Wyczekiwana reakcja

37 4 272
                                    

Mirai

- Gdzie teraz?- pytam mamy. 

Stoimy na jednej z najbardziej ruchliwych ulic w Mieście Republiki. Postanowiłyśmy tu przyjechać, chcemy zrobić niespodziankę tacie i Kaenowi. Chociaż może powinnam powiedzieć dziadkowi i tacie Kaenowi...

- Wydaje mi się, że teraz w lewo- odpowiada bez przekonania. Błąkamy się po mieście dobrą godzinę. Wiemy, że znalezienie taty nie będzie łatwiej, ale adres cioci Katary znamy bardzo dobrze, a ona na pewno wie, gdzie jest tata.

Po kolejnych piętnastu minutach w końcu stajemy przed odpowiednim budynkiem.

- Wszystko w porządku?- mama pyta mnie, gdy tylko się zatrzymujemy.

- Tak, wszystko w porządku. Naprawdę nie musisz się tak martwić- uśmiecham się, a na twarzy mamy widzę ulgę. Wiem, że stara się tego po sobie nie pokazywać, ale widzę, że bardzo przeżywa fakt, że jej córka jest w ciąży.

- Ciekawe, czy ktoś jest w domu- zmienia temat, po czym podchodzi do drzwi i w nie puka.

Za chwilę w progu pojawia się ciocia Katara.

- Yuki! Mirai! Wejdźcie do środka, zapraszam- mówi wesoło, gdy nas widzi.- Co was sprowadza do miasta?

- Stęskniłam się za swoim mężem- mama odpowiada wesoło.- A moja córcia za swoim kochasiem, który podobno jest z Sokką.

Ciocia Katara zaczyna się śmiać.

- Rzeczywiście Sokka go pilnuje. Uznał, że potrzeba mu trochę rygoru, a dzieciak ponoć już nie wyrabia z moim bratem. 

- Sam się prosił. Siedziałby z nami i nie miałby problemu- rzuca mama.- Może wiesz, gdzie są?

- Tak, oczywiście. Zaprowadzę was, ale może najpierw coś zjecie albo chociaż się czegoś napijecie?

W tym momencie w pomieszczeniu pojawia się Bumi. 

- Moja ulubiona kuzynka!- krzyczy i szybko podchodzi, aby się ze mną przywitać mówiąc po drodze do mojej mamy "dzień dobry".

- Wiesz, że jestem twoją jedyną kuzynką?

- Ciiiiicho- upomina mnie.- Lepiej mów, co się stało, że jesteś w mieście.

- Mój chłopak się stał. Przyjechałam go uratować, ponoć już nie wyrabia z ojcem.

- Muszę przyznać, że to cud iż jeszcze się nawzajem nie zamordowali. Widziałem go tylko raz, nie jest w zbyt dobrym stanie. Jeśli mam być szczery, ty też nie jesteś. Wyglądasz na bardzo zmartwioną. Nie chodzi tylko o Kaena, prawda?

- Możemy nie rozmawiać tutaj?- pytam szeptem.

- Mamo, idziemy z Mirai do mnie- Bumi informuje Katarę, chwyta mnie za rękę i ciągnie do swojego pokoju.

Wskazuje ręką na kanapę, a ja posłusznie siadam. Staje przede mną, kładzie ręce na biodrach i pyta:

- Co znowu się stało i dlaczego nikomu nie powiedziałaś?

Ognista krew// ATLA fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz