Obudziłam się. Weszłam do łazienki i wzięłam ciepły prysznic. Założyłam biały t-shirt z nadrukiem Olimpu i oliwkowe szorty. Założyłam na nogi turkusowe conversy. Związałam włosy w kucyk i poszłam do Marka. Stał przy drzwiach.
Właśnie miałem iść do ciebie. Powiedział.
Czyli wstaję wcześniej od plażowicza. Uśmiechnęłam się. Zamknęłam drzwi i popchnęłam go na łóżko.
Co planujesz? Spytał.
Tylko przywitać się. Odpowiedziałam leżąc na mnie.
Ale... Uciszyłam go pocałunkiem.
Idziemy na śniadanko. Wstałam.
Szkoda że tylko tyle. Powiedział.
Ja uważam że za wcześnie na to. Odpowiedziałam.
No cóż. Nic innego nie mogę zrobić. Odpowiedział.
Zeszliśmy razem za ręce. Usiedliśmy obok mnie. Niedługo po nas zszedł Patryk.
O kurczę. Serio długo nie gadaliśmy i już masz chłopaka. Super.
Wybacz ja też późno dowiedziałam się jak na przyjaciółkę. Powiedziała Lucy stojąc za Patrykiem.
Kiedyś opowiem cały mój miesiąc a ty swój. Kiedy przyjdzie Pandora? Spytałam.
Ja już jestem. Proszę tu macie jajecznicę, bekon i tosty. Powiedziała podając talerze.
Jest pyszme. Moke wiece? Spytała Lucy z pełnymi ustami.
Oczywiście Layla wam da. Powiedziała i pojawiła się wietrzna nimfa i zaczęła robić dokładki.
Mam pytanie. Może pani nam opowiedzieć? Spytałam.
Dobrze. Tydzień temu sprzątałam i odkurzałam szkatułkę. Nagle ktoś zapukał. Otworzyłam i zobaczyłam...
Przestała i pojawiła się zmarszczka na czole.
Spokojnie. Herosi znajdą szkatułkę. Mów dalej. Uspokoił ją Patryk.
...to był Epimeteusz. Nie mogłam uwierzyć. Tak długo go nie widziałam. Powiedział że któryś z bogów potrzebuje szkatułki a go wysłano po nią. Spytałam go kto go uwolnił z Tartaru w którym był umieszczony za zniewagę bogów. Gdy mnie zabrano wszedł na Olimp i rozwalił salę tronową. Nie chciał powiedzieć. Spytałam go jeszcze raz a on tylko powiedział prawowity władca Podziemia. Po tym odszedł. Skończyła.
Słabo to wygląda. Chyba chodzi o Tartarosa. Został wygnany przez Zeusa. Władał Krainą Ciemności przed Hadesem. Chyba chcę z powrotem władzę. Powiedziałam.
Czyli to nie byle jaka misja. Super. Powiedział Mark. Muszę porozmawiać z bogami i to natychmiast.
Wracam do pokoju i wyjmuję laptop. Wybieram iryfon i wrzucam darchamę. Na ekranie pojawia się moja mama czytając pierwsze kroniki boskie.
Mamo muszę z tobą porozmawiać. Zaczęłam.
Tak Lenko mów. Odłożyła książki.
Chodzi o to że uwolniono męża Pandory Epimeteusza. To on odebrał jej puszkę. Ale to nie wszystko. Wiem kto go przysłał.
Mów kto. Spytała.
Mamo to Tartaros. Odpowiedziałam a Atena zmartwiła się.
Muszę powiadomić Zeusa. To już trzeci dawny bóg który chce powstać. Córciu żegnam muszę odejść. Powiedziała.
Pa mamo. Pożegnałam i zniknęła.
CZYTASZ
Z pamiętnika ateństkiej córki Puszka Pandory.
FanfictionMam na imię Lena Bridges. Mam 15 lat i jestem no raczej byłam zwykłą nastolatką, która uczy się przeciętnie mimo że nie może usiedzieć w jednym miejscu. Mam przyjaciela Patryka, który chodzi o kulach. Ale czy jest w tym coś nie zwykłego? Raczej nie...