Rozdział 35

2.6K 75 19
                                    

- Kocham cię Kim Y/N.

Nie odpowiedziałam mu, byłam w szoku. Zrobiło mi się cieplutko na sercu, wiem że wyjazd przez to będzie cięższy, ale to utwierdzi nas w naszych uczuciach. Moje myśli tak mnie pochłonęły, że odleciałam zaraz po chłopaku.

Otworzyłam leniwie oczy, przeciągłam się i powitał mnie promienny uśmiech Kooka.

- Dzień dobry Y/N.. jak się spało?
- Całkiem dobrze, dziękuję.
- Całkiem dobrze? Tylko tyle masz mi do powiedzenia? - zapytał oburzony.
- Po co te nerwy od samego rana? Coś się stało?

Prychnął. O co mu chodzi do cholery? Czy chodź przez chwilę nie może być dobrze?

- Spało mi się świetnie, ale jak wstałem przypomniałem sobie, że coś Ci powiedziałem i poczułem się po tym źle, nie wiem czy to było na miejscu. Nie chcę Ci mieszać w głowie przed wyjazdem.
- Aww.. Kookie.. - wtuliłam się w niego - Nie mieszasz mi w głowie, sam powiedziałeś że będzie to sprawdzian naszych uczuć.
- Przepraszam.
- Nie przepraszaj, nie masz za co skarbie.
- Mam, ale to nie zmienia faktu, że cię kocham księżniczko.

Moje serce od rana pęknie! Jest taki uroczy gdy to mówi.

- Jeon Jungkook - spojrzałam na niego - Ja ciebie też kocham.

Złożyłam pocałunek na jego ustach, chłopak od razu odwzajemnił. Użył swojej siły, by przenieść mnie na swoje ciało.

Po porannym mizianiu, skierowaliśmy się do kuchni. Jungkook automatycznie puścił moją rękę gdy zobaczył resztę. Taki już jest, nie okazujemy sobie uczuć przy innych.

- Ostatnie śniadanie razem - Suga robił śniadanie - Zrobię coś pysznego.

- Szukałem ciebie w pokoju - Joon zwrócił cię do mnie.
- Nie spałam u siebie - chłopak pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Mogłem się domyśleć, Tae coś mi wspominał o sytuacji w jakiej was nakrył.
- To nie tak jak wyglądało. My tylko.. um...

Z sytuacji uratował mnie Jungkook.

- Oglądaliśmy razem filmy, to coś złego Joon?
- Nie, jak wytrzymacie rozłąkę?
- O to się nie martw, kocham twoją siostrę i będę wspierał jej decyzję - odparł spokojnie.

Jimin szybko przetworzył w głowie słowa Jungkooka.

- Ty co!? Spadówa od niej mlody, teraz na takim etapie jej to wyznjesz?
- Zamknij się Jimin - odezwałam się.
- Pomyślcie trochę logicznie, co zrobicie, jak przez ten czas się zakochacie w kimś innym? Będziecie sobie oddani.
- My wiemy co mamy robić, nie pakujemy się w związek. To wszystko będzie sprawdzianem dla nas.
- Jesteście tacy dziwni ale słodcy. Widać że jeszcze młodzi jesteście.

Śniadanie było przepyszne, Suga gotując wkłada całe serce w to co robi. Rozmawialiśmy wszyscy, dawali mi wskazówki.

Będę tęsknić za takimi dniami, ale cieszę się że zacznę tworzyć coś swojego.

- Z kim masz mieć spotkanie jak będziesz w LA? - zapytał Tae.
- Takie najważniejsze dla mnie to chyba z Bieberem.
- Ekstra, duet?
- Nie wiem jeszcze, trochę się stresuje. To jednak ktoś sławny.

- A my to co? - Jin się oburzył.
- Ale was znam od początku, nie lubicie jak traktuje was jak gwiazdy.
- I za to cię kochamy przygłupie - Jin pstryknął mnie w nos.
- Uważajcie sobie Worldwide Handsome, bo będziesz wyglądał jak Worldwide Ugly.
- Żebyś Ty nie skończyła z ugly twarzą.

I tak minął nam dzień na przekrzykiwaniu się, obrażaniu, śmianiu się.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam,

Wiem że rozdział cholernie nudny :( ale pisałam go wczoraj i po prostu zasnęłam.
Dlatego publikuje go dzisiaj rano.

Miłego czytania ♡

Friends // BTS // Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz