Rozdział trzydziesty dziewiąty

15.5K 821 38
                                    


Jacob

– Jesteś idiotą – podsumował mnie Alex. – Avery nie wie o ultimatum ojca. On znów nie wie, że dziś ją spotka. Pomyślałeś, co się stanie, kiedy wszystko wyjdzie na jaw?

– Nic takiego nie będzie mieć miejsca – odparłem pewnie.

– Zastanawia mnie jedno – odezwał się Seth. – O co z nią chodzi? To twoja nowa zabawka? Nie wygląda jak jedna z lasek, z którymi spotykałeś się dla rozrywki.

– To chyba moja prywatna sprawa.

– Jasne, dopóki nie wynosisz jej na forum rodzinne. A właśnie dziś zamierzasz to zrobić.

– Naprawdę myślisz, że to dobry pomysł? – wtrącił Alex. – Dziewczyna jest fajna, ale chyba nie warta szopki, którą odstawiasz.

Wyszczerzyłem zęby, niczym wilk, szykujący się do ataku.

– Oj... Chyba jednak jej wartość jest większa, niż nam się wydawało – zaśmiał się Richie.

– Zamknij się – wysyczałem.

– A więc jednak – odezwał się kurewsko poważnie Alexander. – W takim razie zabierz ją i zobacz, czy wytrwa.

– Wczoraj nie miała z tym problemu.

– Wczoraj, bracie, nie było z nami ojca. Może być najlepszą aktorką, ale nie nabierze go, jeśli nie będzie szczera. Dobrze o tym wiesz, a mimo wszystko wypchasz ją w świat, na który nie jest gotowa.

– Skąd ta pewność?

– Bo żyje w nim zbyt krótko.

– Jeśli nie wyjdzie, odeślę ją do domu.

– Nie wierzę, że to zrobisz – stwierdził rozbawiony Carter. – Nie chcę się wtrącać w wasze sprawy, ale gdybyś miał ją odesłać, zrobiłbyś to już dawno.

– Możemy zostawić temat Avery? Mamy chyba większy problem – zapytałem zirytowany.

– Tak. Spotkanie z Danielsami może być dla nas dużym problemem – przyznał Alex. – Dziś zapewne nic się nie wydarzy, nie padanie żadna pojebana propozycja, ale po poznaniu nas poczują się pewniej. Powinniśmy mieć na nich oko.

– Wysłać swoich ludzi? – zapytał Seth.

– Jeśli potrafią być dyskretni, tak.

– Załatwię to.

– Wątpię, żeby to pomogło – stwierdziłem sceptycznie. – Nie poznamy ich zamiarów, gdy będziemy ich śledzić.

– Co masz na myśli? – zapytał zaintrygowany Alex.

– Potrzebujemy kogoś, kto będzie dostarczał nam informacje z pierwszej ręki.

– Kret?

– To najlepsze wyjście.

– Problem w tym, że ciężko będzie znaleźć kogoś, kto wejdzie do ich rodziny, a oni mu zaufają.

– Zajmę się tym.

Do wieczora ustaliśmy szczegóły dzisiejszego wieczora. Wszystko miało pójść zgodnie z naszym planem i było to na tyle ważne, że nawet Richie wydawał się zupełnie skupiony. Każdy z nas miał zadanie i każdy musiał go dopilnować. Nie tylko przez czas trwania spotkania, ale także i później. Podjąłem się znalezienia osoby, która mogłaby wyciągnąć więcej informacji od Danielsów. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem, kto był w stanie to zrobić. Na moje szczęście miałem na to czas. Seth zadbał, by w jego klubie było wyjątkowo spokojnie, większość ludzi nie miała mieć tam wstępu tego dnia, żeby uniknąć przepychu i potencjalnych problemów. Wszystko zdawało się być dopięte na ostatni guzik.

Blakemore Family. Tom 1. Jacob - WYDANAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz