyjedzie oddadzą mnie mu w żywą. Zaczęłam płakać. Zawsze jak sie panicznie bałam taki był objaw moich nerw.
-Nie rycz- usłyszałam zza pleców
-Zamknij tą morde bo coś ci zrobie- kszyknął Rafał. Nie mogłam przestać. W końcu wziął taśmę klejącą i zakleił mi usta. Matka napisała jakąś kartkę i podała ją do sprawdzenia Rafałowi ten tylko pokiwał głową i podszedł do mnie. Chwycił za nóż i zaczął obcinać moje włosy. Dodali je do tajemniczej koperty. Chciałam żeby Damiano sie dziś zjawił ale zabrali mi telefon i napisali że nie wróce dziś do domu. Zdrzemnełam sie na krześle. Obudziłam sie naga przwiązana do łóżka. Nademną był ten zwyrol. Znów mnie zgwałcił. Bawił sie mną. Chciałam sie bronić a nie mogłam. Bił mnie, ciął żyletką. Przez tą pierdoloną godzinę zdorzyłam wypłakac z 10 litrów łez. Potem zostawił mnie na łóżku a ja mogłam w spokoju leżeć. Obudziłam sie rano moja matka była cholernie wściekła. Rafał stał nademną z bronią.
-Kurwa już za nią weszą-powiedziała matka
To znaczyło jedno Damiano już mnie szukał. Bałam sie że szuka mnie na własną rękę i że go sprzątną. Zajwiła sie koło mnie moja matka. W reku trzymała strzykawkę którą wkuła w moją rękę. Zaczełam odpływać. Przed oczami cały czas miałam Damiano. Nie mogłam o nim zapomnieć uratował mnie tyle razy a ja go tyle razy zawiodłam. Zaczełam coś bredzić, z tego co pamietam nie zbyt podobało sie to mojej matce bo darła sie do mnie żebym mówiła po polsku. Po kilku godzinach zaczełam sie budzić usłyszałam głośny huk. Koło mnie w materacu powstała nowa dzióra spowodowana wystrzałem z karabinu. Cholernie sie wystraszyłam.
-Jeśli nie bedziesz z nami współpracować następna kulka trafi w ciebie- powiedział Rafał. Moim jedynym ratunkiem było teraz nic innego jak ta pierdolona włoska policja. Miałam nadzieje, że sie wyrobią, że Damiano nie będzie musiął sie żegnać z moimi zwłokami. Przez moje myśli popłakałam sie nie dawałam po sobie nic poznać. Nie chiałam przyciągać ich uwagi żeby nie obudzić sie martwą. Miałam takiego pecha że niestety Rafał studiował medycynę i wiedział gdzie zranić. Miały kolejne godziny ja bałam sie coraz bardziej. Nagle usłyszałam samochód podjeżdzający pod hale. Rafał odrazu mnie rozwiązał wziął za szyję i przyłożył pistolet do głowy. Do hali weszli na początku policjanci a za nimi detektywi.
-Rzuć broń- powiedział jeden z nich na co Rafał nie zareagował przystawił tylko pistolet do mojego serca i delikatnie nacisnoł spust.
-Puść ją- krzyknął kolejny. Rafał nie reagował z zaglębi wyszła moja matka
-Rafciu już wszystko gotowe- powiedziała. Odwróciła sie na pięcie i chciała uciec jeden z policjantów ją dogonił i zkuł został jeszcze on. Jeden z policjantów wykorzystał sytuacje zjawił sie koło Rafała i przyłożył mu spust do czoła. Nie wiele myśląc Rafał zmienił położenie broni przystawił mi ją do brzucha i strzelił. Bez władnie osunełam sie na ziemięi czułam tylko ból. Słyszałam że zabierają ich do radiowozu. Domyślałam sie że przed strzałem i tak źle wyglądałam a teraz to już tragedia nie dość że pociąta to jeszcze dziurawa. Przy mnie znalazł sie Dami. Czułam tylko jak jego łzy mięszają sie z moją krwią. Nademną zjawiło sie też kilu ratowinków którzy zabrali mnie do szpitala. Wiem że znajdowałam sie na sali operacyjnej a co dalej ze mną było nie pamiętam.





_____________
715 słów

This fuckin' concert || Damiano David 18+ [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz