9. Zwój magii wody

90 4 2
                                    

Minął tydzień od wizyty w świątyni, a cała czwórka nie mogła zapomnieć o tym co się wydarzyło. Przez ostatnie kilka godzin prowadziła Klaudia, ale kiedy przyjaciele zauważyli, że zrobiła się senna, Sokka zaproponował, że teraz on będzie przejmie stery. Nastolatka bez zbędnych słów oddała lejce Appy przyjacielowi i usiadła w siodle. Słowa Avatara Roko najbardziej wpłynęły na Aanga, ale nikt mu się nie dziwił, w końcu to do niego należał obowiązek pokonania Władcy Ognia. Chłopiec zaczął panikować, a dwie nastolatki wpadły na pomysł.

- Możemy nauczyć cię wszystkiego co wiemy. - zaproponowała szczęśliwa brunetka.

- Naprawdę? - na twarzy maga powietrza pojawił się uśmiech.

- Tylko musimy znaleźć dobre źródło wody. - zauważyła starsza i zaczęła się rozglądać za takim źródłem, a jej przyjaciele razem z nią.

- Może znajdę wam jakąś kałużę do chlapania. - na ustach Sokki pojawił się uśmiech, ale nie wredny, tylko szczery. Prawda, choć niewypowiedziana, była taka, że chłopak zawsze zazdrościł siostrze i przyjaciółce tego, co potrafią. Mimo to chciał je chronić. Dotarli po godzinie lotu nad wodospad. Avatar i dwie dziewczyny były zachwycone widokiem jaki mogli podziwiać, a Appa od razu poszedł się kąpać. Klaudia przebrała się w dżinsowe szorty i bluzkę na krótki rękaw, w końcu mogła skończyć mokra. Włosy związała w warkocza. Niebieskooki zaczął czyścić bizonowi palce, a w tym czasie Avatar uczył się od przyjaciółek znanych im ruchów w magii wody. Aang był bardzo pojętnym uczniem i wszystko co mu pokazały, opanowywał w kilka chwil. Szatynka cieszyła się z tego, w końcu mnich będzie musiał opanować cztery żywioły. Mimo dużego talentu jaki posiadał chłopiec zdawała sobie sprawę, że do nauki potrzebna jest determinacja, której mu nie brakowało. Zdecydowanie gorzej radziła sobie z przyswojeniem tej wiadomości Katara. Była zazdrosna o to, jak szybko przyszło nauczyć się nomadowi ruchów, które jej zajęły sporo czasu. Przy ostatnim ruchu, który miał stworzyć gigantyczną falę, brunetce nie udało jej się stworzyć. Za to mag powietrza stworzył tak dużą falę, że miała kilka metrów. Oczywiście, tradycyjnie ochlapała brata ciemnowłosej jak i bizona.

- Chyba opanowałem ten ruch. - zaśmiał się szczerze, a zielononiebieskooka uśmiechnęła się. Za to niebieskooka zrobiła zirytowaną minę. - Co jeszcze znacie? - popatrzył na przyjaciółki.

- Wystarczy ćwiczeń na dzisiaj. - widać było, że młodsza jest zdenerwowana.

- Tak, racja. Właśnie wyćwiczyłeś nasze zapasy do rzeki. - burknął Sokka wypływając wcześniej na powierzchnię.

- Yy...wybacz. Napewno znajdziemy niedaleko jakiś targ. - chłopiec starał się załagodzić sytuację.

- Wystarczyło mi gdy byłeś magiem powietrza. - załamany brunet zanurkował do wody.

Znaleźli dość niedaleko jakiś targ, tak jak mówił mnich. Chodzili między stoiskami i rozglądali się za prowiantem. Piętnastolatce udało się zauważyć w tym miejscu dużo piratów.

"Pierwsza zasada, nigdy nie ufaj piratom."

Pomyślała i odwróciła wzrok przed siebie. Rodzeństwo patrzyło na nich dziwnie, a Aang z zaciekawieniem. Sokka i Klaudia weszli do jednego ze sklepów i zakupili niezbędne rzeczy. Młodsza z dziewczyn została przed sklepem z nomadem. Wrócili kiedy zapłacili za wszystko.

- Z pieniędzy które dał nam Król Bumi zostały nam trzy miedziaki. - mruknął brunet, a starsza dziewczyna położyła mu rękę na ramieniu dla otuchy. Okazało się jednak, że łysy chłopiec kupił za jednego miedziaka gwizdek w kształcie bizona, który jak stwierdził starszy, nie działa, a Momo poparł go bezgłośnie.

Avatar: Legenda Aanga "Inna historia"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz