18.

749 27 4
                                    

Obudziłam sie w objęciach Dami'ego. Niestety to była ostatnia wspólna noc. Dziś wracam do Polski. Strasznie nie chce tam być. Bo wiem, że ten debil może wrócić i znowu zepsuć mi humor.
-Dzień dobry kochanie- powiedział swoim zaspanym głosem Damiano, wyrywając mnie z rozmyśleń.
-Dzień dobry- odpowiedziałam smutnym głosem
-Co sie stało?- zaptytał zakłopotany brunet
-Dziś wracam do Polski. Zapomniałaś?- powiedziałam tuląc sie do niego. Chciałam już zostać tu na zawsze wiedziałam, że to pieprzone pół roku bez niego będzie wiecznością. Po rozmyśleniach wstałam ubrałam sie i zaczełam ogarniać sie do wylotu.
-Będzie tu pusto bez ciebie- powiedział brunet stojąc w progu sypialni
-Za pół roku jak przylece zostane na stałe- powiedziałam w sumie sama w to nie wierzyłam, ale udawałam pozory.
Po spakowaniu swoich udałam sie do bruneta
-Chodź idziemy- powiedziałam
-Gdzie chcesz mnie wyciągnąć?- zapytał brunet
-Chidź na ostatni spacer po Rzymie- oznajmiłam po czym udaliśmy sie w kierunku centrum. Piękne widoki, zapachy, muzyka. Było mi strasznie przykro, że to już koniec. Chodziliśmy w ciszy to nie była niezręczna cisza. Udawaliśmy sie w strone miszkania
-Czemu sie nie odzywasz?- zapytałam poddenerwowana. Brunet nie reagował-Halo zadałam pytanie?
-Co?- odpowiedział zamyślony Damiano
-Pytam sie czemu sie nie odzywasz?- powtórzyłam mu moje wcześniejsze pytanie
-Szkoda mi, że jutro już będę tu sam, że kobieta którą kocham będzie 1880 kilometrów odemnie- powiedział Dami wtulając sie we mnie- kocham cie kochanie i to pół roku bez ciebie będzie wiecznością- powiedział zapłakany brunet
-Ej nie płacz- powiedziałam wycierając łzy z jego policzków- po za tym zobaczymy sie za miesiąc bo musisz do mnie przyjechać- na te słowa Dami odzyskał błysk w oku.
Wracaliśmy do mieszkania, brunet wziął moją walizkę a ja pożegnałam sie kotkami. Do nich też sie przywiązałam. Weszłam do samochodu. Brunet zajął miejsce obok mnie i położył swoją rękę na moim udzie.
-Będę tęsknił- powiedział Włoch całując moją rękę
-Ja za tobą też, boje sie- ostatnie dwa słowa wypowiedziałam bardzo cicho.
-Nie bój sie on ci nic nie zrobi- powiedział dojeżdżając już na lotnisko. Odprowadził mnie tylko do bramek bo bez biletu nie mógł wejść dalej
-Do zobaczenia kochanie- powiedział Dami przytulając mnie
-Do zo......- nie dokończyłam łzy napłyneły mi do oczu nie mogłam przestać płakać.
-Nie płacz kochanie- powiedział brunet ocierając moje łzy kciukiem.- już tęsknie- powiedział tuląc mnie ostatni raz. Wbił sie w moje usta, robił to bardzo długo a nasz pocaunek był pełen miłości
-Do widzenia kochanie- powiedziałam i udałam sie w stronę bramek. Te dwie godziny czekania na samolot były wiecznością. Gdy weszłam do samolotu poczułam strach. Procedura ta sama co za pierwszym razem tylko bez trzymania ręki Damiano. Zapiełam pas, włączyłam muzykę na słuchawkach i zamknełam oczy.  Lot minął mi dość sprawnie po wyjściu z samolotu zaciągnełam sie Polską rzeczywistością. Moją pracą, studiami i problemami. Na lotnisko przyjechała po mnie mama.
-Cześć córciu jak było?- zapytała kobieta
- Może być- odpowiedziałam jej i wsiadłam do samochodu. W drodze powrotnej napisałam do Dami'ego .

Do @ykaaar
Już wylądowałam❤

Od @ykaaar
Ciesze sie kochanie ❤

- Opowiadaj jak było- dopytywała mama
- Była Damiano mało mnie nie zabiła, ale mniejsza o to. Rzym jest piękny.- powiedziałam ze łzami w oczach
Dojechałyśmy pod dom. Wylazłam z samochodu i poczłapałam w stronę wejścia udałam sie do swojego pokoju i zaczełam sie rozpakowywać. Cholera wspomnienia wróciły. Zaczełam płakać. Zamknełam drzwi na klucz i rzuciłam sie na łóżko. Musiałam sie wypłakać.
-Wercia- zaczęła krzyczeć mama z dołu. Szybko sie ogrnełam i zeszłam na dół.
-Co mamo?- zapytałam a po jej minie widziałam że coś sie święci
-Jak ciebie nie było przyjechał twoj wujek- zaczeła- chce cie zatrudnic u siebie w firmie z tłumaczeniami- dokończyła mówić a mnie zatkało- chce zacząć nowy język i chce żeby to był włoski i tak sobie pomyślał o tobie, była byś cześciej we Włoszech- dokończyła z uśmiechem
-Zgadzam sie- powiedziałam i od razu zadzwoniłam do wuja. Papiery miałam podpisać jutro a dziś zadzwoniłam do mojej byłej już pracy że sie zwalniam. Po telefonach służbowych przyszedł czas na ten najważniejszy do Damiano.
-Hej-zaczełam- mam nową prace- powiedziałam uradowana
- To już jutro sie przeprowadzasz- powiedział szczęśliwy Damiano
- To nie ta ale też między Polską a Włochami. Będę tłumaczką- powiedziałam.
Brunet był szczęśliwy porozmawialiśmy jeszcze troche a potem poszłam sie ogarnąć i spać. Nie mogłam usnąć dziwnie mi było w tak dużym łóżku samej. Ale finalnie sie udało.




___________________
715 słów

Miłego czytania❤❤

This fuckin' concert || Damiano David 18+ [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz