» Rozdział 28 «

608 79 232
                                    

– Kawy? – Anita odwróciła się w stronę wejścia do kuchni i roześmiała się na widok Kamili. Długie blond włosy sterczały, jakby robiła w łóżku coś zupełnie przeciwnego niż spanie.

– Tak, ale najpierw woda gazowana, zimna. – Chwyciła drzwi lodówki. – Odbija mi się wińskiem, fuj.

– Proponowałam ci mój sposób. – Anita wzruszyła ramionami, zalewając wrzątkiem drugi kubek z kawą.

– Porzygałabym się. Jak można żreć miód, popijając wino?

– Przed pójściem spać, blondynko. Popić wodą z cytryną i do łóżka, a kacyk wiele łagodniejszy.

– Blech. – Kamila wystawiła język, marszcząc nos.

– To się męcz, uparciuchu. – Posłała kuzynce ciepły uśmiech, sięgając po telefon, który wydał z siebie dźwięk.

– Czekaj! – Kamila wystawiła przed siebie ręce i zamknęła oczy. – Ja, czarownica, jasnowidz, kobiecy Nostradamus, mówię ci, że to... Czekaj... Czuję to... Marek!

– Zgadłaś.

– Nie zgadłam. Mam tę moc. – Zachichotała, sięgając po kubek z kawą. – Co napisał? "Dzień dobry, kochanie"?

– Lepiej. – Anita wyprostowała się gwałtownie, gdy kliknęła powiadomienie z aplikacji.

– Pokaż. – Kamila poderwała się z krzesła i stanęła za ramieniem kuzynki. – O... O żeż ty...

Obie wpatrywały się w zdjęcie Marka przed lustrem. Miał na sobie idealnie skrojony garnitur, starannie ułożone włosy i elegancką ciemną koszulę. Jednak tatuaż na ręce, gruby srebrny zegarek i kilka rozpiętych guzików koszuli, spod której wystawał srebrny krzyżyk, dodawał mu seksownej zadziorności.

Już wiesz jak wyglądam w garniturze. Nie musisz sobie wyobrażać. :p Miłej niedzieli. Idę się pomodlić za Wasze grzechy. ;)

– Ej, widać tatuaż... – Anita powiększyła zdjęcie i przypatrywała się w ledwo widoczny kawałek ciała Marka tuż pod szyją. – To chyba pazur... Myślisz, że smok trzyma się pazurami jego obojczyk albo coś? – Zastanawiała się na głos.

– Jest tylko jeden sposób, żeby to sprawdzić – zakpiła Kamila, wracając na swoje miejsce. – Ale do rzeczy, moja droga. Nie jesteście kumplami. NIE JESTEŚCIE. Wysłał ci fotkę, na której wygląda jak chodzący seks. A teraz kurs dla opornych: Jeżeli facet wysyła ci zdjęcie, na którym wygląda jak seks, to chce uprawiać z tobą seks. Załapałaś, czy mam ci to rozrysować?

– Nie ja to nie wymyśliłam. On wciąż powtarza, że jesteśmy tylko kumplami. Poważnie. Podkreśla tak dosadnie to słowo, jakbym faktycznie potrzebowała kursu dla opornych.

– Może jest bardziej skryty niż się wydaje? Boi się, że dostanie kosza czy coś? Więc powoli cię rozpracowuje. Nie wiem, ale jestem pewna, że nie o koleżeństwo mu chodzi.

– Od kiedy ty jesteś aż taka wygadana w sprawach damsko-męskich? – Zaśmiała się Anita, kładąc rękę na biodrze.

– Zawsze – podkreśliła dobitnie. – Gdy nie chodzi o mnie. Łatwiej ocenia się kogoś niż samego siebie. No, wiesz... W oku coś tam... Belka, pałka, zapałka, czy jakoś tak.

– Czy pod Twoją szyją widać kawałek tatuażu? – Odpisała, ignorując teksty Kamili. Chciała jej wierzyć, ale jednocześnie się bała, że Marek naprawdę ma powód, żeby pozostali tylko znajomymi.
– Nie kombinuj. ;) I tak nie uda ci się go ułożyć po kawałku. Wyciszam telefon, więc wybacz. Na mszy nie wolno dokuczać niesfornym młodym damom. ;)

Diabeł Stróż (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz