Rozdział 16

3.2K 83 0
                                    


Emma

Rozmowa przysporzyła mi więcej emocji, niż się tego spodziewałam. Nie codziennie pojawia się była przyjaciółka z wyjaśnieniami, które burzą poukładany świat. Potrzebowałam oczyścić głowę z nadmiaru myśli i wyciszyć je. A nic w moim przypadku tak się nie sprawdzało, jak dobra impreza i kilka drinków, a może i nawet jakiś chętny na szybki seks. Jako kobieta także miałam swoje potrzeby. Lubiłam się zabawić. Jako, że nie miałam ani męża ani partnera, to chwytałam się tylko przygodnych numerków. A oprócz tego używałam wibratora, mojego dobrego przyjaciela, który choć był naprawdę świetny, nie starczał mi na dłuższą metę.

***

Salon wypełniał gwar rozmów. Po głosie rozpoznałam dwóch, najlepszych moich ludzi. Matt ze Spencerem żywo o czymś dyskutowali, sprzeczając się przy tym. Zastanawiałam się tylko, co ten drugi tutaj robił skoro miał dzień wolny. Oni naprawdę nie umieli żyć bez pracy. Choć nie, żebym jak potrafiła wytrwać bez pracy dłużej niż jeden dzień.

Ubrani w czarne garnitury, dopasowane do ich umięśnionych sylwetek. Moi prywatni faceci w czerni. Obaj nieziemsko przystojni. Żeby nie byli moimi ,,pracownikami" to pewnie zaciągnęłabym któregoś do łóżka. A może nawet, obu naraz. Nie, o czym ja myślę.

Chrząknięciem przywołałam ich do porządku i zwróciłam uwagę na swoją obecność.

– O czym tak plotkujecie, panowie? Nie przeszkadzam Wam przypadkiem? Chętnie się dowiem

– Szefowa, nigdy, ale to nigdy nie przeszkadza. Rozmawiamy o ostatnich rozgrywkach NBA. Nic co by cię zainteresowało – fakt, akurat ten sport, jak wszystkie z piłką w roli głównej było dla mnie bezsensowne. – Możemy jechać?

– Tak, skoro tu stoję to znaczy że jestem gotowa do wyjazdu. Zamiast skupiać się na ploteczkach, zajmijcie się robotą!

– Komuś libido szaleje, bo zrobił się jeszcze bardziej drażliwy niż zwykle – Matt odezwał się do Spencera, po czym jak gdyby nigdy nic spojrzał na mnie.

– Nie wkurwiaj mnie. Ja ci kurwa zaraz pokaże szalejące libido! Jak cię pierdolnę, to ci się obiadem sprzed tygodnia odbije!

– Dobra, już dobra

– Tego się trzymaj. A, Spencer! – przywołałam go, machnięciem dłoni

– Hmm... ? – posłał pytające spojrzenie

– Dałam ci dzień wolny, więc wytłumacz mi, co ty tu do cholery robisz?

– Matka przyprowadziła do domu córeczkę, kolejnej, swojej koleżaneczki. Jak to stwierdziła, już czas żebym się ustatkował i pomyślał o założeniu rodziny. Gdy nie byłem zainteresowany tym pseudo-spotkaniem, udawała, że ma zawał. Zawiozłem ją do lekarza, ale jej przecież nic nie było, więc mnie tam wyśmiali. Wkurwiłem się i wróciłem do roboty. Wolę od świtu do nocy pracować, niż użerać się ze starym, zrzędliwym babskiem.

Matt nie odpuścił sobie komentarza, nawet na ten temat

– Człowieku, ale masz przejebane. Pocieszę cię, tym że moja zachowywała się podobnie. To już chyba normalne zachowanie matek – nie wiem, nie miałam

– Skoro, już sobie pogadaliśmy, to możemy jechać! Nie mamy całego wieczoru, a wasza wspaniała szefowa, chcę się dziś zabawić – ach! Ta skromność

Nie odezwali się już ani słowem. Jak potulne pieski, ruszyli za mną do samochodu. Podobało mi się to jaką miałam nad nimi władzę. Jedno skinienie palca, a oni robili to co tylko kazałam, bez najmniejszego zająknięcia.

BezwzględnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz