Jungkook : ............

JB  : mówiłem

Jungkook : JB owszem kocham ją ale jak już była z Namem pogodziłem się że jesteśmy tylko przyjaciółmi

JB  : no okey a jak zerwała z nim zaręczyny i poszła o rozwód ??

Jungkook : to znaczy wiesz oni teoretycznie dalej są małżeństwem

Jungkook : Ania czeka na rozprawę w sądzie ale ze Nam jest sławny chcemy to zrobić po cichu żeby nie wyszło dlaczego się rozstali

JB : przecież zarządzone było że mają zerwać bo prasa i fani chcą żeby był z Lisą

Jungkook : tak miało być ale potem jednak fani się zbuntowali i powiedzieli ze gdyby RM kochał anie to by nie interesowało go to że chcą by był z inną

JB  : no bo to jest prawda, czyli teoretycznie dalej są małżeństwem

Jungkook : tak

JB  : rozumiem

Jungkook : dlatego stary jeżeli ja kochasz to nie daj jej odejść dla mnie jest jak siostra, kocham ją ale ale dam radę jak będzie z kimś inny, po prostu chce żeby była szczęśliwa

JB  : jak to mówią jak kogoś kochasz dajesz mu wolność

Jungkook : dokładnie tak, a teraz leć do niej kochasiu

Jungkook się roześmiał a ja poszedłem szukać ani

Kiedy wyszedłem z łazienki i wszedłem do salonu chłopaki mnie zatrzymali
 
Suga : wszystko w porządku czy trzeba będzie jechać do lekarza

JB: spokojnie będę żył

Jackson: start to nie jest śmieszne

Jin : właśnie RM dostał już ochrzan i to nie mały

JB : nie trzeba było naprawdę

Jhope : trzeba było bo nie powinien tak robić niby z jakiej paki co

Bambam : dokładnie

JB : a gdzie on teraz jest

Joungjae : poszedł na chwilę na górę przemyśleć co zrobił

JB  : a Lisa

Joungjae : poszła za nim

JB: Oki a widzieliście gdzie poszła Ania

V : wyszła, powiedziała że chce się przejść,

JB : nikt z was z nią nie poszedł

Jinyoung : Mark za nią poszedł

JB : Oki to ja idę ich poszukać

Jin : ty lepiej odpocznij a nie

JB : nie ma opcji muszę ja znaleźć

Jimin : to ja idę z tobą

JB  : to chodzi

Razem z jiminem poszliśmy szukać ani i Marka, oczywiście napisałem do niego gdzie są a on powiedział że są w parku siedzą na ławce

Szybko udaliśmy się tam

Po około 15 minutach byliśmy na miejscu, zobaczyliśmy anie na ławce razem z Markiem, podeszłym do nich z jiminem od tyłu ponieważ nie widzieli nas, usłyszeliśmy czescnjej rozmowy, okazało się że ona jest w rozsypce, położyłem jej rękę na ramieniu a ona troszeczkę podskoczyła wiem powiedziałem

JB : kogo masz na sumieniu zebtak się boisz

Kiedy odpowiedziała zamurowało mnie

Ania : swoje dziecko

Po tym tekście rozpłakała się, ja podszedłem do niej i przytuliłem ja po czym zacząłem pocieszać, szkoda mi jej było aż mi się płakać chciało jak widziałem jak jest smutna

JB  : już dobrze kochana nie smuć się, nie mogę na to patrzeć

Koniec pow JB:

Kiedy wyszłam z domu chłopców po chwili usłyszałam czyjś znajomy głos to bym Mark

Mark : Ania poczekaj

Ania : co tutaj robisz

Mark : przecież widziałem jak wyszczelilas z domu jak z procy

W tym momencie Mark pokazał jakby chcial z brody strzelić, rozśmieszyło mnie to trochę ale po chwili już przypomniałam sobie czemu wyszłam

Mark : chciałem pogadać bo widzę że coś jest nie tak a jesteśmy przyjaciółmi, przecież możesz mi wszystko powiedzieć

W tym momencie poszliśmy a ja zaczęłam opowiadać wszystko Markowi , po kiedy wszystko opowiedziałam chłopakowi po mi żebym się nie przejmowała za na chłopaków w got7 i to tak fajnie podkreślił zawsze mogę liczyć, ucieszyłam się ale powiedziałam że ciezkow mi zamlpomniec o tym wszystkim i mam dosyć tego wszystkiego, w tym momencie ktoś położył mi rękę na ramieniu, wystraszyłam się trochę ale zobaczyłam JB który mówi kogo mam na sumieniu że się tak wystraszyłam, zarówno on jak i jimin który był z nim uśmiechnęli się jakby chcieli żebym też to zrobiła

Ania : na sumieniu mam swoje dziecko

Po tych słowach rozpłakałam się, JB podszedł i usiadł obok mnie po czy mprzutulil do siebie i zaczął uspokajać

Po około 30 minutach było w miarę juzndobrze poilniewaz chłopcy pocieszało mnie i rozśmieszali, postanowiliśmy wrócić do domu got7

Kiedy byliśmy na miejscu usłyszeliśmy jak coś się stłukło, szybko weszliśmy do domu i pobiegliśmy do salonu gdzie leżał, jb z przeciętym brzuchem i RM który trzymał szkło z chyba potłuczonego talerza

Ania : co tutaj się dzieje, Jungkook dzwoń po pogotowie.................

Od Fikcji Do Szczęścia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz