Rozdział 50

2.1K 66 31
                                    

W czasie czekania za pojawieniem się Justina i Scootera, Jungkook mnie drażnił. Chodził w kółko i wszystkiego dotykał co tylko wpadło mu w ręce.  Irytowało mnie jego zachowanie, gdy mruczał pod nosem, nie chcąc powtórzyć później gdy nie dosłyszałam. 

Zatrzymał się przy półce na której były zdjęcia, było tam jedno moje zdjęcie z Namjoonem, na drugim była cała szczęśliwa siódemka. Jungkook wziął do ręki trzecie zdjęcie, które miałam z Jiminem i zwrócił się w moją stronę. 


- Dlaczego masz zdjęcie z tym lizusem? 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Dlaczego masz zdjęcie z tym lizusem? 

- Nie nazywaj Jimina lizusem. Mam zdjęcia z każdym. 

Wyrwałam mu zdjęcie z ręki i spojrzałam na zdjęcie, uśmiech mimowolnie wkradł się na moje usta. Zdjęcie zostało wykonane na święta, kiedy przyjechałam do chłopaków jakieś 2 lata temu. 

- Z każdym? - To w takim razie gdzie masz zdjęcie ze mną? Chyba jestem ślepy bo nie widzę. 

- Oho.. czyżbyś był zazdrosny? 

Założyłam ręce na klatce piersiowej i obserwowałam reakcję chłopaka. 

- Nie jestem zazdrosny, ale widzę że nawet masz zdjęcie z Justinem. A to chyba ja jestem twoim chłopakiem prawda? Wspominałaś mu chociaż o mnie przez ten czas kiedy tu byłaś? 

- Mam wrażenie że chcesz się pokłócić. Nie zabrałam cię po to byś robił mi sceny tutaj. Liczyłam że będziesz dla mnie wsparciem w tej rozmowie. Gdybyś się dobrze rozejrzał, to byś widział gdzie jest zdjęcie z tobą.

Pokazałam mu palcem na przeciwną ścianę, gdzie wisiał nasz kolarz który podarował mi na urodziny. Spojrzał ze zdumieniem i szokiem wymalowanym na twarzy, chyba mu się zrobiło głupio bo przegryzał środek policzka. 

Chłopak się zbliżył do mnie, jego dłonie spoczęły na moich biodrach. 

- Skarbie.. 

- Teraz skarbie? Powiem ci tak jak ty mi, nie skarbuj mi tutaj.

- Nie używaj mojej broni przeciwko mnie. Byłem ociupinkę zazdrosny, myślałem że nie masz ze mną zdjęcia. Jestem tutaj by cię wspierać i zadbać o ciebie. 


Justin bez pukania wszedł ze Scooterem, starszy podszedł do Kooka i się przywitał. Jego wzrok spoczął na mojej osobie, a moje ręce zaczęły się pocić z nerwów. 

- Witaj Y/N. Miło że zgodziłaś się przyjechać.

- Brzmisz jak psychopata.. - usłyszałam śmiech Kooka - Nie przyjechał tutaj z własnej woli, Zostałam zmuszona. 

- Dlaczego tak mówisz? Mamy trochę pracy przed sobą, ale najpierw porozmawiajmy.

 Wskazał ręką na moją kanapę, czuje się jakbym była w obcym miejscu, a nie w moim studiu. To nie może się dobrze skończyć. Jungkook złączył nasze dłonie, kciukiem gładził wierzch dłoni by dodać mi otuchy.

Friends // BTS // Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz