15.

997 25 5
                                    

Obudziłam sie w środku nocy oblana potem. Wszystko przez ten jebany sen. Z tego wszystkiego usiadłam na łóżku i mimowolnie zaczełam płakać. Moje szlochy obudziły Damiano. Nie pytał o nic po prostu mnie przytulił. Odkąd go poznałam zawsze mnie wspierał.
-Cichutko kochanie nie płacz- zaczął mówić- Czemu znowu płaczesz?
- Bo...- zaczełam ale nie potrafiłam przestać płakać. W końcu przez łzy wydukałam- śniło mi sie że Paolo cię zabił na moich oczach i przez to, że zranił mnie w klatkę piersiową nie byłam w stanie ci pomóc- wydukałam wpadając w większą histerię. On tylko przysunął sie bliżej wziął mnie na kolana i tulił gładząc po włosach. W jego ramionach byłam bezpieczna, więc na szczęście usnełam.
Obudziłam sie z potęrznym bólem głowy w ramionach Dami'ego.
- Dzień dobry Myszko- powidział.
-Dzień dobry kochanie- odpowiedziałam mu i złączyłam nasze usta w pocaunku. Oderwaliśmy sie po kilku ninutach.
-Jak chcesz spędzić dzisiejszy dzień misiu?- zapytał uroczym głosem Dami
-Tak żebym zapomniała o wczoraj- powiedziałam z wielką aluzją ale chyba Damiano nie zrozumiał o co chodzi. Wstałam, ubrałam sie i wspólnie zjedliśmy śniadanie u udaliśmy sie w drogę. Nic nie mówił gdzie jedziemy. Byliśmy gdzieś za Rzymem w miejscu mi nie znanym. Było pięknie. W pewnym momencie zatrzymaliśmy sie w środku lasu. Damiano otworzył mi drzwi i zawiązał oczy.
-Boje sie- powiedziałam.
-Nie bój sie kochanie nic  ci nie zrobie- odpowiedział brązowooki i wziął mnie na ręce. W oddali słyszałam tylko śpiew ptaków w pewnym momencie zatrzymaliśmy sie gdzieś.
-To tu- powiedział Dami, rozwiązując mi oczy. Było pięknie. Urządził piknik w środku lasu.
-To jest piękne- powiedziałam siadając na koc. Brunet usiadł razem ze mną nalewając wina do kieliszków. Podał mi jeden z nich i wziósł toast.
-Za to że żyjesz i jesteś moja- powiedział upijając przy tym trunek. Spędziliśmy czas jedząc i pijąc dobrych kilka godzin. W drodze powrotnej skręciliśmy w kolejną niespodziankę. Było to boisko koszykarskie. Wiedziałam że Dami kiedyś grał ale nie przypuszczałam, że również nauczy mnie. Byliśmy już na miejscu. Damiano poszedł do bagarznika i wyjął z niego piłkę. Podeszłam do niego z chytrym uśmiechem zabierając mu ją
-ejjj- krzyknął w momencie w którym dobiegłam pod kosz
- To chodź zabiesz mi ją- powiedziałam kozłując piłką. Brunet w mgnieniu oka był przy mnie i zabrał mi piłke. Nie posostałam mu dłużna. Też skorzystałam z okazji i mu ją zabrałam. Chciałam wrzucić ją do kosza ale nie udało sie.  Damiano zlapał piłke. Przyszedl do mnie wziął moje ręce i rzuciliśmy razem do kosza. Obruciłam sie w strone mojego Misia przytuliłam go
-Szkoda że za trzy dni to wszystko sie skończy- powiedziałam dość smutnym głosem
-Nie skończy sie- zaczął pocieszać mnie Dami- musze przyjechać z rewizytą- powiedział na co mimowolnie sie uśmiechnełam
- Wiesz- zaczełam zadanie- może za pół roku będziemy codziennie razem- powiedziałam na co sie ucieszył
-Czekaj czekaj to ty zamierzasz przerwać studia- zaczął mnie dopytywać
- Nie no co ty-zaczełam sie z niego śmiać- jeśli zdam egzamin w perwszym terminie u takiego jednego profesora to będę pracowała tu we Włoszech w jego firmie- powiedziałam. Na te słowa przestałam dotykać ziemi. Damiano przytulił mnie i okręcił kilka razy.
-Jestem z ciebie dumny- powiedział szcześliwy Dami wbijając sie w moje usta. Pocałunkami schodził niżej. Nie chciałam sie pieprzyć na dworzu.
- Jak chcesz tego to chodź do samochodu- powiedziałam. Od razu byłam na tylnej kanapie samochodu, przytłoczona ciałem bruneta. Całował mnie po ustach, szyji, dekolcie. Zdjął mi bluzkę i nachylił sie do ucha
-Wiesz,że cie kocham- szepnął ciężko
-Tak- odpowiedziałam mu
- To dobrze bo dziś zamierzam rżnąć cie jakbyśmy sie nie znali- powiedział i zaczął delikatnie lizac moje sutki. Szybko jednak przygryzł jeden z nich odciągając go troche. Przyprawił mnie tym o głośny jęk. Na jego twarzy malował sie obraz satysfakcji więc zrobił to jeszcze raz. Raz jeszcze dostał taką samą odpowiedź. Schodził dalej całując moje ciało doszedł do moich majtek. Ściągną je, rozszeżył moje nogi i szybko zaczął masować moją łechtaczkę palcami. Przyprawiał mnie o orgazm. On nie zaprzestawał gdy skończył bawić sie łechtaczką zsunął swoje spodnie i wszedł we mnie całą długością. Poruszał sie bardzo szybko tak że czułam go mocno w  podbrzuszu. Doszedł we mnie. Pocałował mocno w usta i powiedział
-Kocham Cię


____________
691 słowa

This fuckin' concert || Damiano David 18+ [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz