Wróciłam z mamą do sali tronowej. Widziałam jak Mark i Lucy jeszcze rozmawiają z boskimi rodzicami. Poczekałam ok. 20 minut i już wracaliśmy super szybką windą a Mark nadal cierpiał na tzw. chorobę lotniczą.
Dobra. Moja mama dała mi laptop w którym mamy informacje o puszce Pandory oraz komnacie w której ją schowano. Powiedziałam.
Dobra. Czyli gdzie to jest? Spytał Mark.
Powiem szczerze. Musimy iść do Hadesu. A najlepsze jest to że ta komnata jest obok Cebera.
No to gorzej chyba nie może być. Powiedziała Lucy.
Wybacz ale może. Hades nie za bardzo jest z tego zadowolony że pokręcimy się po Podziemiu. Persefona ma być z nami żeby przez pomyłkę np. nie wpaść do Tartaru.
Ok czyli będziemy mieć boską niańkę. Powiedział Mark.
Uśmiechnęłam się.
A gdzie mamy wejście? Spytała się moja przyjaciółka.
Zobaczę w laptopie. Powiedziałam.
Włączyłam i zobaczyłam tapetę. Zamurowało mnie. Byłam na nim ja. Gdy otrzęsnęłam się znalazłam mapę USA z zaznaczonymi wielu dziwnych miejsc jak "Figurki u cioci Med". Znalazłam miejsce gdzie było napisane "Wejście do Krainy Cieni" i kliknęłam. Wyświetliło że to główne wejście i jest tam przewoźnik oraz musimy mieć darchamy. Zobaczyłam miescowość.
Byliście kiedyś w Hollywood? Spytałam.
Nie. Odpowiedzieli.
No to zwiedzimy aleję gwiazd. Wejście do Podziemia jest w Hollywood. Trzeba też mieć darchamy dla przewoźnika. Inaczej nie wejdziemy. Wyjaśniłam.
Kilka mam. Odrzekła Lucy.
Ok. Wejście jest pod literą H. Dopowiedziałam.
No to czas na romantyczną wycieczkę. Powiedział Mark i uśmiechnął się.
Hej. Chciałabym podziękować Karolaa013 za pierwsze gwiazdki. Nareszcie coś wiem czy ktoś lubi to czytać.
*Mindalan
CZYTASZ
Z pamiętnika ateństkiej córki Puszka Pandory.
FanficMam na imię Lena Bridges. Mam 15 lat i jestem no raczej byłam zwykłą nastolatką, która uczy się przeciętnie mimo że nie może usiedzieć w jednym miejscu. Mam przyjaciela Patryka, który chodzi o kulach. Ale czy jest w tym coś nie zwykłego? Raczej nie...