6.

1.3K 42 1
                                    

Wstałam o 11 sory zostałam obudzona przez mame która wychodziła z domu by zabrać babcie.
- Papa córciu i miłego odpoczynku- powiedziała
- Dziękuje i papa- przytuliłam ją na pożegnanie.
Ciężko mi było sie z nią rozstać bo wiedziałam, że córki jej partnera zrobią z niej służącą. Wstałam, ogarnełam się i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. W między czasie otworzyłam insta by sprawdzić co sie dzieje. Otworzyłam relacje i jako pierwsza włączyła mi sie relacja Damiano. Było to zdjęcie skrzydła samolotu więc wiedziałam, że leci po mnie. Kiedy skończyłam przeglądać storys weszłam w DM. Sprawdziłam wiadomości i zobaczyłam to

Od @ykaaar
Lece po ciebie 😇

Do  @ykaaar
Nie mogę się doczekać

Odpisałam i zaczęłam jeść moje śniadanie. Gdy skończyłam była 12.45. Ktoś zaczął do mnie dzwonić odebrałam nie pewnie
Dzień dobry kto mówi- powiedziałam po polsku
Głos po drugiej stronie odpowiedział po włosku
- Hej Wer dałaś mi swój numer telefonu jak byłaś u nas w hotelu- powiedział głos ze słuchawki. Nie pewnie powiedziałam
- Damiano
- Tak to ja- odparł- a teraz gdybyś była taka miła i otworzyła mi drzwi byłoby wspaniale.- Zdziwilam sie troche. Udałam sie w strone drzwi i odkluczyłam je. Przed nimi stał brunet w czarnej marynarce, białej rozpiętej do połowy koszuli oraz czarnych skórzanych dzwonach.
- Hej słońce- powiedział a mnie znowu zamurowało najpierw myszko teraz słońce dziwne to troszke.
- Hej Dami- tak na niego mówiłam i w sumie to nie miał nic przeciwko temu.
-Gotowa?- zapytał. Pokiwałam głową twierdzącą.
- Pomożesz mi z walizką?- zapytałam niepewnie
- Oczywiście- odpowiedział i chwycił waliskę stojącą za mną. Zaniusł ją do Ubera którym po mnie przyjechał a ja w tym czasie zamknełam dom. Gdy wsiedliśmy do samochodu chłopak objął mnie ramieniem.
- Wiem, że może nie chcesz ale ja nie chce by ten kierowca ci coś zrobił- to było urocze martwił sie o mnie a znaliśmy sie tylko 3 dni.
- Dziękuje, że sie o mnie troszczysz- powiedziałam a on obiął mnie mocniej.
W połowie drogi na lotnisko przysnełam na jego klacie. Może bym nie usneła ale jego zapach był tak hipnotyzujący a jego głos którym cicho nucił ballady usypiały mnie. 5 minut przed lotniskiem Damiano mnie obudził.
- Wstawaj Wer lotnisko zaraz będzie- powiedział gładząc mnie delikatnie ręką po policzku. Obudziłam sie bez problemu. Gdy na dobre wstałam  byliśmy już na lotnisku. Dam  zaprowadził mnie do bramek na kontrole aż doszliśmy do miejsca w którym czekaliśmy na lot. Widziałam, że coś chce mi powiedzieć ale widocznie jeszcze nie był na tyle odważny
- Jak sie czujesz?- zapytał
- Już lepiej niż wczoraj- powiedziałam a on dalej patrzył mi w oczy.
-Pewnie się domyślasz o czym chce z tobą porozmawiać - zaczął chciałbym się  zapytać czy.. - i urwał wątek w pół zdania.
- Do sedna- powiedziałam
- Czy nie przeszkadza ci jak cie nazywam? Czy nie kojarzy ci to sie źle przez wydarzenia jakie miały miejsce?- skończył i czekał na moją odpowiedź.
- Nie, nie przeszkadza mi to- odpowiedziała. Widziałam jak kamień spada mu z serca.
- Bo wiesz kontynułował nie chce żebyś czula sie nie swojo z tym.
- Nie jest wpożądku naprawde.- odpowiedziałam.
Gdy odpowiedziałam mu na pytanie. Można już było wsiąść do samolotu. Stresowałam sie bardzo bo to mój pierwszy lot. Wsiedliśmy i zajeliśmy miejsca.
- Musze ci coś powiedzieć- zaczełam- to mój pierwszy lot.
- To jak zaczniemy startować to złapiesz sie mnie mocno za moją rękę i zamkniesz oczy a ja powiem ci kiedy wystartujemy oki?- zapytał brunet.
- Oki- odpowiedziałam
Wszyscy zajeli swoje miejsca. Stweardesa powiedziała by zapiąć pasy bo startujemy w tym samy momencie Damiano złapał mnie za rękę zbliżył sie do mojego  ucha i szepnął
- Zamknij swoje piękne oczy bo startujemy- powiedział
Zrobiłam co kazał ale dziwiło mnie to, że komplementował każdą rzecz dotyczącą mnie. Zaczeliśmy sie unosić ja z metra na metr ściskałam rękę Dama coraz mocniej. W pewnym momencie Damiano powiedział.
- Już otwórz oczka już lecimy normalnie- oznajmił mi. Otworzyłam oczy i zabrałam moja rękę z jego ręki zobaczyłam że ma czerwone ślady przez paznokcie które wbijlam
- Oj przepraszam- powiedziałam i kierowałam wzrok w strone ręki
- Nic sie nie stało- odrzekł. Reszta lotu mineła spokojnie rozmawialiśmy śmieliśmy sie i piliśmy szmpana. Gdy wylądowaliśmy byłam szcześliwa że moje nogi dotykają ziemi.  Poszliśmy odebrać moją walizkę i wsiedliśmy do auta Damiano.
- Jak mam ci podziękować za to co dla mnie zrobiłeś żeby było dobrze?- zapytałam
- Dziękuje i przytulas wystarczy- powiedział
- To dziękuje ci bardzo teraz a jak dojedziemy to cie przytule- powiedziałam
Chłopak sie roześmiał w tym samy momencie dojechaliśmy pod apartamentowiec. Kiedy wysiedliśmy z samochodu od razu podbiegłam do Damiano i go przytuliłam. Mężczyzna odwzajemnił gest, wyjął moją walizke i udaliśmy sie w kierunku budynku.


___________________________
756 słów

Dzięki madzialena2113 za korekte rozdziału

Miłego czytania❤❤

This fuckin' concert || Damiano David 18+ [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz