Dedykację do dzisiejszego rozdziału otrzymuje @Oleanderka za wygraną na moim autorskim FB ❤❤❤
^^^^^
Zwracał uwagę na każdy sygnał. Wysiadł i oparł się o samochód, wpatrując się w światło dochodzące z przedpokoju, a później z klatki. Odwrócił się specjalnie w drugą stronę, zaciskając wargi, żeby powstrzymać śmiech.
– Marek?
– Och! – Udał zdziwienie. – Skąd ty się wzięłaś? Ale mnie wystraszyłaś. Nie mieszkasz tam? – Wskazał na przeciwległą klatkę.
Anita ścisnęła usta.
– Przepraszam.– Za to, że mnie okłamałaś?
– Tak. – Spuściła głowę, a on napawał się jej zawstydzeniem. Nie miała na sobie grama makijażu. Spod puchowej kurtki wystawały stare szare dresy wepchnięte w ciepłe botki, a włosy związała w artystyczny nieład. Uśmiechnął się na ten widok, nie mógłby inaczej. W niczym nie przypominała pociągającej dziewczyny z dyskoteki, a jednak nadal mu się podobała.
– Daj spokój. Nic się nie stało. Dobrze zrobiłaś, mogłem okazać się szaleńcem.
– A nie jesteś? – Uniosła zadziornie brew, drocząc się z nim.
– Noszę w sobie szaleństwo.
– Wymijająca odpowiedź. – Uśmiechnęła się szeroko, a oczy jej zabłyszczały. – Co tutaj robisz?
– Przejeżdżałem tędy i chciałem sprawdzić, czy u ciebie wszystko w porządku.
– Daję sobie radę. – Wzruszyła ramionami.
– Wymijająca odpowiedź – powtórzył jej słowa.
– Znów jestem twoją dłużniczką. Gdy już się przeprowadzę, zapraszam na parapetówkę w ramach wdzięczności.
– Daj mi znać kiedy, ale nie obiecuję, że dam radę przyjechać. W przeprowadzce raczej też nie pomogę, ale odezwij się, może się uda...
– Absolutnie. – Wyciągnęła rękę z kieszeni kurtki. – Dość mi już pomogłeś.
– To chyba moje nowe hobby... – Zaśmiał się, zarażając ją tym samym. I nagle zrobiło się ciepło w chłodny jesienny wieczór.
Przez chwilę patrzyli sobie w oczy, jakoś nie znajdując słów na dalszą rozmowę. Anita spuściła głowę, szurając butami po asfalcie. Biła się z myślami, jak powinna się zachować. W końcu postanowiła zaprosić go na herbatę, skoro przyjechał z daleka.
– To może...– Zatańczysz?
– Co? – Poderwała głowę, zderzając się z jego rozbawieniem.
– Sprawdzam, czy nosisz w sobie odrobinę szaleństwa.
– Przykro mi, ale nie daję prywatnych pokazów.
– Och, podejrzewam, że miałabyś całkiem sporą publiczność. – Ręką zatoczył okrąg, wskazując na sąsiednie okna.
– Wiesz, co by sobie o mnie pomyśleli?
– Ach, więc się pomyliłem. – Podrapał się po nosie i splótł ręce na wysokości klatki piersiowej. – Wydawało mi się, że nie obchodzą cię inni, gdy tańczysz.
Zmrużyła oczy, wyczuwając, że rzuca jej wyzwanie. I postanowiła się z nim jeszcze bardziej podroczyć.
– W porządku. Jeśli ja zatańczę, ty przejdziesz na rękach od jednej do drugiej klatki. – Wskazała trasę, którą musiałby pokonać, wzbudzając jego śmiech. Przekręciła głowę w bok, udając znudzoną. – Wiedziałam, że nie potrafisz.
CZYTASZ
Diabeł Stróż (zakończona)
RomanceMarek pod wpływem chwili postanawia zawrzeć układ z Bogiem. Dusza za duszę. Pomoże komuś w zamian za cud dla siostry. Jednak dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane... Kim tak naprawdę jest mężczyzna, który nieoczekiwanie stanął na drodze Anity...