81 - KONIEC

100 7 5
                                    

Tak mijały dni, Anie wybudzili ze śpiączki, rodzice powiedzieli jej że wracają do Polski a ona wraca z nimi, Ania ma zaniki pamięci i nie pamięta wszystkiego, ale nie chce wracać powiedziała że tu jest jej dom, jednak rodzice postanowili i mimo że Ania jest dorosła to słuchała zawsze rodziców, Anie wypisali po tygodniu niestety krwiaka nadal miała ale dostała skierowanie do polskiego szpitala w razie potrzeby, oczywiście dostała też zlecenie na badania

Dzisiaj wraca do Polski, po mimo kłótni musiałem zadzwonić do RM i powiedzieć mu wszytko, załamali się wszyscy, każdy przyjechał na lotnisko żeby przegnać się z Anią

Na lotnisku :
Koniec pov JB:
Moje pov :

Kiedy się obudziłam, byli przy mnie rodzice i JB, słabo pamiętałam co się stało, rodzice i JB wszystko mi opowiedzieli, po czym dowiedziałam się że muszę wracać do Polski z rodzicami, bardzo tego nie chciałam ale rodzice postanowili, kiedy wyszłam ze szpitala zaczęliśmy się pakować, dom został wystawiony na sprzedaż, płakać mi się chciało że musiałam to robić

Kiedy byliśmy na lotnisku, wszyscy przyjechali się z nami przegnać, z każdym z osobna się porzegnalam, z Anią było najciężej bo była w ciąży a zaczęła płakać, powiedziałam że ja odwiedzę na 100 procent

Na koniec został JB, zabrał mnie za rękę i poszliśmy kawałek od reszty,

Ania : stało się coś ?

JB: po prostu muszę ci coś ważnego powiedzieć

Ania : no to mów śmiało

JB: wiesz że cię kocham prawda

Ania : no wiem, ale słuchaj nie wiem czy to dobry pomysł żebyśmy byliśmy w związku na odległość

JB: co ? Czemu ? Damy radę

Ania : przepraszam cię ale ja nie chcę cierpieć i nie chce żebyś ty cierpiał

JB : ale ja nie będę cierpiał

Ania : zrozum słyszałam jak się kończą takie związki

JB: ale nasz się nie skończy obiecuje

Ania : przepraszam cię mogę jak wrócę to tak

JB: a chcesz tu wrócić ?

Ania : nie wiem jak na razie zrozumiałam że rodzice mieli rację

JB: ale jak to mieli rację

Ania : to prawda że odkąd tu jestem jest coraz gorzej że mną

JB: kochanie proszę cię

Ania : JB kocham cię ale nie chce być w związku na odległość, przepraszam

Pocałowałam chłopaka na pożegnanie w policzek po czym odeszłam i ruszyłam z rodzicami na lotnisko

Kiedy zniknęłam z pola widzenia chłopaków i Ali momentalnie się rozpłakałam i mimo ze mówiłam że wrócę i ich odwiedzę to w duszy wiedziałam że tego nie zrobię, muszę poukładać sobie życie, za drzwiami samolotu czekało na mnie nowe stare życie które nie wróci nigdy na granicę Korei, mam nadzieję tylko że chłopcy i Ala będą szczęśliwi i znajdą swoje prawdziwe miłości, za ostatnim przytulaniem wszystkich kończyłam życie koreanki i zaczynałam całkiem nowe od początku

                      KONIEC



kochani i jak wam się podobała książka, zakończenie całkiem inne niż w reszcie ale chciałam urozmaicić trochę moja stronę i dodać coś nowego, piszcie w komentarzach jak wam sie podobała i przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne, będę je teraz próbowała poprawiać żeby książka każdemu się podobała, buziaczki kruszynki;)

Od Fikcji Do Szczęścia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz