Rozdział 14

3.4K 94 45
                                    


Przez chwilę byłam w lekkim szoku, chłopaki zaczęli gwizdać i się śmiać. Odepchnęłam chłopaka od siebie. 

- Co ty wyprawiasz? Straciłeś kompletnie rozum? - zapytałam z oburzeniem. 

- Y/N przepraszam, brakowało mi tego. Muszę z tobą porozmawiać. 

Jungkook zbliżał się do mnie, a ja się cofałam. Widziałam w jego oczach zachłanność, co się z nim stało? Jeszcze niedawno mogliśmy normalnie wyjść, porozmawiać, a teraz? Nie chce przebywać w jego towarzystwie sama, to już drugi raz, kiedy chce coś zrobić bez mojej zgody. 

Może wyolbrzymiam, ale ja tu przyjechałam dla wszystkich, a nie tylko dla niego. Prosiłam i mówiłam, że porozmawiamy później, a on dalej swoje. Doskonale rozumiem i wiem co do mnie powiedział i co go męczy, ale mamy czas aby o tym porozmawiać.  

Stanęłam za Namjoonem, by zachować bezpieczną odległość między mną, a Kookiem. 

- Nawet do mnie nie podchodź, porozmawiamy jak trochę ochłoniesz. 

- Słyszałeś, co powiedziała młody - wtrącił się Joon - Wracamy do hotelu i odpoczniemy. Porozmawiacie jutro. 

- Jasne, przepraszam. Poniosło mnie. 

Usłyszałam pisk za sobą, równo z chłopakami spojrzeliśmy w tamtą stronę. Nie dowierzam własnym oczom. 

- Kookiś! - krzyknęła dziewczyna, która była u nas w domu jakiś czas temu - Świętny występ kochanie. 

Skrzywiłam się i odwróciłam  w stronę chłopaka. Był zmieszany, nie wiedział co ma zrobić. 

- To o tym chciałeś rozmawiać? Zastanów się czego chcesz, albo mówisz prawdę, albo kłamiesz w żywe oczy. Daj mi spokój i zajmij się dziewczyną. 

- To bardzo skomplikowane Y/N.

- Tak mi się wydaje, bo jakiś czas temu chyba nie miałeś nikogo, chyba że się mylę? A wy?  

Zwróciłam się w stronę chłopaków. Stali ze zszokowanymi minami.

- Mam myśleć, że nic nie wiedzieliście o tym? Nie macie przed sobą tajemnic, nikt nie mógł nic powiedzieć? - pokręciłam głową- Spotkamy się jak wypoczniecie. Ja wracam do hotelu. 

- Y/N.. - Joon złapał mnie za rękę.

- A ty co? - wyrwałam rękę - Domyślałeś się wszystkiego, kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć? Ja pierdole. 

- Nie przeklinaj młoda damo - pogroził mi palcem.

- Wracam do hotelu, bawcie się dobrze.

Czekałam na samochód, usiadłam na schodkach, po chwili poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam Jimina i Hobiego. 

- Twoje przytulasy nic nie pomogą Jimin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Twoje przytulasy nic nie pomogą Jimin. Dalej nie rozumiem, dlaczego myślisz, że za każdym razem to pomoże. 

- Pff.. wypraszam sobie, mówisz tak bo jesteś zła - oburzył się.

- Mówiłem, że to nic nie da - Hobi klepnął Jimina- Y/N.. Jungkook nie ma dziewczyny.

- Właśnie widziałam - parsknęłam.

- Uwierz, że pojawiła się dosłownie teraz po koncercie, on nawet z nikim nie piszę.

- Jakoś nie przekonuje mnie to.

- A przekona cię kieliszek soju? -  odezwał się Jimin i poruszył brwiami.

-  Kieliszek? Żartujesz? Tylko butelka pozwoli mi zrozumieć tą sytuację.

- Nawet dwie będę miał. Schudłaś z nerwów chyba, albo to przez brak śniadań szefa Mina - pomógł mi wstać.

- Nie lubię was, rozmawiam z wami tylko dla soju - zaśmiali się.

- Masz rację, nie lubisz nas, bo ty nas kochasz - zamknęli mnie w uścisku.

Chłopaki mają rację, kocham ich, ale nie jestem w stanie uwierzyć im co do tej dziewczyny. Kto normalny wpuszcza obcą osobę na backstage? Znowu poczułam się oszukana przez Jungkooka, dla swojego spokoju muszę z nim to wyjaśnić i albo zakończyć to, albo coś z tym zrobić. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dobry wieczór! 

Przepraszam za błędy! 

Miłego czytania ♥ 

Dajcie znać czy się podoba :)  

Friends // BTS // Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz