40.

476 13 1
                                    

Obudziłam się o 5 rano. Wyszłam na balkon i podziwiałam piękną panoramę Paryża. Usiadłam na ławce i zaczełam myśleć. To było niedozniesienia chciałam przerwy dla mnie to było za szybko. Ja wiem znamy sie 8 miesięcy inni po tym czasie mają już obrączki na palcu i żyją małżeńską codziennością a ja boje się głupich oświadczyć. Nie mogłabym z nim o tym porozmawiać bo nic by więcej nie powiedział Vic. Posiedziałam tam trochę obejrzałam wschód słońca i wróciłam do środka. Poszłam do łazienki i zaczełam sie ogarniać. Umówiłam się na zwiedzanie Paryża z dziewczyną Thomasa- Lavinią. Weszłam pod prysznic i poczułam tą ciepłą spływająca wodę. Stałam tyłem do drzwi gdy nagle czyjeś ręce dotknęły mojej tali. Odwróciłam się i zobaczyłam Damiano. Wbił sie w moje usta co odwzajemniłam. Staliśmy razem pod prysznicem aż nagle Dami zaczął
-Dziś uczynię cie najszcześliwszą kobietą na ziemi-zaczął
Byłam zmieszana musiałam mu o tym powiedzieć
-Damiano ja wiem że ty chcesz dla nas jak najlepiej ale ja chyba.....- nie byłam w stanie dokończyć nie chiałam po raz kolejny łamać mu serca
-Nie jesteś na to gotowa- powiedział z wielkim smutkiem w głosie
-Sama nie wiem. Najbardziej boje się odrzucenia tego że za kilka miesięcy a może nawet lat przestanę Ci wystrczać że to co udało nam się stworzyć pójdzie na marne. Dami ja naprawdę cie kocham ale nie wiem czy to nie jest za wcześnie- wydusiłam z siebie.
-Ja też cie kocham Myszko. Nie bój sie nic się nie stanie Obiecuje- powiedział przytulając mnie bardzo mocno do siebie. Będąc w jego ramionach zawsze czułam spokój.
-W takim razie zróbmy to dziś- powiedziałam na co brunet podniósł mnie i obrucił kilka razy. Wyszliśmy z pod prysznica.  Ogarnelismy się i udaliśmy razem z zespołem na śniadanie.
-To co dziś o 20 będziecie gotowe?- zapytał Thomas popijając kawę. Ja z Lav popatrzyłyśmy na siebie i chórkiem odpowiedziałyśmy
-Oczywiście
Reszta śniadania minęła szybko. Potem zespoł pojechał na próby dźwięku, nagrania wywiady. A my poszliśmy na miasto. Paryż jest cudowny. Piękne stare kamienice, klimatyczne kawiarenki i to co ja z Lav lubie najbardziej sklepy.
Skończyło się tym że ja miałam 15 toreb a Lav 20 wróciłyśmy do hotelu. Trzeba sie było naszykować na tą jak to Damiano ładnie nazwał ,,Noc pełną wrażeń". Ubrałam sukienkę którą wybrałyśmy razem z Vic zrobiłam mocniejszy makeup włosy nałożyłam biżuterię i wyszłam. Przed hotelem czekała na nas taksówką ktora zawiozła nas pod wierze Eiffla. Tam znajdowała się duża scena pod nią był tłum ludzi. Mnie i Lav ochroniarze przeprowadzili przez tłum ludzi i zaprowadzili za bramki.
-Boje się- powiedziałam w stronę Lav
-Nie bój sie to dobry facet krzywdy ci nie zrobi- powiała i serdecznie mnie przytuliła.
Nagle rozbłysły światła rozbrzmiały dźwięki gitary i Dami zaczął śpiewać. Znowu poczułam się jak nastolatka która jest pierwszy raz na ich koncercie. Wyśpiewali wszystkie piosenki. Nie obyło się bez śmiesznych tekstów, skakania w fanów i tańczenia.
- A teraz na scenę zapraszam gościa specjalnego- zaczął a w tym momencie ochroniarz podszedł do mnie i wprowadził mnie na scenę- pragnę wam przedstawić kobietę która przez ten rok uchyliła mi nieba-powiedział i podszedł do mnie i zaprowadził na środek sceny
-Także tak- wydusił już bardzo zestresowany Dami- dla ciebie kochanie ,,Coraline".
Trzymał  mnie za rękę i poatrzył mi się w oczy. Po skończonej piosence klęknął przedemną na jedno kolano. Fani zaczeli klaskać, wiwatować a ja niedowieżać w to że to się dzieje naprawdę.
-Weronika wyjdziesz za mnie?- zadał pytanie a tłum zaczął kszyczeć jeszcze bardziej.
-Tak- powiedziałam ocierając łzy. Damiano w tym momencie wsunął mi pierścionek na palec.  Wstał i wbił sie w moje usta
-Kocham Cie- wyszeptał mi do ucha
-Ja ciebie też
Ukłoniliśmy się o zeszliśmy ze sceny. Wszyscy zaczeli nam gratulować. A Dami wręczył mi bukiet czerwonych róż.
-Porywam cie na kolację- wyszeptał i chwycił mą dłoń. Udaliśmy sie do samochodu który zawiózł nas do restauracji.
-Znów wynająłeś całą restauracje?- zapytałam
-Naturalnie Skarbie- odpowiedział odsuwając mi krzesło
-To co masz już plan na wesele?-zaczął
-Może ale jeszcze zawcześnie możemy z takim oficialnym powiedzeniem sobie tak poczekać- zapytałam niepewnie
-Oczywiście
Reszta wieczoru naszej kolacji minęła spokojnie ale to było tylko preludium tej nocy. Po kolacji poszliśmy pod Luvr.
-I czym mnie tu zaskoczysz?- zapytałam ironicznie. Wiedziałam że u niego oświadczyny nie zakończą się tylko kolacją i seksem wieczorem.
-A jak myślisz kochanie?- odbił piłeczkę w drugą stronę
-Nie wiem może jestem na tyle stara zebys mnie oddał do muzeum?- zaśmiałam sie
-Nie aż tak nie- zaczął- wiem że pewnie spodziewałaś się czego innego a ja jestem poprostu romantykiem ubranym w skórę rockmana dlatego będziemy mieli tu teraz sesje zdjęciową- powiedział z entuzjazmem.
Ucieszył mnie tym bardzo mamy strasznie mało wspólnych zdjęć a jeśli już jakieś mamy to są zrobione z przypadku. Pozował ze mną. Zdjęcia były przepełnione romantyzmem a w niektórych przypadkach nawet namiętnością. Niechciałam tak kończyć tej nocy. Wróciliśmy do hotelu. Na korytarzu w którym znajdował się nasz pokój zostałam przyciśnięta do ściany
-Tej nocy zrobie wszytko dla ciebie- wyszeptał brunet...





___________
825  słow

This fuckin' concert || Damiano David 18+ [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz