24.

629 25 0
                                    

Obudził nas ten mały jebany przęczący budzik. Była 10. Moja matka była znana z tego że przyjeżdżała około 13.
-Dzień dobry- odezwał sie swoim seksownym zaspanym jeszcze głosem brunet.
-Hej- odpowiedziałam mu i sie w niego wtuliłam. Zdrzemnełam sie na jego nagim torsie. Cały czas czułam jak muska moje plecy, ramie.
-Wstawaj-szepnął mi do ucha. Nie odezwałam sie do niego. Dalej udawałam że śpie. On wziął mnie na ręce i zaniusł do łazienki. Postawił pod prysznicem i włączył zimną wode. Obudziłam sie momentalnie.
-Menda z ciebie- zaczełam go przezywać
- Do usług robaczku- wiedział że nie nawidze jak sie mnie nazywa. Zaczeliśmy sie łaskotać a ta zimna woda spływała na nasze ciała. Po łaskotkach wyszliśmy z pomieszczenia i poszliśmy do garderoby. Nie wiedziałam w co sie ubrać.
-Wybierz mi ciuchy-  powiedziałam w stronę bruneta. Podjął sie wyzwania. Wybrał mi piękną białą sukienke z rękawkiem troche delikatnej złotej biżuterii i czarne szpilki.
-Też chce- powiedział podając mi ubrania. Wgrzebałam z jego rzeczy białą koszule, czarne dzwony, marynarke oraz mokasyny. Gdy już sie ogarneliśmy zaczeliśmy wszystko ogarniac do reszty. Obiadek zrobił mój najukochańszy Dami. Było już około godziny 13. Przyjechali. Ulżyło mi gdy zobaczyłam że to tylko matka i jej chłop. Udałam sie w stronę wejscia. Otworzyłam im i przywitałam tak jakbym nigdy sie na nich nie gniewała. Przyszedł najgorszy moment przedstawić im Damiano jako mojego chłopka. Oni poszli do salonu a ja poszłam do kuchni po moją kucharkę.
-Nie denerwuj sie- starał pocieszyc mnie Dami. Położył ręke na mojej tali i poszedł ze mną do salonu.
-To jest mój chłopak Damiano- powiedziałam po angielsku gdyż stwierdziliśmy że bedzie najlepiej. Oni go serdecznie przywitali i zasiedliśmy do stołu.
*********
-A więc-zaczeła matka po skończonym obiedzie- kiedy będą wnuki? - obydwoje otworzyliśmy szeżej oczy a ja mało nie zachłysnełam sie winem.
-Mamo daj mi skończyć studia- zaczełam a Dami cały czas mi sie przyglądał. Chciałam miec z nim  takie dwie małe mieszanki nas ale jeszcze nie czulam sie gotowa.
-Dobrze dobrze a wiesz że- zaczeła- Twoja kuzynka Zuzia jest w ciąży
-Pieprzysz na prawde- dopytywałam
- No ma nawet dziś przyjechać prosić na wesele- powiedziala a ja domyśliłam sie dlaczego przyjechali sami. Po kilku łykach wina zjawiła sie Zuzia z Łukaszem. Łukasz był spoko. Dalej nie wiem gdzie miał oczy ale cóż. Zaprosili nas na to pierdolone wesele. Widziałam jak Zuz nie może oderwać wzroku od Damiego, ale on miał ja w dupie. Cały czas mnie obejmował prawił słodkie komplementy a ona cały czas nawet na chwile nie zpuścila z niego wzroku. Dami nie wytrzymał pocałował mnie. Ale tak jak nigdy wcześniej. To oderwało spojrzenie Zuz od niego. Szybko zaczeli sie zbierać i odjechali. Po jakiejś godzinie od ich odjazdu pożegnałam i moją mame.
-To kiedy spełnisz życzenie swojej matki?- śmiał sie brunet
-Mowiłam ze sto razy jak skończe studia- odpowiedziałam mu. Dokończyliśny sprzątanie po gościach i poszłam na góre. Zdjełam obcasy, sukienke i weszłam pod prysznic. Najlepsze uczucie jakie kiedykolwiek istnieje. Po kąpieli poszłam na dół do Damiego. Siedział w salonie i próbował zrozumieć o czym gadają w polskiej telewizji.
-Dziękuje- powiedziałam siedząc na jego kolanach
-Ale ja nic takiego nie zrobiłem- powiedział brunet
-Zrobiłeś coś o czym zawsze marzyłam. Przyprawiłeś tą zdzirę o zawał
- W takim razie nie ma za co- powiedział brunet z uśmiechem
-A i jeszcze jedno pójdziesz ze mną na to wesele?- zadałam mu pytanie a odpowiedzi sie domyślałam
- Oczywiście że tak- odpowiedział mi a ja wtulułam sie w jego szyje. Odpłnełam.
To wszystko przez to jak on na mnie działa. A działa jak największy narkotyk od którego sie uzależniłam.



__________________
590 słów

Miłego czytania ❤❤❤❤

This fuckin' concert || Damiano David 18+ [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz