3.1 Przebudzenie

67 3 0
                                    

Księga trzecia :

Ogień

Minęło kilka meczacych tygodni, a Aang dalej nie chciał się obudzić ze swojej śpiączki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minęło kilka meczacych tygodni, a Aang dalej nie chciał się obudzić ze swojej śpiączki. Klaudia i Katara kilka razy dziennie doglądały nomada, jednak starsza z nikim nie rozmawiała. Choć nie chciała, to musiała sama przed sobą przyznać, że ciocia Wu miała rację, a jej wizja dotyczyła Zuko. W końcu chłopak o trudnym charakterze, z koroną na głowie, który miał ją zranić? Wszystkie kryteria spełnione. Najgorsze było to, że dopiero w trakcie rozmowy z Katarą przed jej pojmaniem zrozumiała, że naprawdę zakochała się w Zuko. A teraz? Czuła tylko złość i urazę, jej serce poraz pierwszy zostało złamane, co nie było przyjemnym doznanie.

Siedziała w swojej kajucie próbując nie myśleć o tym co wydarzyło się w Ba Sing Se. Doszła do wniosku, że powinna wogóle zapomnieć o tej nici porozumienia, którą nawiązała z wygnanym księciem. Nagle z tego transu wybudziło ją pukanie do drzwi, nie miała jednak zamiaru odpowiedzieć.

- Cześć. - do jej kajuty wszedł Trey, zrobił to dość niepewnie. Nigdy nie wiedział czego się spodziewać, gdy chodziło o jego pierworodną.

- Nie chcę rozmawiać. - odwróciła się do niego plecami, nie chciała by ktoś zobaczył jej łzy.

- Wiem, zauważyłem. - usiadł na łóżku córki wzdychając ciężko. - Gdy byłem trochę starszy od ciebie bardzo chciałem, by Marlene została moją żoną. - nastolatka, choć nie dała tego po sobie poznać, słuchała ojca uważnie. - Ona jednak za każdym razem mnie odrzucała. Uważała, że poradzi sobie sama, a miłość jest głupia i ulotna. - popatrzył na córkę, a ona skuliła się mocniej. - Znasz to skądś? - nie odpowiedziała, na co brązowowłosy zaśmiał się. - Ale ostatecznie udało mi się ją w sobie rozkochać, choć nawet nie wiem jak. Ona zawsze była poważna, łatwo się wkurzała, ale była też bardzo odważna i czasami ślepo podążała za celem. Ja za to zawsze chciałem dbać o innych i sprawiać, by się śmiali, dlatego dostałem znak braterstwa. - dziewczyna usiadła obok ojca, a on przytulił do siebie córkę. - Wdałaś się w matkę. - popatrzyła na ojca, po czym pokręciła głową.

- Nie, wdałam się w ciebie, tato. - uśmiechnęła się do niego delikatnie. - Ale u mnie nie ma mowy na happy end, Zuko za bardzo mnie skrzywdził. Zabił Aanga.

- Nie mówię, że masz z nim być, czy mu wybaczyć. Masz przede wszystkim wybaczyć sobie, bo nie zrobiłaś nic złego. Powinnaś być dumna, że w chwili wyboru postąpiłaś tak, jak ci podpowiadało serce. - wstał z łóżka i podszedł do drzwi. - A próbę wybaczenia możesz zacząć od rozmowy z przyjaciółmi. - i wyszedł. Szatynka popatrzyła na swoje odbicie w lustrze, po czym wstała i wzięła z krzesła czarną pelerynę. Ubrała ją na siebie, a następnie wyszła z kajuty.

- Klaudia. - Katara uśmiechnęła się szeroko podbiegając do przyjaciółki i ją przytulając. Potem dołączył do tego Sokka, Toph i Momo, a Appa polizał ją po twarzy, gdy reszta ją puściła. - Wróciłaś do nas. - szatynka uśmiechnęła się delikatnie.

Avatar: Legenda Aanga "Inna historia"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz