Dylan
Zwlokłem się z łóżka...
Miejsce, po kuli dawało o sobie znać, ale nie był to ból nie do przetrwania. Zgodnie z poleceniami doktorka, przemyłem ranę i zmieniłem opatrunek. Uważanie przyjrzałem się swojemu ciału. Wiele blizn po postrzałach znaczyło moje ręce oraz plecy.
Te największe ukryłem pod warstwą tuszu. Tatuaże, tak jak te liczne ślady, był nieodłączną częścią mojej osoby. Każdy coś dla mnie znaczył.
Telefon rozdzwonił się, przerywając poranną kąpiel. Nieprzerwanie brałem prysznic, dopiero gdy sygnał się ponowił postanowiłem opuścić łazienkę, by odebrać.
– Szefie, zaraz prześlę współrzędne hotelu, w którym zatrzymała się Russo – przybiłem mentalną piątkę. Miałem ją...!
– Dobra robota
***
Zapukałem do drzwi
Raz...
Drugi...
Trzeci...
Już miałem odejść, gdy usłyszałem szczęk zamka i ruszającą się postać. Otworzyła mi w samym szlafroku
Emma Russo w lekkim szlafroku z miną zabójcy ciskała we mnie piorunami. Mateo taksował ją wzrokiem, prawie śliniąc podłogę.
– Czego chcesz? – Jak miło...
– Też się cieszę, że cię widzę Russo
– Ja pytam poważnie. Co ty tu kurwa robisz? – zakładając ręce pod boki, stanęła mi naprzeciw, zagradzając całe przejście
Bez całego uzbrojenia wyglądała dość niewinnie, choć wiedziałem, że lepiej jej nie denerwować.
– Przyszedłem się spotkać, z moją ulubienicą. Nie cieszysz się?
– A ty, to kto? – spojrzała na mojego przyjaciela
– Mateo – podał jej rękę – kumpel tego matoła – wskazał ręką na mnie – Miło poznać Diablicę z Sacramento
– Diablicę z Sacramento? – zaśmiała się – Po co przyszliście? Palmer, nie wciskaj mi kitów, że na pogaduszki! Nie znoszę cię gnoju!
– Wpuścisz nas, czy będziemy tak stać?
Nie mogłem nic wyczytać z jej twarzy. Ani uśmiechu ani grymasu. Totalnie nic. Stała w tym cholernym szlafroku, kusząc swoimi wdziękami, a ja czułem jak fiut zaczyna żyć własnym życiem. Drażniła mnie, nic tak naprawdę nie robiąc. Ku mojemu zdziwieniu przesunęła się, robiąc nam miejsce. Nie wierzyłem. Russo wpuściła nas do swojego pokoju, bez większej awantury. Podążaliśmy za nią do pomieszczenia, wypełnionego zapachem truskawek. Ona pachniała truskawkami.
– Będziecie się tak gapili, czy dowiem się w końcu, po co żeście tu przyszli. Jestem zajęta, jakbyście nie zauważyli! – huknęła na nas
– Ubierz się, bo nie mogę się skupić!
– Chyba śnisz! – w snach, to ty jesteś naga – Albo gadasz, po co zatruwasz mi powietrze albo wypierdalaj!
– Potrzebuję twojej pomocy – rzuciłem szybko
– Czego ty potrzebujesz? Ludzie, czy ja się właśnie przesłyszałam? Dylan Palmer przychodzi prosić o pomoc. Czy to jakaś ukryta kamera?
– Weź się kurwa ze mnie nie nabijaj. Nie mam ani czasu ani ochoty na żarciki.
– Zamieniam się w słuch. Do czego ci jestem potrzebna? – spojrzała mi prosto w oczy
– Musisz mnie poślubić! – wyrzuciłem z siebie
Russo odwróciła się swoim kształtnym tyłeczkiem w stronę okna. Skanowałem ją wzrokiem, napawając się widokiem, jaki się przede mną rozpościerał. Nie odpowiedziała. Zapanowała cisza, jedyne co słyszałem, to swój oddech.
Czekaliśmy.
Patrzyłem na nią. Nigdy nie byłem dobry w grzecznych rozmowach, tym bardziej z kobietami. Zawsze wolałem krzyknąć, niż spokojnie coś wytłumaczyć. Przy niej traciłem swój rezon.
