Polecieli na małą wyspę po środku jeziora by odpocząć od tego, co się wydarzyło kilka godzin wcześniej. Klaudia siedziała obok Sokki opierając głowę o jego ramię, nie przeszkadzało to wojownikowi. Aang cieszył się obecnością swojego pupila, a Katara i Toph siedziały obok piętnastolatki i szesnastolatka. W pewnym momencie wojownik zeskoczył ze skały, na co wystraszona nastolatka spadła na ziemię.
- Dzięki Sokka. - mruknęła masując swoją głowę, którą uderzyła o kamień.
- Słuchajcie, uciekliśmy Dai Li, odzyskaliśmy Appę, mówię wam, powinniśmy polecieć do Króla i zdradzić mu nasz plan. Mamy dobrą passę. - przedstawił swój plan brunet.
- Jedna dobra godzina po miesiącu szukania to jeszcze nie passa. - stwierdziła jego siostra.
- Poza tym ta twoja passa może się skończyć. - dodała szatynka, na co brunetka skinęła głową.
- Od czegoś trzeba zacząć. - piętnastolatka wstała z westchnięciem. - Jeśli chcemy zaatakować magów ognia podczas zaćmienia, potrzebujemy wsparcia Króla.
- A skąd wiesz, że ci je da? Nie wiem czy zauważyłeś, ale ostatnio nic nam się zbyt łatwo nie układa. - wtrąciła Toph.
- Wiem, ale mam bardzo dobre przeczucia. Teraz będzie inaczej. - zielononiebieskooka pokręciła głową.
- Ty i te twoje przeczucia. - mruknęła, ale wojownik ją usłyszał, za co uderzył ją łokciem w ramię.
- Sokka, to Long Feng rządzi w tym mieście. Jego tajna organizacja Dai Li jest zbyt potężna. Uważam, że powinniśmy szybko opuścić to straszne miejsce. - Katara była zirytowana, było to widać.
- Zgadzam się z tobą. Dość się już napatrzyłam na Ba Sing Se, a ja przecież nie widzę! - pod koniec wypowiedzi uniosła ręce do góry.
- Nie wierzę, że to mówię, ale mimo wszystko zgadzam się z Sokką. - brunetka popatrzyła na przyjaciółkę zaskoczona, gdy wojownik uśmiechnął się szeroko.
- Teraz mamy Appę i nikt nam nie przeszkodzi w powiedzeniu Królowi prawdy, o spisku Dai Li i o wojnie. - niespodziewanie dołączył do nich Aang.
- Widzicie? Mam przewagę głosów, Klaudia i Aang się zgadzają. - niebieskooki objął dwójkę przyjaciół i uśmiechał się szeroko. - Przecież właśnie po to tu przyjechaliśmy. Musimy spróbować.
- Cóż, gdyby Król poznał prawdę byłoby inaczej. - zastanowiła się czternastolatka.
- Nie mam zaufania do Sokki optymisty. - Beifong wstała z ziemi na której siedziała i pokazała palcem na najstarszego tutaj. - Long Feng wyprał ci mózg, prawda!? - nagle uwagę mnicha przykuły płynące niedaleko statki.
- Pewnie agenci Dai Li nas szukają. Więc? - szesnastolatek popatrzył na siostrę z poważnym wyrazem twarzy.
- Lećmy. - zgodziła się w końcu dziewczyna.
***
Lecieli na Appie najszybciej jak tylko mogli.
- Czy możemy kupić nowe siodło? Jazda na oklep mnie przeraża. - zapytała czarnowłosa.
- Trochę nie mieliśmy kiedy kupić nowego siodła. - westchnęła najstarsza dziewczyna.
- To tutaj. To wszystko to jego pałac. Komnata króla powinna być w środku. - doprecyzował Sokka.
- Musimy być ostrożni. Long Feng pewnie powiedział o nas królowi. - wszyscy skinęli na słowa Katary, wszyscy poza Sokką.
CZYTASZ
Avatar: Legenda Aanga "Inna historia"
FanfictionPewnego dnia, "zwykła" dziewczyna trafia do innego świata. Okazuje się, że z tym światem łączy ją więcej niż przypuszczała. Będzie próbowała wrócić, czy zostanie i zmierzy się z przeznaczeniem?