– Coś ty powiedział? Co ja muszę? – odwróciła się z ogromnym grymasem
– Wyjść za mnie. Zostać moją żoną. Jak zwał tak zwał.
– Jaja sobie ze mnie robisz, Palmer?! Nigdy bym cię nie poślubiła, nawet jakby mi za to zapłacili – Mateo parsknął śmiechem
Ponownie odwróciła się do mnie plecami.
– Kobieto zrozum, że bez twojej pomocy, będę musiał poślubić córkę Smitha, a wtedy będziesz zagrożona z dwóch stron
– I ty łaskawco, chcesz mi pomóc? No dziękuję ci bardzo, ale twoja pomoc jest mi potrzebna jak koszula w dupie. Jeśli to wszystko, co masz mi do powiedzenia, to możesz już wyjść. Nie mam ochoty patrzeć na twój parszywy ryj!
Mateo przyglądał się naszej wymianie zdań z wielkim rozbawieniem. Ładne mi wsparcie przyjacielu...
– Ja pierdole! Słuchaj no mnie – złapałem ją za kark i przygwoździłem do ściany. Zamarła, nie spodziewając się mojego ruchu. – Albo mi pomożesz...
– Albo co? Zabijesz mnie? – wbiła we mnie lodowate spojrzenie – Puść mnie! – usiłowała przyłożyć mi w twarz, ale byłem silniejszy.
– Sprawię, że pożałujesz dnia swoich urodzin, suko!
– Jak ty mnie nazwałeś? Znudziło ci się oddychanie prostym nosem, chamie! Wypierdalaj z mojego pokoju! – szarpnęła się, ale nadal miałem nad nią przewagę
Rozłościłem diablicę
– Palmer, posłuchaj mnie uważnie. Masz trzy sekundy, żeby mnie puścić, bo zaraz tego pożałujesz. Szukaj kogoś innego, kto cię uratuje przed Lisą
– Skąd wiesz, jak się nazywa ta kurwa?
– Mateo, udajesz takiego głupiego, jak ten kretyn, czy zacząłeś się do niego upodabniać? – zadała mu pytanie, jakbyśmy znali się od dawna – Wiem dużo, dużo więcej.. A z Lisą znam się osobiście, choć myślę, że ona naszego spotkania nie chcę pamiętać.
Trzymałem ją twardo za ręce. Ciskała we mnie piorunami, a gdyby wzrok mógł zabijać już dawno padłbym trupem.
– Ostatni raz powtórzę, że masz mnie puścić, kretynie! – fuknęła.
Najwidoczniej czekała tylko na ten moment. Zrobiła to tak szybko, że nie miałem jak się bronić.
Uderzyła kolanem wprost w moje krocze. Automatycznie złapałem się w tym miejscu, by następnie osunąć się na biały dywan. Skuliłem się z bólu
– Kurwaaa – wrzasnąłem
Russo wypchnęła Mateo za drzwi swojego pokoju. Ten bez żadnego sprzeciwu wyszedł, zostawiając mnie w paszczy szalejącego lwa.
Doskoczyła do mnie. Złapała ciasno mój krawat i pociągnęła do góry. Poczułem ucisk w okolicach gardła. A następnie jej pięść na mojej twarzy. Jak na tak filigranową postać miała niezły cios.
– Mam ci dosadnie wytłumaczyć co o tobie sądzę? – zablokowałem kolejny jej cios. Nagle w jej ręku zalśniło ostrze noża. Wiedziałam co planuje, więc wytrąciłem go z jej dłoni
– Przemyśl, ten plan. Zapewnie ci bezpieczeństwo. Ojciec nie zrobi nic, co mogłoby zniszczyć twoje interesy. Ja już tego dopilnuje.
– Ty chyba nie rozumiesz co do ciebie powiedziałam. Bezpieczeństwo sama umiem sobie zapewnić. A twój ociec niech lepiej nie podskakuje.
Zostawiłem ją skonsternowaną na środku pokoju.
CZYTASZ
Bezwzględna
RomanceCo się stanie, gdy kobieta przejmie stery nad niebezpiecznym światem mafii? Czy jest w stanie pogodzić się z losem jaki ją spotkał. Emma Russo, córka potężnego mafioso, po jego śmierci ma zająć jego miejsce. Musi wykazać się nieustraszoną naturą i d...